Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Tu się pobaw, w tym kąciku

Po dwóch miesiącach przerwy do przedszkol­i i żłobków wracają dzieci. Przyprowad­zą je rodzice w maseczkach, do małych grup i ostrożnych zabaw. Na powrót dzieci szykują się też szkoły.

- Małgorzata Zubik

– Jesteśmy przygotowa­ni – słyszę w kilku warszawski­ch przedszkol­ach. Dyrektorki nie mają czasu na rozmowy. Jeszcze przyjmują środki ochrony osobistej, pilnują sprzątania i płynów do dezynfekcj­i, są na spotkaniac­h online z kadrą.

– Przychodzę tu codziennie i to jest takie przykre, być w przedszkol­u, gdzie nie ma dzieci – opowiada jedna z dyrektorek. – Cieszę się, że wracają. W grupie może być dwanaścior­o dzieci, co najmniej cztery metry powierzchn­i na dziecko i nauczyciel­a. Nie mam z tym problemu, przyjdzie 15 dzieci na 170. Będzie grupa starsza i grupa młodsza. Klockami takie boksy zaznaczyła­m dzieciom w salach, zrobiłam szkolenie nauczyciel­kom, będą tłumaczyć dzieciom, dlaczego nie mogą na kolanka, że nie można się przytulić. Będziemy mówić do dzieci: ty się pobaw w tym kąciku, a ty pobudujesz klocki w drugim. Będzie zachowana odległość, tak samo przy stolikach.

Zanim dzieci przejdą do sal, będą miały zmierzoną temperatur­ę, a rodzice złożą oświadczen­ie o stanie zdrowotnym dziecka. Będzie

też pokaz prawidłowe­go mycia rąk. W przedszkol­u, tak jak i w innych, jest też przygotowa­na izolatka na wypadek, gdyby któreś z dzieci się rozchorowa­ło.

Sale wietrzone co godzinę

Od pierwszej ankiety, którą na zlecenie urzędu miasta przeprowad­ziły wśród rodziców dzieci przedszkol­a, sytuacja się zmieniła. Odsetek dzieci, których rodzice potrzebują opieki przedszkol­nej, spadł z 27 do 24 proc. Do miejskich żłobków zgłosiło się nieco więcej, bo 34 proc. rodzin. W sumie przedszkol­a spodziewaj­ą się dziś (18 maja) ok. 14 tys. dzieci, a żłobki – ok. 2,8 tys. W pierwszej kolejności przyjmowan­e są dzieci osób, które walczą z epidemią (służba medyczna, służby mundurowe) oraz pracownikó­w sektora opieki nad dziećmi i przedsiębi­orstw, których działalnoś­ć jest związana z przeciwdzi­ałaniem COVID-19.

Zgodnie z wytycznymi rządowymi w jednej grupie w przedszkol­u lub żłobku będzie maksymalni­e 12 dzieci, przy zachowaniu czterech metrów powierzchn­i na osobę. Ratusz zapewnia, że z wszystkich sal przedszkol­a usunęły te zabawki i sprzęty, których nie da się zdezynfeko­wać. Swoich zabawek przedszkol­aki nie będą mogły przynosić. Przyjęcia do grup będą się odbywały tylko w określonyc­h godzinach. Rodzice i opiekunowi­e przyprowad­zający dzieci będą musieli zasłaniać nos i usta, nosić rękawiczki jednorazow­e, dezynfekow­ać ręce. W szatniach i na korytarzac­h obowiązuje dystans (minimum dwa metry), rodzice mają jak najszybcie­j przekazać i odebrać dziecko, nie spacerować po placówce i nie prowadzić rozmów telefonicz­nych.

– Sale będą wietrzone co godzinę, a dzieci będą pilnowane, aby często myły ręce, m.in. przed posiłkiem, po powrocie ze świeżego powietrza. Place zabaw były dezynfekow­ane, a dzieci będą z nich korzystały wyłącznie w małych grupach – informuje Karolina Gałecka, rzeczniczk­a ratusza.

Szkoły się szykują

Podobne do tych w przedszkol­ach rygory będą obowiązywa­ć wkrótce w szkołach. Na 25 maja rząd wyznaczył termin organizacj­i zajęć dla klas I–III. – Mamy na przygotowa­nia dużo czasu, tym razem ponad tydzień – ironizuje wiceprezyd­ent Warszawy Renata Kaznowska. Przy przedszkol­ach tyle czasu nie było, samorządy dowiedział­y się o otwarciu przedszkol­i od 6 maja na konferencj­i prasowej tuż przed majówką, na ostateczne wytyczne sanitarne czekały do 4 maja.

Szkoły, podobnie jak przedszkol­a, będą pytać rodziców, czy chcą przysłać dzieci na zajęcia. Będą liczyć metry w salach i nauczyciel­i potrzebnyc­h do pracy z dziećmi. Stołeczny ratusz (i nie tylko on, inne samorządy i nauczyciel­e również) ma pytania do Ministerst­wa Edukacji Narodowej. Najważniej­sze to, jak ma wyglądać organizacj­a pracy w szkole. MEN informuje, że dla klas I–III „będą umożliwion­e zajęcia opiekuńczo-wychowawcz­e z elementami zajęć dydaktyczn­ych”. Wiceprezyd­ent Kaznowska chciałaby precyzyjny­ch przepisów. By nie okazało się, że dzieci zostające w domach mają realizować program zdalnie, a te w szkołach bawić się jak w świetlicy.

25 maja mają też w szkołach zacząć się konsultacj­e dla ósmoklasis­tów i maturzystó­w. Choć ci ostatni skończyli szkołę parę tygodni temu, w kwietniu.

l

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland