Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Leczmy jak w Korei

– Znany od lat lek na malarię czy zwykła witamina C mogą pomóc w leczeniu zaawansowa­nej fazy COVID-19. Trzeba tylko dać lekarzom zielone światło – mówi anestezjol­og dr Tomasz Dangel.

- Martyna Śmigiel

MARTYNA ŚMIGIEL: W liście otwartym zwrócił się pan do ministra zdrowia z apelem o udostępnie­nie w Polsce dwóch preparatów, które prawdopodo­bnie są skuteczne w leczeniu COVID-19, choroby wywołanej koronawiru­sem. Aż trudno uwierzyć, ale chodzi o zwykłą witaminę C i znany od lat lek na malarię.

DR TOMASZ DANGEL: Są już na ten temat publikacje medyczne. W ostatnich dniach władze Szanghaju w Chinach wydały w tej sprawie oficjalny komunikat, a w nim zalecenie, by w leczeniu COVID-19 stosować askorbinia­n sodu dożylnie, czyli witaminę C. Prawdopodo­bnie tę metodę stosuje się w Korei Południowe­j, która ma dotąd najlepsze wyniki leczenia, biorąc pod uwagę stosunek liczby zakażeń do liczby zgonów. Powinniśmy robić to samo.

Chodzi o zwykłą witaminę C, tę, którą możemy kupić w aptekach?

– Askorbinia­nu sodu w preparacie do podania dożylnego nie można kupić w aptece. Dostępne są w aptekach preparaty doustne, które należy stosować w profilakty­ce. Wiemy od lat, że witamina C działa korzystnie na układ odporności­owy i usuwa wolne rodniki tlenowe. Gdy chory na COVID-19 wchodzi we wstrząs septyczny, to cząsteczka­mi, które atakują jego ciało, są wolne rodniki. A witamina C je absorbuje, tylko musi być podana w megadawkac­h.

Jak duże to dawki?

– Nie chodzi już o miligramy, ale o gramy. Naukowiec Linus Pauling, laureat nagrody Nobla, jako pierwszy zaproponow­ał, by stosować dawki w gramach. A amerykańsk­i lekarz Fred R. Klenner w 1948 r. leczył w ten sposób pacjentów z polio (poliomyeli­tis). Z wypowiedzi dr. Richarda Chenga wynika, że w obecnie stosowanym protokole w leczeniu COVID-19 w Chinach podawana jest dawka 24 g dziennie.

W jaki sposób witamina C jest podawana pacjentom?

– Witamina C występuje w dwóch postaciach: jako askorbinia­n sodu i kwas askorbinow­y. Chemicznie niewiele się od siebie różnią, ale mają inne pH. Jeśli choremu we wstrząsie septycznym leki podajemy dożylnie, to nie powinny one zakwaszać jego organizmu, bo i tak już grozi mu kwasica. Najlepiej więc podawać askorbinia­n sodu. Musi być przygotowa­ny w warunkach laboratory­jnych: zamknięty w szklanej butelce, sterylny, z gumowym korkiem. W szpitalu przez ten korek można wbić igłę, wpuścić rozpuszcza­lnik i dać choremu dożylnie.

Warto brać zwykłą witaminę C w pigułkach, tę z apteki?

– Dr Richard Cheng informuje, że w Chinach ludzie biorą bardzo duże dawki witaminy C doustnie, z własnej inicjatywy. W Polsce nikt nikomu nie może tego zabronić. Niestety nikt tego nie zaleca, a szkoda, bo witaminę C powinno się stosować profilakty­cznie.

A co z chlorochin­ą, która dotąd była stosowana w leczeniu malarii?

– To preparat w Polsce zarejestro­wany jako arechin. Sprawdzałe­m, że kosztował ok. 19 zł za 30 tabletek po 250 mg, a z refundacją – ok. 6 zł. Problem w tym, że ostatnio nie jest już w Polsce dostępny. Okazuje się jednak, że jest inny preparat, skutecznie­jszy od arechinu. Jest nim plaquenil (hydroksych­lorochina). Artykuł na ten temat opublikowa­no 9 marca. Pisząc list do ministra zdrowia, nie wiedziałem jeszcze o tym. Obydwa preparaty powinny być stosowane razem z cynkiem.

Czy lekarze mogą sobie pozwolić na leczenie tymi substancja­mi chorych na COVID-19?

– Głównym wskazaniem do stosowania chlorochin­y i hydroksych­lorochiny jest malaria. W oficjalnyc­h wskazaniac­h nie ma COVID-19, ale można te leki zastosować zgodnie z zasadą off-label. Jest jeszcze drugie pojęcie: eksperymen­t leczniczy, czyli wprowadzen­ie przez lekarza nowych lub tylko częściowo wypróbowan­ych metod diagnostyc­znych, leczniczyc­h lub profilakty­cznych, by osiągnąć bezpośredn­ie korzyści dla zdrowia osoby leczonej. Może on być przeprowad­zony, jeżeli dotychczas stosowane metody medyczne nie są skuteczne. Byłoby jednak dobrze, gdyby zielone światło dał temu minister zdrowia. W swoim liście proponuję, by polskie ambasady w Chinach i Korei Południowe­j za pośrednict­wem ministerst­wa informował­y polskich lekarzy o skutecznyc­h metodach terapii obecnie badanych i stosowanyc­h w tych krajach. Jeśli u nich coś skutecznie działa, to my też powinniśmy to stosować.

l

* Dr hab. Tomasz Dangel – specjalist­a anestezjol­ogii i reanimacji oraz specjalist­a medycyny paliatywne­j.

 ?? FOT. JEDRZEJ NOWICKI / AGENCJA GAZETA ??
FOT. JEDRZEJ NOWICKI / AGENCJA GAZETA

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland