Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Wakacje bez piwa na bulwarach i plaży?
W czwartek Rada Warszawy bezterminowo przedłuży zakaz picia alkoholu na bulwarach i plaży Poniatówce.
„Utrzymanie zakazu ograniczy ryzyko rozprzestrzeniania koronawirusa” – to kluczowe zdanie uzasadnienia uchwały, którą w czwartek zajmie się Rada Warszawy. Przedłuża ona bezterminowo zakaz picia alkoholu nad Wisłą, który został wprowadzony w marcu, z terminem obowiązywania do końca czerwca. Zakaz picia alkoholu wprowadzono w imię tego, by zniechęcać warszawiaków do gromadzenia się na bulwarach i na plaży Poniatówce. W ostatni ciepły weekend tłumy ludzi wyległy do parków, na plaże i na bulwary. Łatwo było ulec złudzeniu, że epidemia koronawirusa jest już za nami. A przecież tylko w niedzielę oficjalnie odnotowano 345 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. 15 osób zmarło.
Ponieważ epidemia wciąż jest realnym zagrożeniem, ratusz podjął decyzję o zwróceniu się do radnych o przedłużenie zakazu picia alkoholu. Tym razem w uchwale nie wyznaczono terminu obowiązywania. Napisano tylko, że zakaz zaczyna działać z początkiem lipca aż do odwołania stanu epidemii. To może oznaczać, że przez całe wakacje na bulwarach ani na plaży legalnie nie będzie można wypić piwa.
To kolejny zwrot w historii picia alkoholu nad Wisłą. Przez lata było dozwolone. Wiosną 2018 r. weszła w życie nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu alkoholizmowi i wychowaniu w trzeźwości, która wprowadziła w całej Polsce zakaz spożywania alkoholu w miejscach publicznych. Tamta ustawa pozwala jednak samorządom wyznaczać strefy odstępstw od prohibicji. W marcu 2018 Rada Warszawy wyłączyła z zakazu odcinek bulwarów wiślanych od Portu Czerniakowskiego aż po żoliborską plażę. W kwietniu 2018 r. radni podjęli bliźniaczą uchwałę, dopuszczającą picie alkoholu na plaży Poniatówce.
Tamtemu głosowaniu towarzyszyły ostre protesty mieszkańców. – Nie ma grillowania. Oni wrzeszczą. Nie ma przespanej nocy z piątku na sobotę. Do 7, 8 rano są śpiewy. Wydaje się wam, że ludzie grzecznie z bulwarów jadą do domu? Nie. Przenoszą się pod sklepy, gdzie sprzedawany jest alkohol. Jak chcecie dopuścić picie na Poniatówce, to zamknijcie sklepy w promieniu kilometra i może oni wtedy rzeczywiście wrócą – mówiła Elżbieta Sobiczewska, mieszkanka Powiśla.
Biorąc pod uwagę głosy mieszkańców, stołeczny samorząd ustawił przy bulwarach kilka automatycznych toalet.
l