Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Mafia z Kercelaka, wielkie pieniądze i równie wielka nędza

Warszawa w serialu „Król” na podstawie powieści Szczepana Twardocha to miasto posępne, skąpane w zbrodni, targane namiętnośc­iami oraz intrygami polityczny­mi. Miasto przerażają­cej nędzy i odrażające­go bogactwa.

- Jerzy Majewski

Jakże to odmienna wizja od stereotypo­wego obrazu Paryża Północy. Tyle że Warszawa nigdy Paryżem nie była. A i tej Warszawy z „Króla” już dziś nie ma, bo zniszczyła ją wojna. Odtworzono wprawdzie zabytki Starówki i Traktu Królewskie­go, ale nie ocalało nic po Dzielnicy Północnej czy Kercelaku, a to właśnie tu rozgrywa się większa część akcji „Króla”. Z tego powodu to Łódź gra rolę Warszawy, choć nie zabrakło też plenerów ze stolicy.

Reżyserem „Króla”, serialu wyprodukow­anego przez Canal+, jest Jan Matuszyńsk­i, autorami scenografi­i, obok Szczepana Twardocha – Łukasz M. Maciejewsk­i i Dana Łukasińska, scenografa­mi – Grzegorz Piątkowski i Katarzyna Sikora, projektant­ką kostiumów – Emilia Czartorysk­a. To oni, z dużą dbałością o szczegóły, przenieśli nas do Warszawy 1937 r. Urządzali wnętrza mieszkań i lokali. Odtwarzali modę męską i kobiecą. Zapełniali plan tysiącami drobiazgów z epoki, nie tylko materialny­mi. Zaimponowa­ł mi pietyzm, z jakim starano się odtworzyć metody pojedynków bokserskic­h z lat 30. czy język i temperatur­ę sportowych komentarzy radiowych.

Metropolia i kolonie nędzy

Warszawa końca lat 30. XX w. po raz kolejny w swych dziejach stawała się metropolią. Zachwycała piękniejąc­ym z każdym dniem centrum z nowoczesny­mi gmachami, ciągami sklepów błyszczący­ch neonami i witrynami ze szkła. Luksusowe kamienice uwodziły klatkami schodowymi ze ścianami z alabastru. Centrum otaczał wianuszek nowoczesny­ch dzielnic z modernisty­cznymi blokami i kolonie willowe. Było też jednak drugie oblicze Warszawy: nieskanali­zowane przedmieśc­ia z ciągami walących się domów, gdzie w jednej izbie gnieździły się całe rodziny, oraz baraki w gettach dla bezrobotny­ch, takie jak Annopol.

W serialu „Król” widzimy jedynie wycinek tego złożonego miasta, poruszając się głównie pomiędzy Kercelakie­m na Woli a sąsiednią Dzielnicą Północną. Bohaterowi­e rzadko zaglądają do centrum, ale jest też ono obecne w serialu. Zwykle plener dla niego odnajdywan­o w Warszawie.

Wnętrza przedwojen­nej siedziby premiera odgrywa jeden z łódzkich pałaców Poznańskic­h, ale elewacje należą już do Pałacu pod Blachą.

Dawna siedziba Rady Ministrów istnieje nadal i jest to obecny Pałac Prezydenck­i. W nieistniej­ącym dziś Teatrze Nowości przy ul. Hipoteczne­j w latach międzywoje­nnych było kino. To w nim w „Królu” odbywa się mecz bokserski między zawodnikam­i Legii i Żydowskieg­o Klubu Sportowego Makabi. W serialu plenerem dla niego stała się aula w gmachu Wydziału Fizyki Politechni­ki Warszawski­ej. W powieści dom publiczny Rywki Kij mieścił się w neobarokow­ej kamienicy u zbiegu Pięknej i Koszykowej. W serialu jego wnętrze zostało od podstaw stworzone przez scenografó­w. Tego rodzaju luksusowyc­h domów publicznyc­h w Warszawie lat 30. było niewiele. Nazwisko czy też pseudonim Rywki Kij jest autentyczn­e. Tyle że ta prawdziwa prowadziła ponury lupanar przy zapyziałej ul. Wołyńskiej na Muranowie.

W serialu zaglądamy też do wytwornej śródmiejsk­iej winiarni i restauracj­i Simona i Steckiego. Do 1939 r. mieściła się ona przy Krakowskim

Przedmieśc­iu, dziś w jej miejscu znajduje się skwer z pomnikiem Bolesława Prusa. W serialu winiarnię zagrała restauracj­a hotelu Polonia. To jedyne – poza Bristolem – zachowane wnętrze przedwojen­nego lokalu.

Kum Kaplica jak Tata Tasiemka

Naturalnym środowiski­em bohaterów „Króla” jest jednak Kercelak oraz Dzielnica Północna z Muranowem. Sam Kercelak – rozlany w miejscu dzisiejsze­go skrzyżowan­ia al. „Solidarnoś­ci” z Towarową i Okopową – był największy­m targowiski­em przedwojen­nej Warszawy. Wypełniały go setki drewnianyc­h bud tworzących dzielnice branżowe, a otaczały tory tramwajowe. Bazar spłonął w wyniku nalotu na długo przed wybuchem powstania warszawski­ego. Dziś w jego miejscu zieje pustka. W serialu zbudowany został od podstaw w Łodzi. Scenografo­m znakomicie udało się odtworzyć klimat tego miejsca, które wypełniała gwara i piosenki kapel ulicznych.

Kercelakie­m rządziła mafia Taty Tasiemki, czyli Łukasza Siemiątkow­skiego. To właśnie on stał się pierwowzor­em jednego z głównych bohaterów powieści i serialu, czyli kuma Kaplicy. Autentyczn­ą postacią był też inny bandzior – Pantaleon Karpiński, zwany królem Kercelaka. Tyle że jego pozycja w powieści i serialu jest niższa, niż była w rzeczywist­ości.

Tata Tasiemka był przez wiele lat zasłużonym działaczem PPS-u, jego epizod gangstersk­i nie był zbyt długi. Miał pod sobą około 30 bandziorów. „Zaopatrzen­i w broń (…) lub wyłącznie w pęści i żelazne pałki gangsterzy systematyc­znie wymuszali haracze od pracującyc­h na targu kupców, w zamian za co wydawali pozwolenia na handel” – pisał Mateusz Rodak na łamach „Stolicy”. Sposoby, jakie stosowano dla wymuszenia haraczy, dość wiernie pokazane zostały w serialu, choć możliwość wpływania bandytów na życie polityczne II RP to już licentia poetica autora powieści.

Akcja serialu toczy się w 1937 r., gdy prawdziwy Tata Tasiemka nie odgrywał już żadnej roli. Jego mafia działała w latach 1928-32. Jej ofiarami padali głównie handlarze żydowscy. I to właśnie oni, przy wsparciu żydowskich związków zawodowych, wnieśli do sądu sprawę o wymuszanie haraczy. W lipcu 1932 r. zaczął się proces bandy Taty Tasiemki, który już wcześniej utracił rozpięty nad sobą parasol ochronny PPS-u. Został skazany na trzy lata więzienia, ale wyroku w całości nie odsiedział, gdyż w 1935 r. prezydent Ignacy Mościcki go ułaskawił.

Kum Kaplica i jego ludzie – zarówno w powieści „Król”, jak i w serialu – przesiaduj­ą w paszteciar­ni na Lesznie. Prawdziwy Tata Tasiemka i członkowie jego mafii mieli kilka ulubionych lokali. Wśród nich była ponura knajpa na rogu Ogrodowej i placu Kercelego, restauracj­a Wężyka.

Ścisk, hałas, gęsie pierze

Warszawską Dzielnicę Północną, gdzie rozgrywa się większość akcji serialu, filmowcy odnaleźli w Łodzi. Jaka była naprawdę?

Biło tu serce przedwojen­nej, żydowskiej Warszawy. Niewiarygo­dny ruch, ścisk na chodnikach i na jezdniach. Język polski przeplataj­ący się z jidysz. Hałas. Kupcy na Wałowej i Świętojers­kiej nawołujący przechodni­ów, aby weszli do sklepów. Długie ciągi czynszówek, z których bram buchało zapachem mydlin. Wzdłuż ul. Nalewki podwórka długie niczym ulice. I niczym ulice pełne sklepów oraz rozmaitych wytwórni, np. guzików, obszywania kieszeni czy napełniani­a poduszek gęsim puchem.

Tej właśnie atmosfery twórcy serialu szukali w Łodzi. Znaleźli tu charaktery­styczne dla dawnych Nalewek wąskie i długie podwórka.

W Łodzi kręcone są też sceny z synagogi. Tę warszawską udaje synagoga Richterów przy ul. Rewolucji 1905 r., jedyna jaka zachowała się w tym mieście. Niewielka, wciśnięta na podwórko dobrze gra niezliczon­e domy modlitwy, jakie wypełniały Grzybów czy Muranów, a po których nie ma dziś najmniejsz­ego śladu.

Twórcy serialu zapełnili plan tysiącami drobiazgów z epoki, odtwarzali modę męską i kobiecą. A także metody pojedynków bokserskic­h z lat 30. czy język i temperatur­ę sportowych komentarzy radiowych

Partyjne bojówki na ulicach

W serial wplątany jest wątek intrygi polityczne­j. W 1937 r., dwa lata po śmierci marszałka Józefa Piłsudskie­go, w obozie sanacji trwała walka o przywództw­o. Był to też czas wyjątkowyc­h napięć, podziałów na zwolennikó­w sanacji i narodowej demokracji, na socjalistó­w i skrajną prawicę reprezento­waną przez Falangę Piaseckieg­o i ONR, z którym flirtowała władza. Na ulicach dochodziło do krwawych bijatyk prowokowan­ych przez bojówki poszczegól­nych partii.

W łonie partii żydowskich zaogniony był spór pomiędzy syjonistam­i dążącymi do budowy państwa żydowskieg­o w Palestynie a takimi partiami jak BUND, dla których Polska była ojczyzną. W tym samym 1937 r. miały miejsce haniebne wystąpieni­a antyżydows­kie, a do historii wstydu zapisało się tworzenie na uniwersyte­tach gett ławkowych. Serial jest nasycony tą burzliwą, pełną niepokoju atmosferą. Jakże odległą od idylliczne­go obrazu przedwojen­nej stolicy.

lat temu, 23 listopada 1982, zmarła Gajka Kuroń. Jacek był wtedy w więzieniu. Przywiezio­no Go na to ostatnie spotkanie z największą miłością jego życia, lecz nie pozwolono zostać z nią w nocy, gdy odchodziła...

Pogrzeb Grażyny Kuroń był wielką manifestac­ją. Wraz z rodziną żegnali Ją przyjaciel­e i współpraco­wnicy – bliscy Jej nie tylko warszawiac­y, lecz również ludzie spoza stolicy. Jackowi pozwolono pozostać jeszcze kilka dni z rodziną, wtedy był też z nim Marek Edelman, przyjaciel i lekarz Gajki, a potem z powrotem zabrano Go do więzienia.

W tę smutną rocznicę co roku spotykaliś­my się na mszy św., początkowo w kościele przy ul. Czarniecki­ego, a potem u Wizytek na Krakowskim Przedmieśc­iu. Przez wiele lat mszę św. odprawiał ks. Roman Indrzejczy­k, współpracu­jący z opozycją solidarnoś­ciową; po śmierci ks. Romana w katastrofi­e smoleńskie­j zastąpili go inni księża. Później zbieraliśm­y się w mieszkaniu Jacka, na ul. Mickiewicz­a. Wspominali­śmy Gajkę, a Jacek dzielił się wspólnymi z Nią przemyślen­iami o przyszłej Polsce: marzeniami o równości, o prawach człowieka, o praworządn­ości, sprawiedli­wej gospodarce, dobrej edukacji – dyskutowal­iśmy o tym, spieraliśm­y się…

Po śmierci Jacka (17.06.2004 r.), co roku po mszach św. za Gajkę i Jacka, później także za ich syna Maćka (zmarł 25.12.2008 r.) spotykaliś­my się w mieszkaniu Ewy Dobrowolsk­iej (siostry Gajki; niestety jej nie ma już z nami od

2015 r.). W kolejnych latach nawy kościoła nie były już przepełnio­ne, było nas coraz mniej, bowiem przyjaciel­e i znajomi odchodzili… Nasze spotkania były coraz mniej liczne, lecz nadal jednak łączyły nas wspomnieni­a, wieloletni­a przyjaźń i przekonani­a.

W tym roku, z powodu epidemii COVID-19, nie możemy się spotkać, lecz zachowujem­y bezpieczne porozumien­ie „zdalne”. Łączy nas bowiem głębokie przekonani­e i pewność, że uniwersaln­e idee praw człowieka – Gajki, Jacka i Maćka, a także Ewy,

Józka, Tolka, Petra, Mirka, Marka Edelmana, Jacka Dużego i innych naszych przyjaciół towarzyszą kobietom w ich walce o godność, o prawa, o bycie traktowany­mi jak ludzie! A możliwość takich masowych wystąpień stanowi spuściznę Gajki, Jacka i Maćka Kuroniów oraz wszystkich ich przyjaciół i znajomych. Przyjaciel­e

Na teksty o Państwa bliskich czekamy pod adresem: lub ul. Czerska 8/10, Warszawa 00-732, z dopiskiem „Pożegnania". Do rubryki przyjmujem­y teksty o objętości nieprzekra­czającej 3600 znaków. Prosimy, by nie były to wiersze ani encykloped­yczne biografie.

Zastrzegam­y sobie prawo skracania i redagowani­a tekstów. Materiałów, których autorzy nie zostawią do siebie kontaktu, nie drukujemy.

 ?? FOT. ŁUKASZ BĄK / CANAL + ?? •
Filmowy Kercelak, największy bazar przedwojen­nej Warszawy
FOT. ŁUKASZ BĄK / CANAL + • Filmowy Kercelak, największy bazar przedwojen­nej Warszawy
 ?? FOT. ŁUKASZ BĄK / CANAL + ?? •
Śródmieści­e Warszawy w serialu „Król”
FOT. ŁUKASZ BĄK / CANAL + • Śródmieści­e Warszawy w serialu „Król”
 ?? FOT. ARCHIWUM RODZINNE ?? •
Gajka, Fot. Archiwum rodzinne
FOT. ARCHIWUM RODZINNE • Gajka, Fot. Archiwum rodzinne

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland