Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Trzymają ćmę w ryzach
Azjatycka ćma nie odpuszcza. Pałac w Wilanowie trzeci rok z rzędu broni kilkuset tysięcy bukszpanów przed żarłocznym szkodnikiem. Ale wygrać z nim można tylko wspólnie z sąsiadami.
Paweł Jaskanis, dyrektor Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie, mówi, że bukszpany są ciągle zagrożone. – To jeden z ogrodowych dramatów w Europie. Szkodnik jest bardzo agresywny, w niektórych ogrodach-rezydencjach bukszpan został wycięty – mówi.
Łukasz Przybylak, kierownik działu ogrodowego w muzeum wylicza: – Mamy kilkaset tysięcy sztuk bukszpanów, które stanowią o aspektach wizerunkowych ogrodu. To blisko 10 km żywopłotów i ornamentów.
Krzewom zagraża cydalima perspectalis, ćma bukszpanowa, zwana też azjatycką. W Europie pojawiła się kilkanaście lat temu. Latem 2018 r. pojawił się u bram pałacowego ogrodu, na ul. Kostki Potockiego. – Szkodnik przyjechał na młodych sadzonkach, którymi dzielnica obsadzała ulicę – opowiada Przybylak.
Gdy muzeum wszczęło alarm, dzielnica wykonała na swojej części opryski. Swoją wojnę trzeci rok prowadzi muzeum. Ćma pojawiła się i w tym sezonie. – Dopóki nie zmienią się uwarunkowania klimatyczne albo nie pojawi się biologiczny wróg ćmy, nie wygramy z nią – mówi Przybylak.
Na razie doszło tylko do punktowych zniszczeń niespełna 10 krzewów. – Trzymamy ćmę w ryzach. By ją pokonać, potrzebne są działania wszystkich właścicieli bukszpanów. Najbardziej szkodliwe są larwy. Bardzo żarłoczne, nie mają chyba w ogóle poczucia sytości. Siedzą na danym krzewie, dopóki nie zjedzą wszystkiego. Co gorsza, rozszerza się jej karta dań. Ćma atakuje rośliny wrzosowate: azalie, rododendrony – mówi Przybylak.
l