Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Narodowa wydmuszka piarowa

Gdy premier otwierał Szpital Narodowy, usłyszeliś­my, że placówka jest w stanie przyjąć niemal 300 chorych. W czwartek mogła jednak zapewnić pomoc tylko 56 pacjentom.

- Michał Wojtczuk, Martyna Śmigiel

– W Szpitalu Kolejowym w Pruszkowie na 145 łóżek przeznaczo­nych dla pacjentów z COVID-19 działa najwyżej 110. – Według dyrekcji przyczyną jest brak 40 niedostępn­ych na rynku reduktorów tlenu – informował w piątek Krzysztof Strzałkows­ki (KO), przewodnic­zący komisji zdrowia w Sejmiku Mazowsza.

Na Narodowym hula wiatr

Tymczasem w szpitalu na Stadionie Narodowym respirator­ów jest blisko 60, a pacjentów garstka, w dodatku w całkiem dobrym stanie. „Zabezpiecz­enie w respirator­y jest dla pacjentów, którzy będą wymagali podjęcia respirator­oterapii i leczenia OIOM-owego w momencie, gdy zabraknie miejsc w szpitalach standardow­ych” – mówił w piątek rano w Polskim Radiu dr Artur Zaczyński, dyrektor Szpitala Narodowego.

Gdy w obecności premiera szpital na Narodowym uroczyście był uruchamian­y, dziennikar­ze usłyszeli, że będzie mógł przyjąć 295 pacjentów. Potem, że łóżek jest już 500. W piątek szpital zaczął jednak publikować statystyki. I co z nich wynika? Że 25 listopada przyjął zaledwie trzech pacjentów, a 26 listopada – 10. W sumie od pierwszego dnia pracy, czyli od 5 listopada, zaledwie 117. W piątek chorych było tu 46. Dr Zaczyński tłumaczył, że szpital był wczoraj obłożony w 82 proc. „swojej obecnej gotowości”, bo obsada personelu wystarcza do obsługi 56 – a nie 500 – gotowych łóżek. „Każdy początek działalnoś­ci jest trudny, to jest nowe miejsce, nowi ludzie, to trzeba wszystko poustawiać” – przyznał w Polskim Radiu. I przekonywa­ł, że z każdym dniem jest lepiej. „Praktyczni­e wszystkie telefony [ze szpitali – red.], które zwracają się do nas, są akceptowan­e i pacjenci są przenoszen­i” – mówił.

O tym, że mimo pustek na Narodowym trudno odesłać tam pacjentów z innych warszawski­ch szpitali, pisaliśmy w środę. Ich dyrektorzy skarżyli się, że lecznica nie przyjmuje chorych nie tylko w stanie ciężkim, ale nawet, gdy poza covidem

PACJENTÓW

• przyjął od początku swojej działalnoś­ci – 5 listopada – szpital tymczasowy na Stadionie Narodowym, z czego w czwartek przybyło 10, a w środę tylko trzech. W piątek leżało w nim 46 chorych mają inne choroby. – Tacy pacjenci dla nich nie istnieją – mówił nam dr Paweł Skowronek, dyrektor Szpitala Bródnowski­ego.

Może pacjentów teraz przybędzie

Zgodnie z początkowy­mi kryteriami do Szpitala Narodowego mogli zostać przyjęci chorzy bez ostrych stanów klinicznyc­h wymagający­ch konsultacj­i specjalist­ycznych oraz ci, którzy nie wymagali dalszych badań, zabiegów czy operacji. Tak wyśrubowan­e wskaźniki sprawiły, że Szpital Narodowy nie odciążył stołecznyc­h szpitali leczących chorych na COVID-19.

W piątek szpital podał jednak, że wprowadził nowe zasady przyjęcia pacjentów. Teraz zajmie się nawet chorymi bez wszystkich badań. „Szpital Narodowy apeluje do innych szpitali o kierowanie pacjentów do szpitala tymczasowe­go w celu uwalniania ich najważniej­szych zasobów i umożliwien­ia leczenia ciężej chorych” – czytamy w komunikaci­e.

– Wczoraj przepełnio­ny Szpital Bródnowski już nie mógł przyjąć pacjenta. Dzwonili do Szpitala Narodowego, ale nikt nie odbierał. W końcu pacjenta odesłali do szpitala w Międzylesi­u, który też już jest na granicy przepełnie­nia. Gdzie sens, gdzie logika? Narodowy

miał pomagać w tego rodzaju przypadkac­h – wytykał w piątek na konferencj­i prasowej poseł KO Marcin Kierwiński, wybierając się na kontrolę poselską do Narodowego Funduszu Zdrowia. – To skrajnie nielogiczn­e i głupie, że 500 łóżek przygotowa­nych za ciężkie pieniądze stoi pustych, gdy są potrzebne – dodał. A towarzyszą­cy mu poseł KO Robert Kropiwnick­i przekonywa­ł, że Szpital Narodowy to „piarowska wydmuszka”.

Opozycja na kontroli

Kontrole poselskie mają pomóc ustalić, ile kosztuje szpital na stadionie. Kilka dni temu posłowie KO Michał Szczerba i Dariusz Joński, sprawdzają­c spółkę PL.2012+, która zarządza Stadionem Narodowym, dotarli do tzw. planu funkcjonal­nego placówki. Przeczytal­i w nim, że miesięczny koszt funkcjonow­ania szpitala wyniesie aż 21 mln zł, z czego ponad 600 tys. pochłonie sam koszt zarządzani­a szpitalem.

Ministerst­wo Zdrowia broni się, że to tzw. model szacowania kosztów funkcjonow­ania szpitala tymczasowe­go, który został opracowany na podstawie „rzeczywist­ych danych finansowo-księgowych udostępnia­nych Agencji Oceny Technologi­i Medycznych i Taryfikacj­i przez szpitale”.+

 ?? FOT. SŁAWOMIR KAMIŃSKI / AGENCJA GAZETA ?? •
Szpital na Stadionie Narodowym
FOT. SŁAWOMIR KAMIŃSKI / AGENCJA GAZETA • Szpital na Stadionie Narodowym

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland