Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Pilnują prezesa na kwarantannie?
Policyjny radiowóz znów stoi przed domem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Bezpieczeństwa w okolicy pilnuje dwóch policjantów.
– Od kilku miesięcy ich tu nie wiedziałem. Wystarczyło jednak, że prezes poszedł na kwarantannę, a policja od razu wróciła pod jego dom – mówi „Wyborczej” czytelnik z Żoliborza.
W poniedziałek zastępca rzecznika prasowego PiS Radosław Fogiel poinformował, że prezes Jarosław Kaczyński jest na kwarantannie, bo miał kontakt z osobą zakażoną koronawirusem.
Tego samego dnia tuż obok domu prezesa PiS, na ul. Potockiej stanął dawno niewidziany w tym miejscu oznakowany radiowóz policji i dwóch umundurowanych funkcjonariuszy.
Kiedy byliśmy na miejscu w poniedziałek wieczorem, policjanci stali przed samochodem i patrzyli w stronę domu prezesa.
Dlaczego policja znowu pilnuje prezesa PiS? – Działania realizowane w okolicach miejsca zamieszkania członków rządu, którym z urzędu przysługuje ochrona Służby Ochrony Państwa, wynikają m.in. z zapotrzebowania, z jakim występuje do nas wskazana na wstępie służba. Jednocześnie informuję, że z uwagi na charakter tych działań szczegółowe informacje związane z ich zakresem i wykorzystanymi do tego celu środkami nie są upubliczniane – odpowiada Mariusz Mrozek z Wydziału Komunikacji Społecznej Komendy Stołecznej Policji. O patrolach funkcjonariuszy w miejscu zamieszkania szefa PiS pisaliśmy w „Stołecznej” wielokrotnie. Policja w różny sposób tłumaczyła, dlaczego akurat Jarosław Kaczyński wymaga takiej ochrony, choć do niedawna był tylko szeregowym posłem (po rekonstrukcji rządu został wicepremierem). Na początku kwietnia rzecznik policji tłumaczył na przykład, że policja w okolicy domu Kaczyńskiego ma pomagać w walce z koronawirusem.
Po tym, jak w czerwcu media ujawniły, że w pilnowanie domu prezesa zaangażowanych jest 18 policjantów na dobę, funkcjonariusze zniknęli z tego rejonu. Wrócili dopiero w ostatnich dniach.
l