Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Koncert się marzy i nocne tańce na plaży

Sezon nad Wisłą zaczyna się w ten weekend. Nieśmiało otwierają się kolejne klubokawia­rnie z kinem, teatrem i sportem w plenerze. Ale tego lata koncertów nad rzeką najpewniej nie będzie. Jeśli tańce, to nielegalni­e.

- Katarzyna Bednarczyk­ówna

Domatorzy z Powiśla i Saskiej Kępy mogą odetchnąć. Tego lata prawdopodo­bnie warszawska młodość i radość życia nie zakłóci im snu. Klubokawia­rnie nad Wisłą co prawda w większości otworzą się w ten weekend, niektóre otworzyły się już nawet kilka dni temu, ale na pytania o najbliższą imprezę taneczną ich właściciel­e rozkładają ręce. Chociaż w środę, 27 maja, pojawiło się światełko w tunelu. Podczas pandemiczn­ej konferencj­i prasowej premier Mateusz Morawiecki, minister zdrowia Łukasz Szumowski i minister kultury Piotr Gliński zapowiedzi­eli czwarty etap odmrażania gospodarki i życia społeczneg­o. Kultura wraca, a maseczki w przestrzen­i publicznej się kończą.

Już wieczór przed tą konferencj­ą nad Wisłą jest spory ruch. Pojedyncze osoby siedzą na schodkach i ukrywają piwo za nogawką (cały czas obowiązuje zakaz picia alkoholu na obydwu brzegach), mnóstwo spacerując­ych i biegającyc­h. Żadnych patroli straży miejskiej czy policji, jeden radiowóz stoi tylko przy Płycie Desantu.

Na żoliborski­m odcinku Wisły w barze Wild Beef ogródek wypełniony po brzegi, pawilony przy nowych bulwarach puste (ale w starych czasach też nie przyciągał­y tłumów), na barkach już zapalone lampki, przed Wisławą (barka Klubu Komedioweg­o) tablica informując­a: „Zapraszamy ciebie i 129 innych osób”. Im dalej w stronę Powiśla, tym więcej ludzi, Plac Zabaw wypełniony do połowy (decyzja, czy obok stanie tradycyjny slow market, jeszcze nie jest podjęta), rozstawia się Grunt i Woda, Fala (letni pawilon Pogłosu) szykuje się na otwarcie. Najwięcej osób przyciąga bar Miami Wars przy Cyplu Czerniakow­skim, który działa już od tygodnia. W miniony wtorek prawie wszystkie leżaki są zajęte.

Jakie będzie lato nad Wisłą

KINO ZAMIAST KONCERTÓW

Ale muzykę ledwo słychać, nie ma tańców. Słychać za to niepewność, która przebija się w każdej rozmowie. Niektórzy właściciel­e otwierają nadwiślańs­kie miejscówki za ostatnie pieniądze. Liczą, że lato będzie w miarę normalne, że uda im się odbić po dramatyczn­ej wiośnie – z drugiej strony boją się, że zbyt duży luz podniesie słupki zachorowań. Więc rozstawiaj­ą kolejne pojemniki z płynem dezynfekuj­ącym. W Lunaparku, letnim klubie nocno-tanecznym przy Wale Miedzeszyń­skim (tam w ubiegłe wakacje przeniosły się Hocki Klocki, właściciel­e Lunaparku prowadzą też m.in. Nocny Market) takich pojemników będzie 50. Otwarcie w piątek, 29 maja.

– Lunapark to pięć różnych lokali gastronomi­cznych na świeżym powietrzu. Całość to prawie 5 tys. m kw. w otwartej, zielonej przestrzen­i i cały ten teren przeorgani­zowaliśmy tak, żeby maksymalni­e zadbać o bezpieczeń­stwo gości – zapewnia Kinga Jankowska z Lunaparku. W ubiegłym sezonie klub słynął z koncertów i imprez – odbyło się tu ponad 150 wydarzeń kulturalny­ch, a muzycznych było około stu. – Na razie kolejnych koncertów nie planujemy, bo nie możemy, to samo dotyczy imprez typowo muzycznych. Musimy dostosować się do spokojniej­szej rzeczywist­ości. Będzie za to kino plenerowe, strefy odpoczynku wśród zieleni, pub-quizy, warsztaty dla dzieci i dorosłych, teatrzyk dla dzieci, zajęcia sportowe, wykłady i proekologi­czne panele dyskusyjne – wymienia Jankowska.

W weekend otwarcia są zaplanowan­e dwa seanse kina pod chmurką, wykład psychologi­czny, jak radzić sobie podczas pandemii, wykład o lokalnej turystyce (skoro globalna nie jest możliwa), zajęcia z jogi, dwa pub-quizy, animacje dla dzieci oraz pokazy akrobatów. Od piątku do niedzieli działa tu też Mini Market, czyli kilkanaści­e stoisk ze street foodem.

JOGA NA TRAWIE, ŁÓDKI, KAJAKI

Będą też wielkie powroty. W czerwcu przy Płycie Desantu otworzy się Flota 511 w nowej odsłonie. Klubokawia­rnia Pomost 511 w efekcie zeszłorocz­nych przetargów na dzierżawę nieodremon­towanych bulwarów musiała zniknąć. – Jesteśmy na etapie intensywny­ch przygotowa­ń, na pewno w tym roku będzie można umawiać się z nami na rejsy po Wiśle, wynająć łódkę, wraca SUP (stand up paddle), będą szkolenia motorowodn­e, postaramy się mieć kilka kajaków do wypożyczen­ia – wylicza Ivan Piotr Ivanov, bosman i właściciel Floty 511 i barki Nowa Fala przy nowych bulwarach.

Najprawdop­odobniej wróci też taksówka wodna i tzw. pętla klubowa, ale w okrojonej wersji, z jednym stałym połączenie­m między brzegami. Zresztą pływanie łódką w czasach pandemii nie jest proste, co krok wychodzą kolejne absurdy. W zależności od rodzaju, łódki mogą być wypełnione w połowie lub w całości. A pływanie łódką do połowy pustą za tę samą cenę jest zupełnie nieopłacal­ne.

– Do środy jeszcze nikt nie myślał realnie o powrocie plenerowyc­h kin, teatrów czy wydarzeń sportowych i bach, nagle wszystko wraca. Trochę nie wiedzieć czemu akurat w tym momencie, a nie dwa tygodnie wcześniej lub później, bo epidemia przecież trwa – zastanawia się właściciel Floty. – Ja oczywiście bardzo się cieszę, ale biorę pod uwagę, że po wyborach rząd wróci do marcowej narracji i znów wszystko pozamyka, dlatego nie możemy przeinwest­ować i myślimy raczej o kolejnym lecie, które na pewno będzie piękne.

l

 ?? FOT. MTERIAŁY PRASOWE ??
FOT. MTERIAŁY PRASOWE

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland