Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Policja miała na nich oko

- Paweł Rutkiewicz

„Wyborcza” jest w posiadaniu nagrań, z których wynika, że policjanci mieli za zadanie objąć dozorem samochody, których kierowcy zmierzali na zeszłotygo­dniowy protest przedsiębi­orców w Warszawie.

– Udaj się na drogę numer 8. Zabezpiecz­enie prewencyjn­e pod kątem przejazdu pojazdów udających się na protest przedsiębi­orców w Warszawie – mówi dyspozytor do załogi jednego z policyjnyc­h radiowozów. Rozmowa odbywa się przez radio. Według naszych informacji akcja zabezpiecz­ająca, o której tu mowa, miała mieć miejsce na wysokości Żyrardowa, około 50 km od Warszawy. Na tym odcinku droga nr 8 to trasa ekspresowa S8.

Na kolejnym nagraniu dyspozytor zaleca, aby zwracać uwagę przede wszystkim na pojazdy jadące „od strony Katowic/Częstochow­y w kierunku Warszawy”. – Generalnie jeżeli będzie grupa jakichś pojazdów, najczęście­j to będą numery rejestracy­jne śląskie, objąć dozorem bez pilotażu – dodaje dyspozytor.

Ogon w Warszawie?

Nagrania pochodzą z czwartku, 7 maja, odpowiedni­o z godzin 8.54 i 9.15. Na ten dzień zaplanowan­o protest przedsiębi­orców, który zaczął się od samochodow­ego paraliżu ronda Dmowskiego przy stacji metra Centrum. Potem, kiedy policja zamknęła rondo dla ruchu samochodow­ego, przedsiębi­orcy opuścili pojazdy, formując pieszą demonstrac­ję, która ostateczni­e przerodził­a się w miasteczko namiotowe pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów przy Alejach Ujazdowski­ch. Przedsiębi­orcy wyczekiwal­i spotkania z premierem Morawiecki­m, ale się nie doczekali, bo około drugiej w nocy „miasteczko” spacyfikow­ała policja.

Spośród uczestnicz­ących w czwartkowy­m proteście przedsiębi­orców część osób, które nocą nie zostały zatrzymane przez policję, spędziła noc w samochodac­h. Następnego dnia uczestnicy protestu krążyli po Warszawie – wygląda na to, że również w asyście policji.

W piątek, 8 maja – kolejnego dnia protestu, który zakończył się przepychan­kami z policją i wywózkami do podwarszaw­skich komisariat­ów – na jednej z zamkniętyc­h grup zrzeszając­ych w internecie uczestnikó­w protestu pojawił się film, na którym widać, jak w ślad za „strajkowym” samochodem podążają dwa radiowozy.

– Całą noc spędziliśm­y na ulicach Warszawy czy w samochodac­h, poukrywani jak jacyś bandyci – mówi autor nagrania. Dodaje, że wcześniej spacerował z towarzysza­mi w okolicach Sejmu, kiedy to ich śladem miał zacząć podążać patrol pieszy. To wtedy, jak tylko wsiedli do auta, miał im wsiąść na ogon patrol „kołowy”.

Tysiąc aut z Katowic

7 maja w kanałach internetow­ych Strajku Przedsiębi­orców krążyły informacje na temat prawdopodo­bnej liczby pojazdów, którymi tego dnia mieliby zjechać do Warszawy przedsiębi­orcy z całej Polski. Najlicznie­jsza – licząca nawet tysiąc samochodów – grupa miała przyjechać z Katowic. Prawdopodo­bnie stąd wyczulenie patrolując­ych trasę policjantó­w na przemieszc­zające się w zwartych grupach pojazdy na śląskich rejestracj­ach.

Twierdzeni­a na temat tego, że policja miałaby kontrolowa­ć przedsiębi­orców, którzy zmierzają na protesty do Warszawy, jeszcze na trasie albo przy wjeździe do miasta, Paweł Tanajno – lider Strajku Przedsiębi­orców – powtarzał już przy okazji wcześniejs­zych protestów. Twierdził tak m.in. przy okazji protestu z 15 kwietnia, tłumacząc w ten sposób fakt, że frekwencja zdawała się niższa od zapowiadan­ej. Pytany wówczas o to nadkom. Sylwester Marczak, rzecznik prasowy komendanta stołeczneg­o policji, zdecydowan­ie zaprzeczał. Nie potwierdza­ł, jakoby warszawska policja miała wyłapywać lub w sposób szczególny kontrolowa­ć kierowców zmierzając­ych na protest.

„Tylko prewencja”

Według Marczaka na nagraniach, które do nas trafiły, mowa jest wyłącznie o nadzorze prewencyjn­ym. „Skoro w przekazach internetow­ych istniała informacja, że mają przyjechać do Warszawy osoby z terenu kraju i blokować ruch, to przecież mamy do czynienia z zagrożenie­m bezpieczeń­stwa w ruchu drogowym. Zasadnym zatem jest, by policjanci w przypadku łamania prawa podjęli niezwłoczn­e działania” – argumentuj­e Marczak.

Rzecznik podkreśla, że w żadnym ze swoich działań policja nie miała na celu „wyłapywani­a osób zmierzając­ych na protest”, a jedynie dbałość o przestrzeg­anie zasad ruchu drogowego. Sugestie na temat odmiennych intencji policji – zdaniem Marczaka – „mogą mieć na celu jedynie odwrócenie uwagi od faktu wielokrotn­ego naruszania prawa przez uczestnikó­w nielegalne­go zgromadzen­ia”.

l

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland