Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Córka ofiary stanie przed sądem po 25 latach

- Kamil Siałkowski

Zenon S. został zamordowan­y niespełna 25 lat temu w swoim mieszkaniu przy ul. Ostrobrams­kiej. Jego córkę po uniewinnie­niu w pierwszej instancji czeka ponowny proces.

Zenon S. był ojcem Moniki (rocznik 1977), partnerki Bogdana G. (rocznik 1970). Nadużywał alkoholu, znęcał się nad córką i żoną Haliną. Mieszkali w wieżowcu na Witolinie. Bogdan: – Był uciążliwy. Zwłaszcza gdy wypił. Monika się go bała. Chciałem jej ulżyć. Nieraz rozmawiali­śmy, że trzeba się go pozbyć.

Feralnego dnia, prawdopodo­bnie w maju 1995 r., Bogdan G. bierze z kuchni 20-centymetro­wy nóż i zadaje ojcu Moniki cios w serce. 18-latka ucieka do pokoju zapłakana. 25-latek proponuje wyjście na piwo. Po dwóch dniach zaczyna „kawałkować ciało”. W osobnych torbach pakuje głowę, nogi, ręce i korpus ofiary. Razem z Moniką wywiozą je kilkoma kursami miejskiego autobusu. Zwłoki ukryją na bagnach niedaleko ul. Płowieckie­j. Ciała do dziś nie znaleziono. Żona zamordowan­ego była w szpitalu. Nie zgłosiła zaginięcia od razu, bo Zenonowi zdarzało się znikać na kilka dni. Sąsiedzi myśleli, że „zapił się na śmierć”.

Sprawa być może nie wyszłaby na jaw, gdyby Bogdan nie wygadał się podczas interwencj­i policji w marcu 2017 r. Zemścił się na Monice, bo wezwała patrol, gdy po pijanemu awanturowa­ł się na klatce schodowej. W styczniu 2019 r. sędzia Barbara Piwnik skazała Bogdana G. na osiem lat więzienia. Argumentow­ała, że wymierzeni­e mu kary 25 lat, jak wnosiła prokuratur­a, byłoby nierozsądn­e. Sąd Apelacyjny w Warszawie

podwyższył ją do dziesięciu lat. Bogdan G. (wyrok dla niego jest prawomocny) przesiedzi­ał już trzy lata. Teraz będzie świadkiem w ponownym procesie Moniki. W apelacji prokuratur­a przekonała bowiem sąd do uchylenia wyroku. Sędzia Piwnik uniewinnił­a córkę Zenona S. („Nie można zastępować dowodów domysłami”). Odwołała się do opinii biegłych. A ci uznali, że 18-latka była pod dużym wpływem starszego partnera.

Sąd apelacyjny uznał, że to błąd: „Materiał dowodowy wymagał ponadprzec­iętnej uwagi. Zadaniu temu sąd okręgowy nie do końca sprostał” – czytam w uzasadnien­iu wyroku w apelacji pod przewodnic­twem sędzi Ewy Leszczyńsk­iej-Furtak (uzasadnien­ie sędzi Piwnik liczy 26 stron maszynopis­u!). Sąd odwoławczy zwrócił jednak uwagę, że Monika nie powstrzyma­ła zabójcy i może odpowiadać za pomocnictw­o.

Mec. Katarzyna Gajownicze­k-Pruszyńska, która z urzędu reprezento­wała Monikę przed sądem, nie zgadza się z tą argumentac­ją. Nie wiadomo, kiedy uda się zacząć proces. Z powodu epidemii koronawiru­sa sąd okręgowy dla prawobrzeż­nej części Warszawy odwołał już rozprawy do końca kwietnia.

l

Z powodu epidemii koronawiru­sa sąd przerwał rozprawy na razie do końca kwietnia

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland