Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Nie bądźcie tchórzami
Znani seniorzy w wieku 80 plus zapewniają, że się zaszczepią. I opowiadają nam, dlaczego to ważne.
Dlatego poddam się szczepieniu dla dobra siebie i dobra mojego otoczenia. Dalsza izolacja nie tylko kłóci się z moim zawodem, ale też stylem życia, który wiąże się z uczestnictwem w wielu wydarzeniach. Niemożność tego uczestnictwa to strata dla mnie, ale też – bez fałszywej skromności – strata dla tych, którzy są pozbawieni mojego wkładu. not. norfra wystraszona, że nie zdążę. Żyje nas coraz mniej, a ona była jedną z tych, którzy zachowali pamięć, odwagę i potrzebę serca, żeby działać. Była bardzo czynna, szczególnie w pomaganiu najsłabszym z naszego środowiska.
Dla nas, weteranów Armii Krajowej, zakażenie koronawirusem jest jak wyrok śmierci, bo każdy w tym wieku ma jakieś choroby towarzyszące. Poza tym, jesteśmy starzy i nieodporni, nasze organizmy się nie regenerują tak jak ludzi młodszych, nawet 70-latków. Powinniśmy się szczepić. Mówię to szczególnie do moich kolegów z powstania, bo nie możemy odejść, dopóki nie zbudujemy i nie wyposażymy Izby Pamięci przy Cmentarzu Powstańców Warszawy. Musimy się trzymać i starać się pamiętać o tym, że my mamy długie życie, a wielu naszych przyjaciół zginęło w wieku kilkunastu lat i po nich śladu nie ma, z wyjątkiem naszej pamięci. Naszym obowiązkiem jest żyć jak najdłużej, żeby mówić, jak było naprawdę w czasie okupacji i w powstaniu. Musimy zadbać o młodych ludzi, żeby byli czujni, nie dali się zmanipulować i wiedzieli, że godność człowieka zasadza się na wolności.
Do osób z młodszego pokolenia, które nie chcą się szczepić, powiem tak: nie bądźcie tchórzami. Najważniejsze, żeby tę szczepionkę wypróbować. Bez tego nie będziemy wiedzieli, czy ona jest skuteczna. Przypomnę, że to dzięki szczepieniom udało się opanować wiele groźnych chorób, na przykład Heinego-Medina. not. tu
Uważam,
że poza szczepionką nie ma wyboru. Od miesięcy z nikim się nie spotkałem, nikt do mnie nie przychodził. Siedzimy z żoną jak w zamkniętej twierdzy. Wychodziliśmy jedynie po żywność albo na spacer, ale rzadko i tylko późnym wieczorem. Dość mam takiego życia. Zaszczepię się, bo chcę być odporny na epidemię. not. norfra
Bezwarunkowo
zamierzam się zaszczepić. Zresztą już się właściwie zapisałam na szczepienie dzięki temu, że jestem prymuską u siebie w przychodni, gdzie panie wpisały mnie na swoją listę i obiecały wszystko za mnie zrobić w komputerze, kiedy tylko pojawi się już możliwość.
Seniorom, którzy się wahają, mam do powiedzenia tyle, że jeśli nie chcą się zaszczepić dla siebie, to niech zrobią to dla innych. Odporność to jest kwestia naszego wspólnego bezpieczeństwa. Mnie tego nie trzeba było tłumaczyć, bo już raz szczepionka być może uratowała mi życie. W czasie wojny wuj lekarz zaszczepił swoją córkę i mnie na tyfus brzuszny. Wiadomo, że za okupacji Niemcy nie wymagali od nas szczepień z żadnej troski, tylko bali się, żebyśmy w razie epidemii nie zarazili ich żołnierzy, ale i tak sądzę, że gdyby nie szczepienia, to wojna mogłaby zebrać wśród Polaków jeszcze większe żniwo. not. pr