Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Epidemia zabiera nam pracę
Środowisko artystyczne zwróciło się do Piotra Glińskiego o powołanie funduszu pomocniczego. Wielu twórców przez koronawirusa straciło pracę.
Aktorzy zatrudnieni na umowę o dzieło nie mogą w czasach koronawirusa wykonywać swojego zawodu. To samo dotyczy pisarzy biorących udział w spotkaniach autorskich, dramaturgów, scenografów, osób zatrudnionych na planach zdjęciowych, animatorów kultury czy artystów sztuk wizualnych.
Czy powstanie fundusz solidarnościowy?
Pomysł uruchomienia funduszu solidarnościowego wyszedł od Kultury Niepodległej. Fundusz miałby zostać przeznaczony na zapomogi dla ludzi kultury, którzy w związku z zamknięciem instytucji i odwołaniem wszystkich wydarzeń znajdą się w trudnej sytuacji materialnej. W liście otwartym do ministra kultury, który wystosował poznański oddział ZASP, pod petycją podpisało się 4,5 tys. osób. Oprócz zapomogi ZASP sugeruje wypłatę rekompensat w wysokości 80 proc. dochodów odwołanych spektakli i zajęć edukacyjnych określonych na podstawie umów-zleceń i o dzieło.
Co na to ministerstwo? W przesłanym oświadczeniu czytam, że artyści i twórcy znajdujący się w trudnej sytuacji życiowej mogą ubiegać się o pomoc ministra kultury i dziedzictwa narodowego. „Staramy się o zwiększenie środków budżetowych na ten cel. Niebawem poinformujemy Państwa o możliwej skali i kryteriach dodatkowej pomocy”. MKiDN przypomina, że artyści prowadzący przedsiębiorstwa lub jednoosobową działalność gospodarczą „mogą korzystać z przygotowywanych przez rząd narzędzi ochrony i wspierania przedsiębiorców dotkniętych ograniczeniami działalności”. Gliński pisze również: „Wierzę, że dacie Państwo przykład, jak w poczuciu obywatelskiej odpowiedzialności za wspólny los sprostać dramatycznemu wyzwaniu, wobec którego wszyscy stoimy. Tak, jak to już nieraz bywało w naszej trudnej historii, gdy Wielcy Artyści pełnili rolę duchowych przewodników w czasach próby”.
l
Co artystom proponuje miasto: warszawa.wyborcza.pl