Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Szykujcie się na korek
Korki paraliżują ul. Puławską i zjazd z urywającej się tu obwodnicy Warszawy. Jej przedłużenie w tunelu pod Ursynowem wymaga zmian, które spowodują jeszcze większe utrudnienia.
Komunikacyjne pandemonium na tej dojazdówce do Warszawy zacznie się w najbliższy weekend (24 października). Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka mazowieckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, przekazała „Stołecznej”, że kolejny etap prac w węźle Puławska potrwa dwa miesiące. Trzeba zamknąć wiadukt południowej obwodnicy Warszawy nad tą ulicą. Cały ruch zostanie skierowany dołem przez skrzyżowanie, które jest niewydolne już teraz.
Od siedmiu lat, gdy trasa ekspresowa S2 dotarła do tego miejsca od strony Lotniska Chopina, działa tymczasowa zawrotka. Kierowcy jadący obwodnicą przecinają wiaduktem ul. Puławską i po jej wschodniej stronie zmieniają kierunek, by tą nieco okrężną drogą skręcić w kierunku centrum. Z kolei ci z Piaseczna mogli się przedostać przez zawrotkę i wiadukt nad Puławską w lewo na obwodnicę. Ta druga relacja jest niemożliwa od końca czerwca, gdy zaczęła się przebudowa pierwszej części węzła Puławska. Teraz czas na drugą i całkowite zamknięcie bezkolizyjnego przejazdu także dla kierowców z obwodnicy.
Nasz czytelnik Piotr Szymoński obserwuje od pewnego czasu, że w związku ze zmianami w węźle Puławska znacząco zwiększył się ruch i korki od strony Piaseczna. Stoją w nich nie tylko samochody, ale też kursujące co kilka minut autobusy. Samochody blokują też skrzyżowania prostopadłe do ul. Puławskiej.
Po całkowitym wyłączeniu wiaduktu obwodnicowego nad tą ulicą sytuacja skomplikuje się jeszcze bardziej. Małgorzata Tarnowska pociesza, że ruch na nim wróci przed końcem roku, bo wtedy uda się utworzyć nową tymczasową zawrotkę po stronie Ursynowa. – Samochody przejadą przygotowaną drogą przez teren budowy obwodnicy – zapowiada. Nie potrafi jednak powiedzieć, w którym dokładnie miejscu i czy zawrotka będzie obsługiwać także ruch z Piaseczna na obwodnicę w kierunku zachodnim. Wiadomo tylko, że ma ona działać do czasu otwarcia tunelu pod Ursynowem.
Po nowym roku drogowcy zabiorą się do ostatniego etapu zmian w węźle Puławska. Trzeba go jeszcze podłączyć do zjazdu w węźle Ursynów Zachód. Znajduje się on na rozbudowanym do ogromnych rozmiarów skrzyżowaniu ul. Płaskowickiej z ul. Indiry Gandhi. Kierowcy opuszczający obwodnicę będą mieć do dyspozycji aż pięć pasów ruchu. Tylko co dalej? Władze dzielnicy i miasta obawiają się rzeki samochodów, która wleje się tędy na Ursynów. Nawet jeśli ratuszowi uda się zablokować tranzyt do węzła Ursynów Wschód przy ul. Rosoła, który GDDKiA chce przepuścić górą do czasu otwarcia tunelu pod ul. Płaskowickiej w połowie 2021 r.
W ostatnich dniach prezydent Rafał Trzaskowski powtórzył, że nie ma o tym mowy. Ratusz godzi się tylko na to, by wcześniej na południowej obwodnicy oddać tylko most między Wilanowem a Wawrem z krótkim odcinkiem do węzła Patriotów.
– Nie mamy jeszcze uzgodnionego przez ratusz projektu organizacji ruchu dla tego odcinka – usłyszeliśmy wczoraj od Małgorzaty Tarnowskiej. Obie strony dogadały się tylko w sprawie rozwiązań drogowych wzdłuż wawerskiego odcinka trasy ekspresowej (węzeł Wał Miedzeszyński – węzeł Lubelska). Na zatwierdzenie czeka projekt dla odcinka z mostem do węzła Przyczółkowa. Cała 18-kilometrowa obwodnica zgodnie z pierwotnymi kontraktami miała być gotowa w sierpniu tego roku.
l