Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Tirem koło placu zabaw?
Nawet 90 tirów dziennie może jeździć przez wieś Zamienie pod Warszawą, jeśli wyrośnie tam nowa hala magazynowa. Niedaleko powstaje szkoła dla kilkuset uczniów. Rodzice boją się, że dzieci wyjdą wprost pod koła ciężarówek.
Panattoni to europejski potentat branży logistycznej. Największy projekt produkcyjno-magazynowy w Polsce firma realizuje w Łodzi. Coraz liczniejsze inwestycje prowadzi też w okolicach Warszawy. W Teresinie nieopodal Sochaczewa w planach ma halę magazynową o powierzchni 25 tys. m kw. dla Orbico Supply. Do września tuż za granicą stolicy chce oddać do użytku obiekt o nazwie Park Konotopa III (60 tys. m kw.).
Podobnej wielkości ma być kompleks magazynowo-usługowo-produkcyjny, który Panattoni Europe planuje w Zamieniu na terenie podwarszawskiej gminy Lesznowola. Anita Pietrykowska, rzeczniczka prasowa firmy, informuje, że ma się on składać z dwóch hal o łącznej powierzchni 58,5 tys. m kw. Gdzie dokładnie?
– Tam, za placem zabaw, widać las – pokazuje Zofia Zajdel, mieszkanka Zamienia, która idzie z dziećmi na autobus wzdłuż ul. Zakładowej. To typowe tereny podmiejskie – do Warszawy jest stąd raptem 10 km. Stoją tu domki jednorodzinne, a za nimi powstaje Nowe Zamienie – osiedle apartamentowców ze szkołą na 29 sal lekcyjnych.
Właśnie w pobliżu granicy między „nowym” a „starym” Zamieniem miałaby wyrosnąć hala magazynowa. „Nie ma odpowiedniej infrastruktury, do szkoły dzieci będą poruszać się poboczem bez chodników, a koło nich mają jeździć tiry” – napisała do „Stołecznej” Sabina Sitek, jedna z liderek mieszkańców protestujących przeciw inwestycji.
– Jak te hale powstaną, to pewnie się nie pójdzie nawet normalnie na spacer z dziećmi. Tiry koło placu zabaw? – dziwi się Zofia Zajdel. Cały czas kontroluje, czy córka nie zbliża się zbytnio do drogi, bo nawet bez tirów jest tu spory ruch. Najmłodsze dziecko jedzie jeszcze w wózku.
Zamienie to łakomy kąsek dla firm z branży logistycznej ze względu na planowaną w tej okolicy budowę drogi ekspresowej S7, czyli tzw. Puławska-bis. W 2022 r. ma być oddany jej odcinek od węzła z południową obwodnicą Warszawy w stronę Grójca. Zapowiada się półtora roku opóźnienia, bo Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zerwała kontrakt z poprzednim wykonawcą, a nowy optymalizuje projekt. Stąd też obawa okolicznych mieszkańców, że jeśli nowa hala powstanie, ciężarówki będą jeździć drogami lokalnymi. Ile będzie tirów? Według Anity Petrykowskiej kompleks Zamienie powinien obsługiwać 175 samochodów w dzień i 87 w nocy – łącznie 262 pojazdy na dobę. Ciężarówki miałyby stanowić około jednej trzeciej tej liczby, czyli dziennie jeździłoby ich 87.
W pierwszych dniach marca grupa kilkudziesięciu mieszkańców Zamienia protestowała w sprawie hal przed Urzędem Gminy Lesznowola. Aktualnie Panattoni stara się o decyzję środowiskową. Do 20 lutego mieszkańcy gminy mogli zgłaszać uwagi do sporządzonego przez inwestora raportu oddziaływania inwestycji na otoczenie. Na odniesienie się do nich – jak informuje urząd gminy – firma ma czas do 29 maja. Panattoni przyznaje, że projekt jest w bardzo wstępnej fazie, dlatego nie ma jeszcze ustalonego terminu rozpoczęcia i zakończenia prac. Inwestor dodaje jednak, że w kwestii skomunikowania obiektu pozostaje zależny od ustaleń GDDKiA, wykonawcy drogi S7 i gminy Lesznowola (w kwestii korzystania z dróg lokalnych).
Co na to samorząd? Według urzędników z Lesznowoli tzw. obwodnica Zamienia ma być tylko jedną z rozpatrywanych możliwości. – Gmina stoi na stanowisku, że planowany ruch pojazdów do parku logistycznego nie może odbywać się kosztem bezpieczeństwa i komfortu okolicznych mieszkańców – zaznacza wicewójt Mirosław Wilusz.+