Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Place zabaw nie dla dzieci
„Kochane dzieci, bawcie się dobrze! Jednak nie zapominajcie o nauce, bo w przeciwnym razie będziecie pracować w administracji naszego osiedla” – kartka tej treści wisi na zamkniętym placu zabaw.
W zgryźliwej treści cytowanego komunikatu chodzi o plac zabaw między blokami Przasnyska 14 A i 16 B na osiedlu Zatrasie. To projekt zrealizowany z budżetu partycypacyjnego, odebrany przez Urząd Dzielnicy Żoliborz od wykonawcy w grudniu 2018 roku.
Spółdzielnia odmawia
Po powstaniu inwestycji Warszawska Spółdzielnia Mieszkaniowa Zatrasie odmówiła przejęcia placu zabaw do eksploatacji i zgłosiła uwagi do wykonania placu. Żoliborski ratusz wziął więc plac pod swoją kuratelę do czasu usunięcia przez wykonawcę usterek oraz wandalskich dewastacji.
– Po złagodzeniu rządowych obostrzeń w czerwcu dzieci znów korzystały z tego placu, choć bez zdemontowanego wcześniej hamaka. W lipcu WSM Zatrasie ponownie otaśmowała plac, nie informując dzielnicy o powodach zamknięcia. Spółdzielnia nie zgłosiła żadnej nowej usterki czy uwagi. Nie wiemy, dlaczego spółdzielnia nie udostępnia dzieciom powstałej infrastruktury – dziwi się Karolina Gałecka, rzeczniczka prasowa stołecznego ratusza.
Kłódki zostały
Drugi z placów – na terenie parku między budynkami Krasińskiego 38 C, 40 A oraz Przasnyską 10 i 12 – też jest nieczynny. Zniknęły obostrzenia, ale nie kłódki i łańcuchy. – Dzieciaki i rodzice przeskakiwali przez ogrodzenia, a dziadkowie przerzucali wnuków. Początkowo skarżono się na stan techniczny; że trzeba wykonać prace konserwacyjne. Minęły dwa miesiące, ale działań brak. Z chwilą kiedy zaczęliśmy zbierać podpisy pod skargą do zarządu i rady nadzorczej na bierność administracji, ta wywiesiła kartki zakazujące użytkowania wszystkich urządzeń na terenie Zatrasia – mówi Wiktor Zając, prezes Stowarzyszenia Zatrasie.
W odpowiedzi na zakaz, przy pierwszym placu pojawiła się kartka z treścią przytoczoną na wstępie. Kto jest jej autorem? – Tego nie wiemy. Natomiast napisała do nas pani Marika Błudnik, inspektor ds. obsługi rady osiedla, która twierdzi, że wie, kto powiesił kartkę, grożąc prawnikiem za obrazę dyrekcji spółdzielni – dodaje Zając.
Spółdzielnia WSM Zatrasie nie komentuje sprawy.
Jelonki też zamykają
Podobna sytuacja jest na Jelonkach. Tam, jak piszą mieszkańcy, „Dnia 30.07.2020 r. Spółdzielnia Mieszkaniowa Jelonki zamknęła podlegające jej place zabaw za powód podając »wzrastające ryzyko zagrożenia COVID-19«”. Zamieścili swój komunikat na portalu Petycje.pl i zbierają podpisy wspierających.
SM Jelonki zamknęła aż dziesięć placów zabaw. Zdaniem mieszkańców to nie COVID-19 jest przyczyną. Twierdzą, że plac między budynkami Sucharskiego 8 i 10 został zamknięty z powodu interwencji dwóch mieszkanek.
– Dwie starsze panie narzekają na dziecięcy hałas. Piszą skargi do administracji, a ta zamyka. Panie mają swoje osiedlowe zacisze z ławami, ale tam nie chodzą, tylko przesiadują na placu zabaw pod swoim blokiem, wybierają rzeczy z piaskownicy i wyrzucają do śmietnika – opowiada Małgorzata Ciechanowska, jedna z mam mieszkająca na tym samym osiedlu.
Zamknięcie placu przy Sucharskiego było bardzo dotkliwe, bo właśnie tam przeniosła się większość rodziców z dziećmi, kiedy pozamykano pozostałe takie miejsca w okolicy. Ale i ten plac został już wyłączony z użytkowania. – Panie alarmowały, że zbierają się tu tłumy i powstaje ognisko zarazy koronawirusem. Administracja przyszła i zamknęła teren – wzdycha Ciechanowska.
– Podczas oględzin 21 lipca przedstawiciel spółdzielni poinformował, że plac zabaw został zamknięty, ponieważ zapadł się grunt przy wielofunkcyjnym urządzeniu, które zostało zabezpieczone taśmą ostrzegawczą. Dzielnica Bemowo nie decyduje o zamykaniu placów zabaw na terenach administrowanych przez spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe – informuje rzeczniczka stołecznego ratusza.
SM Jelonki od wtorku nie odpowiada na nasze pytania.
l
SM Jelonki zamknęła aż dziesięć placów zabaw. Zdaniem mieszkańców to nie COVID-19 jest przyczyną