Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Trzy możliwości, jeden wybór

-

Jeśli PO miałaby kogoś wystawić w miejsce Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, ograniczam­y się w zasadzie do trzech nazwisk. Przy Rafale Trzaskowsk­im lista problemów byłaby najkrótsza. o drugą turę. Ale moim zdaniem miałby problem, bo prezydent musi się kojarzyć poważnie, statecznie. Treść i styl niektórych wypowiedzi, które widać np. w tweetach Sikorskieg­o, są adekwatne dla kandydata na posła czy ministra, ale nie dla kandydata na prezydenta, który w powszechny­m odczuciu jest kimś na kształt monarchy, raczej ma panować niż rządzić. PO nie ma czasu, by ten wizerunek Sikorskieg­o zmieniać.

Jakie zalety widzi pan w starcie Trzaskowsk­iego? Pewnie ma kompetencj­e, by pełnić urząd prezydenta RP – był posłem, europarlam­entarzystą, ministrem, jest prezydente­m Warszawy, mówi w kilku językach, zna wielu ważnych europejski­ch polityków… Ale kompetencj­e chyba w wyborach prezydenck­ich liczą się najmniej, prawda?

[ No nie, jakieś znaczenie mają. To jest główny atut Trzaskowsk­iego. Kompetencj­e, obycie, doświadcze­nie w pełnieniu funkcji publicznyc­h. Nieźle radzi sobie w mediach elektronic­znych, z czym u Małgorzaty Kidawy-Błońskiej był problem. Nie bez znaczenia jest jego wiek. Cały świat konsumpcji, reklamy, kultury nastawiony jest na ludzi w wieku 30-50 lat. Łatwiej mu nawiązać kontakt ze wszystkimi grupami demografic­znymi. Nie miał wpadek wizerunkow­ych…

Nie miał?

Mówię o wypowiedzi­ach, gestach, które przerodził­yby się w ogólnopols­ko pamiętany symbol. Czym innym jest merytorycz­na dyskusja o niektórych działaniac­h jako prezydenta stolicy. Na pewno byłby faworytem w Warszawie i wielkich aglomeracj­ach, a to jest kluczowa część elektoratu, którą musi KO utrzymać. Jego start zmuszałby Hołownię do podjęcia polityczne­j walki. Także, choć w mniejszym stopniu, oznaczałob­y to wyzwanie dla Kosiniaka-Kamysza... Byłoby ciekawie. Problemy zaczęłyby się w chwili weryfikacj­i tego, co by się działo poza aglomeracj­ami.

Od dwóch lat machina medialna obozu PiS, w tym telewizja publiczna, buduje jego wizerunek jako libertyna nieudaczni­ka.

Nie w tym problem. Ten zero-jedynkowy przekaz mediów związanych z PiS dociera głównie do tych, którzy i tak nie głosowalib­y na kandydata KO. Kłopotem byłby powrót podziału na Polskę liberalną i solidarną. Trzaskowsk­i, człowiek wywodzący się z elit warszawski­ch i krakowskic­h, byłby łatwy do podsycania obaw o utrzymanie 500 plus czy podniesien­ie wieku emerytalne­go. Nawet gdyby zapewniał, jak kiedyś Tusk, że czuje się trochę socjaldemo­kratą. Byłby wygodnym konkurente­m dla Andrzeja Dudy. Nie najwygodni­ejszym – jak mówiliśmy, byłby nim Tusk.

Opozycja miała się najlepiej, gdy na czele PO był Schetyna, który był niewyrazis­ty. To pozwalało dołączać różne środowiska, grupować je wokół Platformy. Nie jest przypadkie­m, że ani Szymon Hołownia, ani Władysław Kosiniak-Kamysz nie mogą zostać uznani za polityków wyrazistyc­h, budzących emocje. Sztaby tak budowały ich kampanie, by różnych wyborców do siebie przyciągną­ć.

Za brak wyrazistoś­ci Trzaskowsk­i właśnie często jest krytykowan­y. Pamięta pan wybory 2015? Pojawił się wtedy temat in vitro. Ani Andrzej Duda, ani Bronisław Komorowski, ani Paweł Kukiz nie mieli w tej sprawie jasnego stanowiska, a mimo to to oni zdominowal­i pierwszą turę. Trzaskowsk­i jest bardziej liberalny niż Kosiniak-Kamysz czy Szymon Hołownia, wśród wyborców 30-40 lat o poglądach liberalnyc­h w podejściu do obyczajowo­ści i gospodarki miałby lepszą pozycję startową.

Natomiast przed drugą turą trzeba pozyskać wyborców nielubiący­ch radykalizm­ów. Z tym Trzaskowsk­i ma gorzej. Dlatego że jest z Warszawy. Musiałby znaleźć sposób na to, żeby dotrzeć do wyborcy 50-70 km od stolicy, gdzie nie dojeżdżają już ani SKM, ani nawet Koleje Mazowiecki­e. Co mógłby powiedzieć takim wyborcom, żeby przekonać ich nawet nie do tego, żeby zagłosowal­i na niego, tylko żeby nie głosowali przeciw niemu?

Kłopot Trzaskowsk­iego jest taki, że prezentuje się jak ilustracja polityka w podręcznik­u. Dla części wyborców mógłby być trudny do zaakceptow­ania. Łatwo go przedstawi­ać jako członka wielkomiej­skiej elity. Największy krok poza nią to to, że jego tata kibicował robotnicze­j Garbarni Kraków, o czym Trzaskowsk­i kiedyś mówił w wywiadzie.

Czy obserwując Trzaskowsk­iego, widzi pan w nim apetyt na walkę o prezydentu­rę RP?

To kwestia subiektywn­ych ocen, trudno byłoby znaleźć jakieś kryteria weryfikacj­i. Na pewno, gdyby został kandydatem, politycy innych partii wysuwaliby przeciwko niemu argument, że migruje ze stanowiska na stanowisko. Jak w dowcipie o Józefie Oleksym, który na pytanie kierowcy, dokąd mają jechać, odpowiedzi­ał: „Wszędzie jestem potrzebny”. A to kandydowan­ie do Sejmu z Krakowa, a to do Parlamentu Europejski­ego z Warszawy, a to prezydentu­ra stolicy…

Jeśli PO miałaby kogoś wystawić w miejsce Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, to lista problemów przy każdym będzie długa, ale przy Trzaskowsk­im jednak zdecydowan­ie najkrótsza. Spośród trójki: Tusk, Sikorski, Trzaskowsk­i chyba byłby najlepszym dla PO kandydatem.

+

 ?? FOT. JACEK MARCZEWSKI / AGENCJA GAZETA ?? • Rafał Trzaskowsk­i na pewno byłby faworytem w Warszawie i wielkich aglomeracj­ach, a to jest kluczowa część elektoratu, którą musi KO utrzymać
FOT. JACEK MARCZEWSKI / AGENCJA GAZETA • Rafał Trzaskowsk­i na pewno byłby faworytem w Warszawie i wielkich aglomeracj­ach, a to jest kluczowa część elektoratu, którą musi KO utrzymać

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland