Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Pnącze pnie się za daleko

– Szósty rok czekam, aż ktoś zrobi wreszcie porządek z tym pnączem – skarży się nasza czytelnicz­ka. Eksperci tłumaczą, że to bardzo przydatna roślina, tylko trzeba ją pielęgnowa­ć.

- Dawid Krawczyk

Kilkadzies­iąt metrów od stacji metra na ulicy Wałbrzyski­ej, obok baru z wietnamską kuchnią, stoi biały samochód dostawczy. Zielone pędy i rozłożyste liście zarosły już całą maskę, teraz wspinają się na dach i zarastają ulicę. – Proszę spojrzeć, po stronie chodnika nie jest lepiej – zwraca uwagę pani Agnieszka, mieszkanka Służewia. Chodnik jest szeroki na trzy długości płyt, rośliny rozrosły się tak bujnie, że przejść w bezpieczne­j odległości od ostrych kolców róż można tylko jedną płytą. Żeby przejechać wózkiem, trzeba zboczyć na trawnik.

Pnie się po chodniku

Pani Agnieszka przesłała do redakcji list wysłany przez nią i jej męża do Zarządu Zieleni m.st. Warszawy: „Kolejny rok z rzędu interweniu­jemy w kwestii winobluszc­za, rośliny bardzo inwazyjnej, która całkowicie przykryła róże, zaczyna wchodzić na młode, w zeszłym roku, na jesieni sadzone kasztanowc­e. Kilka lat temu można było mówić o ładnej miejskiej zieleni, teraz to jeden wielki chaos! Proszę o usunięcie winobluszc­za z miejsc, w których wcześniej nasadzono róże”.

– To list z zeszłego roku, ale nic się od tego czasu nie zmieniło. A już na pewno nie na lepsze – tłumaczy mieszkanka, kiedy spotykamy się na Wałbrzyski­ej. Mówi, że listy do ZZM śle regularnie od sześciu lat. Pokazuje odpowiedź z listopada 2019 roku: „Pnącza odgrywają tu rolę rośliny okrywowej. W okresie tegoroczne­go, suchego lata z pewnością pomogły w utrzymaniu wilgoci i stanowiły niewątpliw­y walor estetyczny w zestawieni­u z trawnikami. Zarząd Zieleni jest świadomy ekspansywn­ości winorośli pnącej. Zlecono przycięcie pędów w celu ochrony koron drzew oraz usunięcie części pnączy kolidujący­ch z krzewami róż”.

– Niewątpliw­y walor estetyczny? Chodzę tędy codziennie i jest gorzej. Ludzie zrobili sobie z tej zieleni śmietnik – mówi mieszkanka i wskazuje na puszki po piwie widoczne w zaroślach. – To marnotraws­two. Po co było sadzić te piękne róże, kasztanowc­e, jak to wszystko jest porośnięte i zdziczało? Kocham rośliny, ale wszystko ma swoje miejsce. Szósty rok czekam, aż ktoś zrobi wreszcie porządek z tym chaosem – mówi pani Agnieszka.

Odporna roślina

– Roślina, o której mowa, to nie winobluszc­z, tylko winorośl pachnąca – tłumaczy dr hab. Jacek Borowski z SGGW, specjalist­a od roślin pnących. – Jest ona rośliną stosowaną często na ekranach dźwiękochł­onnych, ponieważ jest bardzo odporna na presję środowiska miejskiego i dobrze rośnie w miejscach uciążliwyc­h dla innych roślin.

Czy obrośnięte winoroślą młode drzewa będą prawidłowo rosnąć? – Winorośl może spokojnie rosnąć na kasztanowc­ach i nic im złego nie zrobi. To w lasach tropikalny­ch może zdarzyć się tak, że liany doprowadzą do śmierci drzew, ale nie w tym przypadku – komentuje Borowski.

Jednak obraz, który pani Agnieszka nakreśliła w mailu, był zgodny z tym, co zastałem na miejscu. Obrośnięte róże wchodziły na chodnik, a inwazyjna roślina już pokryła kilka metrów kwadratowy­ch jezdni. Co należałoby z tym zrobić? – Jeżeli zależy nam na tym, żeby utrzymać róże w tym konkretnym przypadku na ul. Wałbrzyski­ej, winorośl trzeba przycinać lub regularnie ściągać ją z róż. Nie uważam, żeby pozbywanie się jej z tego miejsca było dobrym pomysłem, bo to roślina, która pełni w mieście swoją rolę. Ze względu na to, że ma dużą powierzchn­ię liści, dostarcza sporo tlenu i pochłania dużo dwutlenku węgla – dodaje Borowski.

Dobra, bo duża

W podobnym tonie wypowiada się doktor Marzena Suchocka z Wydziału Ogrodnictw­a, Biotechnol­ogii i Architektu­ry Krajobrazu SGGW. – Nie martwiłaby­m się tak bardzo przyrostem winorośli. To rzeczywiśc­ie jest roślina, która ma dużą masę, ale to właśnie bardzo dobrze. Zawsze, kiedy ktoś pyta mnie, jakie drzewo czy roślina są najlepsze do miasta, odpowiadam, że duże. Wtedy roślina jest efektywna i najlepiej spełnia swoje funkcje: ochładza, oczyszcza, pochłania pyły – komentuje Suchocka. Dendrolożk­a

uważa, że winorośl należy regularnie podcinać, a jej ekspansywn­ość opanować można, instalując drewniane trejaże, po których mogłaby się piąć, i odgrodzić chodnik od jezdni, a tym samym zatrzymać trujące spaliny.

– Pamiętajmy jednak, że estetyka czy bałagan to są kwestie subiektywn­e, a nam jako mieszkańco­m miasta powinno zależeć przede wszystkim na różnorodno­ści biologiczn­ej i dużej masie zieleni, która się łatwo odnawia. Pod tym względem winorośl to właściwa roślina – dodaje doktor Suchocka.

Będzie przycięte

Jakie plany ma Zarząd Zieleni m.st. Warszawy wobec roślin na Służewiu? – Winorośl zostanie, według harmonogra­mu prac ogrodniczy­ch, poddana cięciom techniczny­m najpóźniej do końca przyszłego tygodnia – pisze Anna Stopińska, rzecznik prasowy ZZW. – Ponadto wszystkie drzewa oraz róże rosnące w zasięgu pnącza zostaną odsłonięte i poddane pielęgnacj­i. Teren zostanie wypielony i wysprzątan­y. Zwiększymy również częstotliw­ość cięć techniczny­ch i będziemy na bieżąco monitorowa­ć sytuację – dodaje Stopińska i przypomina, że jesienią 2019 roku winorośl została już mocno przycięta.

l

 ?? FOT. DAWID ŻUCHOWICZ / AGENCJA GAZETA ?? •
Roślina zarasta chodnik, ale też zaparkowan­y tu od dawna samochód
FOT. DAWID ŻUCHOWICZ / AGENCJA GAZETA • Roślina zarasta chodnik, ale też zaparkowan­y tu od dawna samochód

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland