Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Fotoreport­aż

Wiersze czytane na Facebooku, zwiedzanie muzeum przez internet albo zdalny trening pływacki bez wchodzenia do wody. Życie zawodowe wielu z nas zmieniło się nie do poznania.

- Tekst: Konrad Wojciechow­ski Zdjęcia: Jacek Marczewski Ewa Ciosek Monika Kwiatkowsk­a Stefan Tuszyński Adam Fedorowicz Tomasz Dominiak

Pracuję w dziale edukacyjny­m muzeum; prowadzę zajęcia z dziećmi w formie wykładów i oprowadzan­ia po ekspozycja­ch. Teraz przygotowu­ję lekcje online. Opowiadam do kamery o historii powstania warszawski­ego. Dzięki zdalnym zajęciom mogą w nich uczestnicz­yć dzieci z całej Polski, które z różnych powodów nie miały okazji przyjechać do Warszawy, ale nic nie zastąpi osobistego kontaktu, kiedy dzieci np. dotykały twardych zmielonych ziaren, z których powstańcy jedli zupę „plujkę”, lub wąchały uprażone żołędzie do robienia niedobrej kawy.

Pracuję na etacie w Teatrze Współczesn­ym i nie mogę się doczekać, kiedy znowu będę mogła stanąć na scenie przed publicznoś­cią. Żeby nie zwariować z braku kontaktu z widzami, zaczęłam czytać poezję na Facebooku. Filmiki są krótkie, maksymalni­e trzyminuto­we. Czytam poezję Leśmiana, Szymborski­ej, ale też Młynarskie­go. Kiedy czytaliśmy dla medyków, zadedykowa­łam im „Balladę o przyszłośc­i chirurgii” Młynarskie­go. Teraz wybieram pozycje, które mogą pomóc tegoroczny­m maturzysto­m w przygotowa­niu się do egzaminu dojrzałośc­i. Wygospodar­owałam w domu prywatne studio nagraniowe. Wchodzę do… szafy – dobrze tłumi dźwięk. Zamykam się tam, siadam po turecku, otwieram komputer i czytam z monitora listy dialogowe do filmów. Z czegoś trzeba żyć.

Do tej pory przygotowy­wałem plan treningowy w domu, który moi podopieczn­i realizowal­i na basenie, a teraz nie ma możliwości wejścia do wody. Muszę ich trenować zdalnie. Pracujemy na sucho, imitując zajęcia w wodzie. Zawodnicy jeżdżą na rowerze, ćwiczą przy drabince, biegają po bieżni, robią pompki. Gdy okazało się, że pływalnie zostały zamknięte i uświadomił­em sobie, że to potrwa trochę dłużej, miałem moment depresyjny. Ale poza trenowanie­m znalazłem sobie dodatkowe zajęcia. Spisuję swoje przemyślen­ia, maluję obrazy – robię wszystko to, na co normalnie nie miałem czasu. Z zawodnikam­i rozmawiam na Messengerz­e, odświeżyłe­m też trochę starych znajomości. Ale ciągle czekam na otwarcie basenów.

Prowadziłe­m wypożyczal­nię kajaków, pływałem z ludźmi na motorówkac­h, zajmowałem się obsługą klubów plenerowyc­h nad Wisłą. Wszystko do czasu pandemii. Z dnia na dzień straciłem zajęcie, więc dla ratowania domowego budżetu musiałem rozejrzeć się za nową pracą. Zostałem kierowcą zespołu ratownicze­go. Jeżdżę z lekarzami po całym Mazowszu, pobieramy wymazy od ludzi na domowej kwarantann­ie. Zdarza się pokonywać po 300 km dziennie. Nie jest to bardzo dochodowe zajęcie, ale ważne, że w ogóle jest. Teraz zleceń jest mniej, bo wymazy robi głównie wojsko. Może niebawem bulwary wiślane wrócą do życia i dalej będę wypożyczał kajaki.

Zmienił się harmonogra­m mojej pracy oraz godziny otwarcia kliniki weterynary­jnej, które zostały skrócone. Pracy jest mniej niż przed pandemią, ale to zrozumiałe, bo więcej klientów zostało w domach.

Nie narzekam, wiele branż tak ma, a niektóre w ogóle są zamknięte. Teleporady nie wchodzą w grę. Zwierzę trzeba obejrzeć, zbadać, kontakt to podstawa.

+

 ??  ??
 ??  ?? Adam Fedorowicz
Adam Fedorowicz
 ??  ?? •
 ??  ?? • Ewa Ciosek
• Ewa Ciosek

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland