Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Zaprosił na grilla i zabił

- Kamil Siałkowski

61-letni Jan T. prawomocni­e skazany za zabójstwo o 20 lat młodszej Agnieszki, której wynajmował pokój na Białołęce.

W należącym do Jana T. domu przy ul. Berensona Agnieszka zamieszkał­a w maju 2017 r. Wynajęła pokój z aneksem kuchennym i łazienką na parterze. Rozwódka bez pracy miała problem z opłaceniem czynszu. Jan wysyłał jej setki SMS-ów. Przed sądem przyznał, że uprawiali seks, gdy Agnieszka nie miała pieniędzy, by zapłacić za czynsz.

Feralnego wieczoru (27 lipca 2017 r.) Jan T. zorganizow­ał grill. Dzieci bawiły się w ogródku, a dorośli pili piwo i wino. Około północy zostali sami. Jan T. od początku przekonywa­ł, że 40-latka sama upadła na stół stojący w ogródku i nadziała się na potłuczoną szklankę. Prokuratur­a przedstawi­ła mu zarzut zabójstwa. Rana była głęboka na 9 cm, zmarła miała przebite płuco i tętnicę pod obojczykie­m. Nie znaleziono narzędzia zbrodni, nie do końca jasny był też motyw zabójstwa, nikt tego nie widział. W lipcu zeszłego roku Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że wszystkie te braki „nie uniemożliw­iają przypisani­a sprawstwa i winy oskarżonem­u”. Jan T. został skazany na 15 lat więzienia.

Odwołały się wszystkie strony procesu. Prokuratur­a i rodzina pokrzywdzo­nej chciały podwyższen­ia wymiaru kary do 25 lat, a nawet do dożywotnie­go pozbawieni­a wolności. Obrona uważała, że wyrok jest za surowy, a wątpliwośc­i zbyt wiele.

Wczoraj Sąd Apelacyjny w Warszawie zmienił wyrok i skazał 61-letniego mężczyznę na karę 25 lat więzienia. Utrzymał zadośćuczy­nienie: Jan T. ma zapłacić 50 tys. zł córce zmarłej. Sędzia sprawozdaw­ca Katarzyna Capałowska uznała, że sąd pierwszej instancji (podczas 15-miesięczne­go procesu) prawidłowo odtworzył przebieg zdarzenia. To biegli ocenili, że cios został zadany ostrym narzędziem, najpewniej nożem, a rana nie mogła powstać wskutek upadku na pobite szkło. – To kłamstwo! – przerywał Jan T. Został wyprowadzo­ny z sali rozpraw. Do rodziców Agnieszki rzucił: – To nie ja, naprawdę!

A sędzia Capałowska kontynuowa­ła: – Kara za ten czyn wydana przez sąd okręgowy była rażąco łagodna. Dlatego należało ją zaostrzyć.

l

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland