Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Brak wolnych miejsc
– Cały czas musimy wozić zakażonych pacjentów do szpitali poza Warszawą – mówi szef stołecznego pogotowia. Wolne łóżko dla chorego na COVID-19 jest na wagę złota.
Największy deficyt mają szpitale podlegające miastu. – Minus osiem łóżek i dwa wolne respiratory – wyliczała wczoraj rzeczniczka ratusza Karolina Gałecka. Minus osiem oznaczało, że ośmioro pacjentów leży na dostawkach. Dla kolejnych nie ma już miejsca, a przecież zakażonych przybywa z dnia na dzień. – Obecnie w sześciu naszych szpitalach więcej jest covidowych pacjentów niż łóżek. Sytuacja i tak jest nieco lepsza niż przed świętami Wielkanocy, gdy na dostawkach leżało nawet 50 pacjentów. Pytanie tylko, co wydarzy się w najbliższych dniach – komentuje Gałecka.
Niewiele lepiej wygląda sytuacja w placówkach, którymi zarządza urząd marszałkowski. To szpitale: Bródnowski, Zakaźny na Woli i Międzyleski. – Mamy
przygotowane 294 łóżka covidowe, a hospitalizowanych jest 274 pacjentów – informuje rzeczniczka marszałka Marta Milewska. Problem w tym, że 43 osoby czekają w tych szpitalach na wyniki testów. Niewykluczone więc, że wkrótce zasilą grupę pacjentów hospitalizowanych z powodu COVID-19.
Przeciążenie szpitali odbija się na pracy ratowników medycznych. – Cały czas musimy wozić zakażonych pacjentów do szpitali poza Warszawą – mówi Karol Bielski, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego „Meditrans” w Warszawie. Wspomina, że jeden z pacjentów był ostatnio wieziony ze stolicy do Mławy, gdzie jak się okazało, też zabrakło miejsca. Dlatego ostatecznie karetka pojechała do Płocka. – To nasza codzienność. Sytuacja jest bardzo trudna – dodaje Karol Bielski.
Wczoraj na Mazowszu odnotowano 2157 nowe przypadki zakażenia koronawirusem. Zmarły 63 osoby.