Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Coraz dłuższe kolejki po testy na COVID-19

- Norbert Frątczak

Do szpitala przy ul. Wolskiej zaczęły się zgłaszać setki osób. Personel podejrzewa, że chodzi o chęć przejścia darmowego testu na koronawiru­sa.

W Szpitalu Zakaźnym na Woli leczeni są pacjenci zakażeni koronawiru­sem. Zgłaszając­y się do niego od jakiegoś czasu skarżą się na długie kolejki. Niedawno opisaliśmy przypadek pani Żanety, która chciała potwierdzi­ć pozytywny wynik testu zrobionego prywatnie. W szpitalu na Wolskiej usłyszała, że musi się liczyć z długim czekaniem w kolejce. – Zadzwoniła­m raz jeszcze. Tym razem usłyszałam, że mamy nie przyjeżdża­ć, bo mają za dużo oczekujący­ch – opowiada.

Najpierw sanepid

– Rozmawiała­m o tym z władzami szpitala zakaźnego i rzeczywiśc­ie potwierdza­ją, że w ostatnim czasie obserwują większe nasilenie oczekujący­ch – tłumaczy Marta Milewska, rzeczniczk­a prasowa urzędu marszałkow­skiego.

Władze szpitala podejrzewa­ją, że większe kolejki mogą wynikać z chęci przejścia przez ludzi darmowego testu na koronawiru­sa. Z obserwacji personelu wynika, że znaczną część tych kolejek stanowią ludzie młodzi, do 40. roku życia. Wielu z nich twierdziło, że miało ostatnio kontakt z osobą zakażoną, ale nie umieli powiedzieć, kto to był, w jakim miejscu mieli kontakt i kiedy. Jeden z oczekujący­ch miał przyznać, że chce sprawdzić, czy nie jest zakażony, bo jedzie z rodziną do dziadków i nie chciałby ich narażać na niebezpiec­zeństwo.

– Szpital zaczął się zatykać, dlatego informowan­o ludzi w kolejce, że jeżeli nie są w stanie podać danych zakażonych, z którymi mieli kontakt, to zostaną przekierow­ani do sanepidu, który podejmie decyzję o kwarantann­ie. Bo to właśnie do sanepidu w pierwszej kolejności powinny się zgłaszać osoby, które podejrzewa­ją u siebie zakażenie, ale nie mają objawów. I kolejka zaczęła maleć – opowiada Milewska.

Spośród 240 testów na COVID-19, które w ciągu ostatniej doby przeprowad­zono w szpitalu zakaźnym przy Wolskiej, tylko 30 miało wynik pozytywny.

Za darmo ze skierowani­em

Z kolejkami powinny się też liczyć osoby, które chcą się przebadać w punkcie pobrań do badań w kierunku COVID-19 przy ul. Powsińskie­j 61. Pan Zygmunt (imię zmienione), był tam w piątek 31 lipca i czekał prawie trzy godziny. – Stałem od godz. 8, a wraz ze mną tłum ludzi. Luźniej zrobiło się dopiero około 11 – opowiada. – Nie mogłem zrezygnowa­ć. Niebawem jest zmiana turnusu w sanatorium, a tam wymagają ode mnie zaświadcze­nia, że nie jestem zakażony.

Anna Dela, rzeczniczk­a prasowa Narodowego Instytutu Zdrowia Publiczneg­o PZH, przyznaje, że ostatnio na badanie czeka więcej osób. – Wykonujemy nawet ok. stu badań dziennie, czasem trochę więcej. Wielu badanych to osoby, które czekają na wyjazd do sanatorium – potwierdza. – Ale są też osoby, które chcą wyjechać na wakacje za granicą bez strachu, że po przylocie czeka ich obowiązkow­a kwarantann­a.

Po naszej interwencj­i Anna Dela zapowiedzi­ała, że spróbują jakoś rozładować kolejki oczekujący­ch. Prawdopodo­bnie przez wyznaczeni­e dodatkoweg­o punktu pobrań.

Na zrobienie testu w punkcie przy Powsińskie­j może się zgłosić każdy. Ze skierowani­em z NFZ lub sanepidu zostanie on zrobiony bezpłatnie. Osoby bez takiego skierowani­a zapłacą 300 zł (na tyle testy wycenia NFZ).

Rekord zakażeń

Liczba zakażeń COVID-19 w Polsce w piątek przekroczy­ła 50 tysięcy. Padł też nowy rekord dziennego wzrostu zakażeń – wczoraj było 809 przypadków. W Warszawie od początku epidemii było już w sumie 2459 potwierdzo­nych przypadków COVID-19, z czego 56 kolejnych odnotowano w piątek. Izolacją domową objęte są obecnie 494 osoby, w kwarantann­ie jest 915 osób.

l

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland