Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Tu się pobaw, w tym kąciku
Po dwóch miesiącach przerwy do przedszkoli i żłobków wracają dzieci. Przyprowadzą je rodzice w maseczkach, do małych grup i ostrożnych zabaw. Na powrót dzieci szykują się też szkoły.
– Jesteśmy przygotowani – słyszę w kilku warszawskich przedszkolach. Dyrektorki nie mają czasu na rozmowy. Jeszcze przyjmują środki ochrony osobistej, pilnują sprzątania i płynów do dezynfekcji, są na spotkaniach online z kadrą.
– Przychodzę tu codziennie i to jest takie przykre, być w przedszkolu, gdzie nie ma dzieci – opowiada jedna z dyrektorek. – Cieszę się, że wracają. W grupie może być dwanaścioro dzieci, co najmniej cztery metry powierzchni na dziecko i nauczyciela. Nie mam z tym problemu, przyjdzie 15 dzieci na 170. Będzie grupa starsza i grupa młodsza. Klockami takie boksy zaznaczyłam dzieciom w salach, zrobiłam szkolenie nauczycielkom, będą tłumaczyć dzieciom, dlaczego nie mogą na kolanka, że nie można się przytulić. Będziemy mówić do dzieci: ty się pobaw w tym kąciku, a ty pobudujesz klocki w drugim. Będzie zachowana odległość, tak samo przy stolikach.
Zanim dzieci przejdą do sal, będą miały zmierzoną temperaturę, a rodzice złożą oświadczenie o stanie zdrowotnym dziecka. Będzie
też pokaz prawidłowego mycia rąk. W przedszkolu, tak jak i w innych, jest też przygotowana izolatka na wypadek, gdyby któreś z dzieci się rozchorowało.
Sale wietrzone co godzinę
Od pierwszej ankiety, którą na zlecenie urzędu miasta przeprowadziły wśród rodziców dzieci przedszkola, sytuacja się zmieniła. Odsetek dzieci, których rodzice potrzebują opieki przedszkolnej, spadł z 27 do 24 proc. Do miejskich żłobków zgłosiło się nieco więcej, bo 34 proc. rodzin. W sumie przedszkola spodziewają się dziś (18 maja) ok. 14 tys. dzieci, a żłobki – ok. 2,8 tys. W pierwszej kolejności przyjmowane są dzieci osób, które walczą z epidemią (służba medyczna, służby mundurowe) oraz pracowników sektora opieki nad dziećmi i przedsiębiorstw, których działalność jest związana z przeciwdziałaniem COVID-19.
Zgodnie z wytycznymi rządowymi w jednej grupie w przedszkolu lub żłobku będzie maksymalnie 12 dzieci, przy zachowaniu czterech metrów powierzchni na osobę. Ratusz zapewnia, że z wszystkich sal przedszkola usunęły te zabawki i sprzęty, których nie da się zdezynfekować. Swoich zabawek przedszkolaki nie będą mogły przynosić. Przyjęcia do grup będą się odbywały tylko w określonych godzinach. Rodzice i opiekunowie przyprowadzający dzieci będą musieli zasłaniać nos i usta, nosić rękawiczki jednorazowe, dezynfekować ręce. W szatniach i na korytarzach obowiązuje dystans (minimum dwa metry), rodzice mają jak najszybciej przekazać i odebrać dziecko, nie spacerować po placówce i nie prowadzić rozmów telefonicznych.
– Sale będą wietrzone co godzinę, a dzieci będą pilnowane, aby często myły ręce, m.in. przed posiłkiem, po powrocie ze świeżego powietrza. Place zabaw były dezynfekowane, a dzieci będą z nich korzystały wyłącznie w małych grupach – informuje Karolina Gałecka, rzeczniczka ratusza.
Szkoły się szykują
Podobne do tych w przedszkolach rygory będą obowiązywać wkrótce w szkołach. Na 25 maja rząd wyznaczył termin organizacji zajęć dla klas I–III. – Mamy na przygotowania dużo czasu, tym razem ponad tydzień – ironizuje wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska. Przy przedszkolach tyle czasu nie było, samorządy dowiedziały się o otwarciu przedszkoli od 6 maja na konferencji prasowej tuż przed majówką, na ostateczne wytyczne sanitarne czekały do 4 maja.
Szkoły, podobnie jak przedszkola, będą pytać rodziców, czy chcą przysłać dzieci na zajęcia. Będą liczyć metry w salach i nauczycieli potrzebnych do pracy z dziećmi. Stołeczny ratusz (i nie tylko on, inne samorządy i nauczyciele również) ma pytania do Ministerstwa Edukacji Narodowej. Najważniejsze to, jak ma wyglądać organizacja pracy w szkole. MEN informuje, że dla klas I–III „będą umożliwione zajęcia opiekuńczo-wychowawcze z elementami zajęć dydaktycznych”. Wiceprezydent Kaznowska chciałaby precyzyjnych przepisów. By nie okazało się, że dzieci zostające w domach mają realizować program zdalnie, a te w szkołach bawić się jak w świetlicy.
25 maja mają też w szkołach zacząć się konsultacje dla ósmoklasistów i maturzystów. Choć ci ostatni skończyli szkołę parę tygodni temu, w kwietniu.
l