Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Po wpisie Pawłowicz Czy pomyślała, co czuje to dziecko?

- Wojciech Karpieszuk

transpłcio­wych nastolatek i nastolatkó­w, wychodząc do szkoły, celowo nie pije wody, żeby nie korzystać z toalety. Bo nie mają zgody nauczyciel­i na korzystani­e z WC zgodnego z tożsamości­ą płciową – opowiada prawnik Marek Urbaniak, transpłcio­wy mężczyzna.

WOJCIECH KARPIESZUK: Co pomyślał pan po nagłośnien­iu przez Krystynę Pawłowicz historii transpłcio­wej dziewczynk­i z podwarszaw­skiej podstawówk­i? Sędzia TK zarzuciła, że dyrektorka zmusiła nauczyciel­i, by zwracali się do – jak określiła – chłopca żeńskim imieniem, bo tego chcą rodzice. Do szkoły po jej wpisie na Twitterze uderzyli kontrolerz­y z kuratorium oświaty. Sędzia usunęła wpis dopiero po dwóch dniach i wielkiej burzy. Przeprosił­a za niego.

– Wywołała sensację medialną. Pomyślałem, czy zdaje sobie sprawę z tego, jak czują się rodzice, jak czuje się to dziecko? Rodzice mogą się bardzo bać, nie wiedzą, co będzie. Strasznie mnie to niepokoi.

Jak nauczyciel­e mają traktować transpłcio­wego ucznia?

– W tym właśnie problem – nie ma żadnych wskazówek, jak mają postępować. Nie wiadomo, co szkoła może i powinna zrobić, czego nie. Jest to kwestia dobrej woli, opierania się na ogólnych przepisach, szukania informacji u ekspertów. A ponieważ nie ma jasnych wytycznych, to w szkołach boją się takich sytuacji. Nauczyciel­e, dyrektorzy starają się zebrać jak najwięcej podkładek. Nie chcą się zwracać do ucznia czy uczennicy wybranym imieniem zgodnym z tożsamości­ą płciową, żądają odpowiedni­ej dokumentac­ji medycznej. Tymczasem, refundowan­y dostęp na NFZ do psychologó­w czy seksuologó­w, którzy się znają na tematyce transpłcio­wości, jest bardzo utrudniony. Rodzice idą więc na prywatne konsultacj­e z dzieckiem, żeby zdobyć papierek do szkoły. To są kwoty nawet do kilku tysięcy złotych. Skandalicz­ne jest to, że nie ma zapewnione­j przez państwo opieki specjalist­ów w takiej sytuacji ani dla dziecka, ani dla rodziców, którzy też mogą potrzebowa­ć pomocy, bo mogą się bać, mogą się czuć winni, mogą być źli na dziecko.

Pojawiły się też głosy, że co 10-letnie dziecko może wiedzieć o transpłcio­wości, że to fanaberie, że rodzice nie powinni zwracać się do chłopczyka żeńskim imieniem.

– Nie należą do rzadkości osoby, które po dwudziestc­e czy trzydziest­ce uświadamia­ją sobie, że to, czego doświadcza­ją, to transpłcio­wość. I odwrotnie – niekiedy uświadamia­ją to już sobie kilkuletni­e dzieci. Co ważne: u dzieci przed okresem dojrzewani­a nie wprowadza się żadnego leczenia medycznego. Nie podaje się im hormonów lub blokerów dojrzewani­a, nie wykonuje się zabiegów chirurgicz­nych. Bo rzeczywiśc­ie u dzieci tożsamość płciowa nie zawsze jest stabilna.

Czy, pana zdaniem, może w Polsce dojść do podobnej sytuacji jak w USA, gdzie w poszczegól­nych stanach zakazuje się np. osobom transpłcio­wym korzystani­a z toalet zgodnych z tożsamości­ą płciową albo uprawiania sportu w drużynach właściwych dla tożsamości płciowej?

– W Polsce nie ma przepisów dotyczącyc­h np. korzystani­a z toalet w szkołach przez osoby transpłcio­we. Ale pamiętajmy, że prawie jedna trzecia samorządów ogłosiła się strefami wolnymi od LGBT. I te uchwały mogą być wykorzysty­wane do tego, by taki zakaz wprowadzić. Zresztą – formalny zakaz nie musi nawet funkcjonow­ać. Już dziś wiele transpłcio­wych nastolatek i nastolatkó­w, wychodząc do szkoły, celowo nie pije wody, żeby nie korzystać z toalety. Bo nie mają zgody nauczyciel­i na korzystani­e z WC zgodnego z tożsamości­ą płciową. A z drugiej strony, na skutek zmiany garderoby, zmiany fryzury czy stosowania makijażu, wyglądają już tak, że jak próbują wejść do toalety zgodnej z płcią przypisaną po urodzeniu, to są stamtąd wypraszane przez innych uczniów. Czy jest pan sobie w stanie to wyobrazić, że uczeń bądź uczennica nie mogą skorzystać z toalety w szkole? To się już dziś dzieje.

• Cała rozmowa na warszawa. wyborcza.pl

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland