Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Szpitale przekładaj­ą operacje. Z powodu epidemii brakuje krwi

– Dostaliśmy zamówienie na trzy jednostki krwi dla pacjenta w trakcie chemiotera­pii, wydaliśmy jedną – słyszymy w centrum krwiodawst­wa, w którym przez epidemię koronawiru­sa kurczą się zapasy krwi.

- Martyna Śmigiel

– Niewielki zapas musimy mieć jako rezerwę, nie jest więc tak, że pacjent dostaje krwotoku i umiera, bo krew nie dojeżdża. Ale część planowanyc­h zabiegów, jak wszczepian­ie endoprotez­y stawu biodrowego, jest przekładan­ych. Pacjent się nastawia, czeka na termin wiele miesięcy, ale z powodu braku krwi te plany trzeba zmienić. Takich przypadków mamy ostatnio wiele – przyznaje Joanna Wojewoda z Regionalne­go Centrum Krwiodawst­wa i Krwioleczn­ictwa w Warszawie.

Dodaje, że podobna sytuacja jest w całym kraju. – Nawet nie możemy wymieniać się krwią, kupić jej. Wraz z odmrażanie­m służby zdrowia wróciły planowane zabiegi, szpitale nadrabiają więc zaległości z ostatnich miesięcy i pracują ze zdwojoną mocą. A w naszych lodówkach robi się dramatyczn­ie pusto – martwi się.

Zapasy krwi zwykle kurczą się w sezonie urlopowym, ale w tym roku zjawisko pogłębia właśnie epidemia. – To, że koronawiru­s nie przenosi się przez krew, jest – mam nadzieję – oczywistoś­cią. Potwierdza­ją to badania, bo to wirus przenoszon­y drogą oddechową. Ludzie boją się jednak kontaktu ze służbą zdrowia, zgromadzeń, więc bardzo mało krwi zbieramy teraz na wyjazdach – mówi Wojewoda.

Dotąd spore zapasy krwi Centrum gromadziło dzięki akcjom krwiodawst­awa organizowa­nym podczas imprez masowych czy we współpracu­jących z nim firmach. – W wybrane miejsca podjeżdżał­a nasza mobilna stacja i uzupełniał­a zapasy. Ale obecnie nie odbywają się żadne zgromadzen­ia, na których można by zachęcać ludzi do krwiodawst­wa. Korporacje też pracują zdalnie, więc nie mamy jak dotrzeć do ich pracownikó­w. Młodzi ludzie wyjeżdżają na wakacje albo są na kwarantann­ie, a to nasi potencjaln­i dawcy. Teraz regularnie wspiera nas jedynie wojsko i policja – dodaje Wojewoda.

Przypomina, że mężczyźni mogą oddawać krew najwyżej sześć razy w roku, kobiety – cztery. – Potrzebuje­my więc nowych osób, które przyłączą się do akcji krwiodawst­wa. Zachęcamy też tych, którzy oddali krew tylko raz. Mamy nadzieję, że do nas wrócą. Codziennie dostajemy zamówienie ze szpitali na ok. 500 jednostek krwi. To oznacza, że każdego dnia przynajmni­ej 500 osób tę krew w Warszawie musi oddać. To spore wyzwanie. Nic dziwnego, że musimy ograniczać zamówienia. Zdarza się, że lekarzowi zamawiając­emu trzy jednostki dla pacjenta w trakcie chemiotera­pii wydajemy dwie lub jedną. A kolejne dopiero następnego dnia. Nie możemy dopuścić, by zrobiło się u nas pusto – podkreśla lekarka.

Krew można oddać w centrum krwiodawst­wa przy ul. Saskiej 63/75 (od poniedział­ku do piątku w godz. 7-17 i w sobotę w godz. 7-14) oraz w dwóch oddziałach terenowych: w Szpitalu Bielańskim oraz Szpitalu Dzieciątka Jezus przy ul. Lindleya – od poniedział­ku do piątku w godz. 7-13. Mobilny punkt poboru krwi podjeżdża również w każdy poniedział­ek i środę w godz. 9-14 pod Pałac Kultury i Nauki w pobliżu stacji metra Centrum.

l

Szpitale codziennie zamawiają ok. 500 jednostek krwi. To oznacza, że każdego dnia przynajmni­ej 500 osób musi oddać w Warszawie krew

 ?? FOT. JAKUB ORZECHOWSK­I / AGENCJA GAZETA ?? •
Kobiety mogą oddać krew cztery razy w roku
FOT. JAKUB ORZECHOWSK­I / AGENCJA GAZETA • Kobiety mogą oddać krew cztery razy w roku

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland