Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Pospolite szycie i druk 3D
Skrzyknęli się na Facebooku i już trzy dni później 190 przyłbic ochronnych dotarło do Szpitala Bielańskiego. Do akcji włączyło się ponad 100 drukarzy 3D z grupy „Przyłbice dla Medyków”.
– W szpitalach nikt nie mówił o zapasach. Nagle okazało się, że lekarze nie mają w co się ubrać. Słyszeliśmy o obiecanych przez rząd 1000 maskach na szpital. One jednak nie docierały. Miałam informację, że jest tylko jedna maska na trzy osoby w zespole reanimacyjnym. Zrozumiałam, że mamy do czynienia z dramatem – mówi „Stołecznej” lekarka Agnieszka Adamska, współorganizatorka akcji „Maseczki dla Warszawskich Medyków”. Celem jest zaopatrywanie placówek medycznych w maseczki, czepki i fartuchy dla personelu. – Teraz mamy w Warszawie 24 panie szyjące w domach. Pracują też dla nas krojownie. W zeszłym tygodniu wyprodukowaliśmy 527 maseczek, w tym planujemy 2 tys. Mamy tkaniny na następnych 10 tys. Brakuje nam za to tasiemek do troków, potrzebujemy kilometrów – mówi Agnieszka Adamska.
Zawiązała się też siostrzana grupa „Przyłbice dla Medyków – Warszawa i Mazowieckie”. Przystąpili do niej drukarze 3D, którzy na swoich urządzeniach produkują ramki do osłon na twarz nazywanych przyłbicami. Obecnie w grupie jest ich już ponad 100. Są to hobbyści posiadający w domu jedną-dwie drukarki i właściciele firm dysponujący nawet kilkudziesięcioma drukarkami trójwymiarowymi. – Mój udział w akcji zaczął się od szycia maseczek. Na jednej z facebookowych grup ursynowskich zupełnie mi wtedy nieznana pani napisała, że są braki w szpitalach. Szukała ludzi, którzy potrafią szyć. Zaoferowałem pomoc, bo mam maszynę do szycia jeszcze z czasów PRL. Potem mignął mi artykuł o małżeństwie z Zielonej Góry, które drukuje przyłbice dla lekarzy. Pomyślałem, że na mojej drukarce 3D w domu mógłbym robić to samo – opowiada Jakub Oficjalski z grupy „Przyłbice dla Medyków”. O inicjatywie napisał na Facebooku. Odzew był ogromny.
Koordynatorem grupy jest Tomasz Filipek z Białołęki. Na co dzień zajmuje się drukiem 3D. W grupie nazywany jest „drukmistrzem”. Poprzez Facebooka zgłaszają się drukarze, deklarują, ile ramek mogą produkować i jak je od nich odbierać. Otrzymują pliki z bezpłatnym projektem przyłbic firmy Prusa Research z Pragi i instrukcjami. Wymieniają się poradami. Ramki od drukarzy odbierają kurierzy i przewożą do trzech punktów PCK i Ochotniczej Straży Pożarnej na terenie Warszawy. Następnie są odkażane, pakowane do pudeł razem z szybami i gumkami. Na koniec pracownicy PCK rozwożą przyłbice po szpitalach. W zeszłym tygodniu grupa dostarczyła ich 539. Jako pierwszy 190 przyłbic dostał Szpital Bielański, potem były transporty do Instytutu Kardiologii w Aninie, kliniki przy ul. Banacha, szpitala MSWiA przy Wołoskiej, Szpitala Dzieciątka Jezus przy ul. Lindleya, dziecięcego przy Niekłańskiej i Grochowskiego. Tomasz Filipek podkreśla: – Z materiałów, które zgromadziliśmy, możemy wyprodukować 7-8 tys. przyłbic. Nie bierzemy od nikogo pieniędzy. Jesteśmy oddolną inicjatywą. Jeśli ktoś chciałby nas wesprzeć, to tylko materiałami.
l