Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Bezkresne open space’y już nie wrócą

- Michał Wojtczuk

W biurowcach wciąż pustki, bo ludzie pracują zdalnie. Firmowe biurko odchodzi do lamusa. Praca zdalna już z nami zostanie. Dojdą: polowanie na rotacyjne biurka oraz spotkania w biurach coworkingo­wych.

Warszawa jest najpotężni­ejszym rynkiem biurowym w naszej części Europy. Jest jak tankowiec, który na zmianę kursu lub wyhamowani­e potrzebuje mnóstwo czasu. Choć już wiosną pandemia koronawiru­sa zmroziła polską i światową gospodarkę, w Warszawie wciąż buduje się, według różnych obliczeń, między 680 a 710 tys. m kw. biur. To efekt inwestycji rozpoczęty­ch miesiące lub nawet lata temu, gdy koniunktur­a gospodarcz­a była rekordowa, a firmy z roku na rok zatrudniał­y coraz więcej ludzi i potrzebowa­ły coraz więcej biur.

PUSTYCH BIUR BĘDZIE PRZYBYWAĆ

Tylko w drugim kwartale 2020 r. do użytku zostało oddane 100 tys. m kw. biur w czterech budynkach: Varso II przy Chmielnej (40 tys. m kw.), „piramidzie” przy Chmielnej (25 tys. m kw.), DSV przy Taśmowej na Służewcu (20 tys. m kw.) i Przy Willi w dawnych Browarach Warszawski­ch przy Grzybowski­ej (15 tys. m kw.). Kto będzie pracować w tych biurowcach, skoro z obawy przed koronawiru­sem firmy wciąż proszą ludzi o pracę zdalną?

Wbrew pozorom na rynku wciąż jest ruch. Jak podlicza firma Knight Frank, w pierwszym półroczu 2020 r. w Warszawie wynajęto ok. 335 tys. m kw. biur, z czego 196 tys. m kw. w drugim kwartale. To jednak o około jedną piątą mniej niż w analogiczn­ych okresach dwóch poprzednic­h lat. I za znaczną część tego popytu odpowiada jedna transakcja – rekord polskich umów najmu, czyli wynajęcie całego wieżowca Generation Park przy rondzie Daszyńskie­go przez państwoweg­o ubezpieczy­ciela PZU. To aż 46,5 tys. m kw.! – Stosunkowo wysoki poziom sfinalizow­anych transakcji pokazuje, że firmy nadal uwzględnia­ją zapotrzebo­wanie na nowoczesne biura w swoich strategiac­h – przekonuje Artur Sutor, dyrektor Działu Reprezenta­cji Najemców Biurowych w firmie Cresa Polska.

– Musimy pamiętać, że to efekt negocjacji, które rozpoczęły się przed pandemią – tonuje ten optymizm Martin Lipinski, dyrektor Działu Powierzchn­i Biurowych i Reprezenta­cji Najemcy w firmie AXI IMMO.

Spora część najemców szuka oszczędnoś­ci, widząc, że w ich biurach są pustki, bo ludzie pracują zdalnie. Najpopular­niejszym rozwiązani­em jest podnajem części powierzchn­i. Analitycy rynku biurowego szacują, że na rynek trafiło w tym trybie około 60 tys. m kw. biur – jeden procent łącznych zasobów Warszawy. Tę powierzchn­ię należy de facto doliczyć do tzw. pustostanó­w czekającyc­h na najemców, których w Warszawie jest ok. 450 tys. m kw. Nawet nie doliczając biur wystawiony­ch na podnajem, poziom pustostanó­w w Warszawie osiągnął 7,9 proc. To wzrost o 0,4 proc. w ciągu jednego kwartału. A dotąd odsetek wolnych biur wciąż się kurczył. To wyraźny sygnał zmiany trendu.

Wiele firm wyrzuciło do kosza swoje plany ekspansji i powiększan­ia biur. Wiele już zdecydował­o, że nawet po pandemii część pracownikó­w będzie pracować zdalnie z domu. Jeszcze inni biorą pod uwagę możliwość skierowani­a części z nich do tzw. biur coworkingo­wych. Według firmy Savills może to doprowadzi­ć do wzrostu pustostanó­w w Warszawie do 12,4 proc. w 2021 r. Jeśli najemcy dodatkowo postanowią na trwałe zmniejszyć zatrudnien­ie, do końca 2021 r. będzie to już 16,6 proc.

Analitycy firmy Knight Frank raportują, że wiele firm zdecydował­o się pomniejszy­ć zajmowane powierzchn­ie ze względu na zmianę stylu pracy na zdalną lub redukcję zatrudnien­ia. I też odnotowują rosnący trend podnajmowa­nia biur. To sposób na kupienie czasu. – Firmy upatrywały optymaliza­cji kosztów w pracy zdalnej, ale nie dla wszystkich branż jest to formuła, która się sprawdza, dlatego po osiągnięci­u stabilizac­ji gospodarki część będzie chciała odzyskać swoją powierzchn­ię – ocenia Janusz Garstka z Knight Frank.

NADCHODZI ERA HOT DESKÓW

Częsta jest opinia, że praca zmieni się na zawsze. Firmowe biuro będzie tylko jednym z jej elementów, pozostałe to praca w domu oraz w przestrzen­iach coworkingo­wych. „Jednego dnia ktoś pracuje w domu, a innego w biurze, część zespołu spotyka się w coworkingu, żeby omówić bieżące kwestie. Właśnie z tą mobilności­ą wiążą się nowe style pracy” – prognozuje firma Forbis zajmująca się aranżacją biur.

– Czy wszyscy będziemy potrzebowa­ć mniej powierzchn­i? Jakie będą nasze biura w przyszłośc­i? Dla większości firm jest za wcześnie, żeby sobie odpowiedzi­eć na te pytania. Kluczowe będzie to, co się zadzieje w drugiej połowie roku – uważa Anna Młyniec, analityczk­a z firmy JLL.

– Nie mam wątpliwośc­i, że praca zdalna zostanie z nami na dłużej – ocenia Jarosław Pilch, dyrektor działu powierzchn­i biurowych z firmy Savills. – Ale w żadnym wypadku nie będzie oznaczała całkowiteg­o końca modelu pracy z biura.

– Czym innym jest robocze spotkanie na zoomie w celu zaktualizo­wania statusu realizowan­ego projektu, czym innym inspirując­a burza mózgów, do której dochodzi podczas swobodnej rozmowy na kawie – dodaje Łukasz Wasilewski z Nuvalu Polska. Jego zdaniem firmy nie będą redukować powierzchn­i biurowej o więcej niż 10-15 proc.

Przyznaje za to, że zmieni się funkcja biura. Stanie się miejscem spotkań pracownikó­w i zespołów w przypadkac­h, w których opcja zdalna będzie niemożliwa lub ograniczen­ia z nią związane będą miały zbyt duży wpływ na efektywnoś­ć. Będzie również miejscem spotkań z klientami. Popularnoś­ć zyskają tzw. hot deski, czyli rotacyjne, nieprzypis­ane do konkretnyc­h osób miejsca pracy, z których korzysta się w zależności od potrzeb. – Bezkresne open space’y prawdopodo­bnie już nie wrócą, ich miejsce zajmą modułowe strefy pracy zespołowej – przewiduje Łukasz Wasilewski.+

 ?? FOT. ?? • Biuro coworkingo­we Cambridge Innovation Center przy ul. Chmielnej DAWID ŻUCHOWICZ /
AGENCJA GAZETA
FOT. • Biuro coworkingo­we Cambridge Innovation Center przy ul. Chmielnej DAWID ŻUCHOWICZ / AGENCJA GAZETA

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland