Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Nie każdy musi mieć COVID
Jesienią 4 mln osób będzie mieć objawy grypowe. I co, wszyscy pójdą na kwarantannę? Plus ich rodziny, czyli prawie cała Polska byłaby na kwarantannie.
Zdrowie
przepełnione. Trudno też wytłumaczyć dzieciom, a nawet nastolatkom, że mają nie zbliżać się do rówieśników.
To ostatni moment względnej swobody? – Aktualna liczba zakażeń wynika przede wszystkim z ognisk na Śląsku, przyjęć weselnych. Musimy likwidować ogniska, wykluczać sytuacje sprzyjające ich wybuchowi. Trudno wyobrazić sobie bardziej sprzyjające warunki do rozprzestrzeniania się zakażeń niż wesela. Setka albo więcej osób z całej Polski, w bliskim kontakcie przez kilkanaście godzin, pijąca i jedząca, a więc przebywająca bez maseczek. Kolejna sprawa: dyskoteki. Tłum ludzi w ciasnym, źle wentylowanym pomieszczeniu. Od lat były źródłem zakażeń meningokokami wśród młodzieży, które też przenoszą się drogą kropelkową. Dlaczego tego nie zawiesimy?
Wesela to wielki biznes.
– Jaki procent dochodu narodowego w Polsce przynoszą wesela i dyskoteki? Dla gospodarki to margines, a obecnie straty związane z zakażeniami koronawirusowymi są ogromne. Przypominam, jeden kombinezon dla medyka kosztuje 100 zł, jeden test na koronawirusa – około 500 zł. I teraz będziemy testować każdego podejrzanego uczestnika wesela? To znacznie większe pieniądze niż dochody z takiej imprezy.
W grudniu czeka nas kolejny lockdown? – Na pewno system ochrony zdrowia będzie wtedy niewydolny, ale co zrobi rząd, nie mnie oceniać. Totalne zamknięcie to najgorsze, bo prymitywne rozwiązanie. To jak spuszczać bombę na całe miasto, chcąc zabić jednego terrorystę.
Do dziś pamiętam, jak uwalniano gospodarkę, bo wybierałem się wtedy do fryzjera. Ale salony fryzjerskie, do których przychodzi jedna osoba na umówioną godzinę, były otwierane w ostatnim momencie. Za to sklepy wielkopowierzchniowe, w których ludzie mogą siedzieć godzinami – najszybciej. To ewidentnie wpływ lobbingu.
Niektórzy twierdzą, że i tak wszyscy musimy przechorować koronawirusa.
– A czy wszyscy musimy przechorować rzeżączkę, HIV, salmonellę czy boreliozę? To też są choroby zakaźne. Oczywiście trudniej się nimi zarazić niż chorobami przenoszonymi drogą kropelkową, ale w przypadku tych ostatnich wystarczy nie podchodzić do innych na bliżej niż dwa metry i też się nie zakazimy. Nie jesteśmy wszyscy skazani na koronawirusa. W ciągu roku, dwóch może pojawi się szczepionka, może będzie lekarstwo. Zachorowania na gorączkę krwotoczną ebola udało się ograniczyć, zanim wynaleziono lekarstwo i szczepionki, stosując zasady izolacji.+
Rozmawiała Martyna Śmigiel