Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Bądźcie lepsi niż PiS
Czwartkowa sesja Rady Warszawy, na której poprawiano uchwałę o sposobie naliczania opłat za śmieci, miała kuriozalny przebieg. Ledwo radni przedstawili projekt korekty, a Jarosław Szostakowski, lider klubu Koalicji Obywatelskiej w Radzie Warszawy złożył wniosek o zakończenie dyskusji, jeszcze zanim na dobre się ona zaczęła. Przewodnicząca rady Ewa Malinowska-Grupińska (KO) poddała wniosek pod głosowanie. Koalicja Obywatelska ma w radzie samodzielną większość. Jej głosami wniosek o zakończeniu dyskusji został przyjęty. – To pogwałcenie praw przysługujących opozycji – mówił w piątek zbulwersowany radny PiS Wiktor Klimiuk. – Dyskusja na temat kształtu uchwały już się odbyła w październiku. Wtedy rozmawialiśmy na ten temat długo i wyczerpująco – tłumaczy w rozmowie z dziennikarzem „Stołecznej” Jarosław Szostakowski. Przekonuje, że czwartkowa sesja miała znaczenie „techniczne”, bo została zwołana, by dostosować uchwałę do uwag zgłoszonych przez Regionalną Izbę Obrachunkową. A dyskusja i wprowadzanie szerszych zmian zagrażałyby tym, że RIO znów znalazłaby coś do uchylenia.
PiS jest ostatnią partią, która może rozliczać innych z tego, że nie przestrzega praw opozycji. W Sejmie notorycznie wypowiedzi opozycyjnych posłów w dyskusji ograniczane są do minuty, a prowadzący obrady marszałkowie z PiS wyłączają posłom mikrofon w pół zdania. Regularnie pod obrady kierowane są projekty uchwał zgłoszone w nocy, których opozycja nie tylko nie ma jak przeanalizować, ale często nawet nie ma kiedy przeczytać. W październiku wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS) wykluczył z obrad posłankę KO Klaudię Jachirę za to, że wbrew jego upomnieniom stała tuż obok prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i rejestrowała na żywo jego zachowanie telefonem. PiS regularnie upokarza w Sejmie przedstawicieli strony społecznej, czego najbardziej wymownym przykładem było trzymanie godzinami na korytarzu sejmowym Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz, kandydatki na rzecznika praw obywatelskich – bez krzesła, bez informacji, czy głosowanie nad jej kandydaturą w ogóle się odbędzie. Żadne z tych wydarzeń nie spotkało się z najmniejszym głosem sprzeciwu warszawskich działaczy PiS.
To jednak nie zwalnia warszawskiej Koalicji Obywatelskiej z przyzwoitości. Obrady samorządu nie mogą polegać na tym, że dyskutuje tylko jedna strona. To przecież nie jest dyskusja, to monolog.+