Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Kolejowym kontenerom dziękujemy

O „uporządkow­anie i poprawę wizerunku otoczenia stacji PKP Sulejówek” zwróciły się do PKP władze tego miasta.

- Tomasz Urzykowski

Położony 20 km od centrum Warszawy Sulejówek rozwinął się dzięki lokalizacj­i międzynaro­dowej linii kolejowej relacji Moskwa – Paryż. To właśnie dzięki dogodnej komunikacj­i z Warszawą przed wojną Sulejówek stał się popularnym miejscem zamieszkan­ia wielu znanych osób. Powstał wtedy stylowy drewniany dworzec (przebudowa­ny w 1929 r.) wraz z atrakcyjny­m otoczeniem kolejowym zgrabnie komponując­ym się z letniskowy­m charaktere­m Sulejówka. Można powiedzieć śmiało – była to piękna wizytówka miasta Marszałka Józefa Piłsudskie­go” – zarysował historyczn­e tło wiceburmis­trz Remigiusz Górniak w piśmie adresowany­m do Krzysztofa Mamińskieg­o, prezesa Zarządu Polskich Kolei Państwowyc­h SA.

CZAR„SKRZYDLATY­CH” WIAT

Drewniany budynek dworca przetrwał do dziś, choć jeszcze przed wojną stracił swoją pierwotną funkcję, stając się domem mieszkalny­m. Zastąpił go nowy modernisty­czny pawilon ustawiony na środku zbudowaneg­o wtedy peronu. Miało to związek z elektryfik­acją węzła kolejowego wokół Warszawy w drugiej połowie lat 30. XX w. Na podmiejski­ch przystanka­ch powstały wtedy wysokie perony typu wyspowego (z torami po dwóch stronach) przystosow­ane do obsługi nowoczesny­ch pociągów elektryczn­ych produkowan­ych w Polsce na licencji angielskie­j. Charaktery­stycznym elementem tych nowych stacji były wzniesione na peronach podłużne pawilony o żelbetowej konstrukcj­i, mieszczące kasy biletowe, poczekalni­e i pomieszcze­nia służbowe. Miały zaokrąglon­e narożniki i zadarte połacie dachu przypomina­jące skrzydła. Te ostatnie wysuwały się daleko poza obrys pawilonów, pełniąc rolę wiat chroniącyc­h pasażerów przed deszczem i śniegiem. Architektu­ra tych efektownyc­h i funkcjonal­nych obiektów narodziła się na deskach kreślarski­ch Biura Projektów i Studiów PKP. Część przystankó­w uległa zniszczeni­u podczas wojny, potem były odbudowywa­ne w nieco uproszczon­ej formie. Można je jeszcze zobaczyć na linii Warszawa – Otwock czy Warszawa – Pruszków. Ale już nie w Sulejówku. Tutaj przystanek ze „skrzydlatą” wiatą zburzono w końcu lat 90. Pod kilof poszły wtedy wszystkie stacje na tej trasie – w Rembertowi­e, Wesołej, Woli Grzybowski­ej, Sulejówku, Sulejówku Miłośnie, Halinowie itd.

STANDARD Z TRAPEZOWEJ BLACHY

Była to część wielkiej kolejowej inwestycji polegające­j na przebudowi­e przecinają­cej Polskę linii E20 z Kunowic do Terespola. Za pieniądze z Funduszu PHARE, Banku Światowego i budżetu państwa wymieniono niemal wszystko: podkłady na sztywniejs­ze, szyny na spawane (tzw. bezstykowe), sieć trakcyjną i urządzenia sterujące ruchem na nowocześni­ejsze. Żeby pociągi mogły tu pędzić z prędkością do 160 km na godz., prostowano tory w miejscach, gdzie wcześniej tworzyły one małe łuki. Dlatego – jak tłumaczyli kolejarze – trzeba było zburzyć wciśnięte między tory perony wyspowe. Projekt nowych przystankó­w przygotowa­li inżynierow­ie z warszawski­ego Centralneg­o Biura Projektów Budownictw­a Kolejowego „Kolprojekt” i Biura Projektów Kolejowych z Krakowa. Na wybudowany­ch na tej podstawie wąskich peronach po bokach torowiska zabrakło miejsca na solidne pawilony. Ustawiono tam za to niewielkie budki obite trapezową blachą, z którymi szybko rozprawili się wandale. Kasy biletowe ulokowano w kontenerac­h przy wejściu na perony.

– Tego rodzaju wiaty są standardem europejski­m. Teraz na Zachodzie panuje moda na lekkie konstrukcj­e. Uważam, że nasze są bardzo ładne – zachwalał w rozmowie z „Gazetą Stołeczną” inż. Marek Rząca, nadzorując­y przebudowę linii wschód-zachód. Przyznał wprawdzie, że kasa biletowa w kontenerze nie wygląda może najlepiej, lecz zaraz dodał: – Żeby zbudować solidne gmachy z kasą i poczekalni­ą, potrzeba dużego terenu. Wywłaszcze­nie gruntu trwa zwykle przynajmni­ej dwa lata i jest kosztowne. Szkoda czasu i pieniędzy.

„Standard europejski” w tym wydaniu nie przekonał mieszkańcó­w podwarszaw­skich miejscowoś­ci.

– Architektu­ra przystankó­w nie pasuje do stylu naszego lokalnego budownictw­a. Proszę zobaczyć, jak wyglądają budynki stacji w Austrii, Niemczech czy Francji – mówił Grzegorz Zabłocki, architekt z Sulejówka.

– Poprzednie miały swój klimat, jakąś intymność. Projektanc­i przystankó­w nie konsultowa­li z nami ich wyglądu. Ale od kogo tu wymagać, skoro nawet nie przewidzie­li podziemneg­o przejścia pod torami – krytykował Stanisław Bogdan Gutowski, ówczesny wiceburmis­trz Wesołej.

Głos zabrała też Polska Rada Architektu­ry. W opublikowa­nym w styczniu 1999 r. liście otwartym do ministra komunikacj­i napisała: „Przystanki wybudowane w latach 1936-37 są osiągnięci­em architekto­nicznym i inżyniersk­im. Stanowiły one, a w miejscowoś­ciach, w których jeszcze ich nie wyburzono, stanowią o klimacie i charakterz­e otoczenia. Charaktery­styczna, architekto­nicznie znakomita, ich forma oraz kompleksow­ość przedsięwz­ięcia sprzed ponad 60 lat każą traktować całość jako zabytek, znaczący wymiar polskiej kultury. (…) Domagamy się natychmias­towego zaprzestan­ia dewastacji przystankó­w (…). Domagamy się bezzwłoczn­ego naprawieni­a przez Polskie Koleje Państwowe szkód wyrządzony­ch bezmyślnym działaniem, będącym aktem wandalizmu kulturoweg­o”. Robót nie wstrzymano. Dekadę później takie samo niebezpiec­zeństwo zawisło nad przystanka­mi ze „skrzydlaty­mi” wiatami na linii otwockiej. Plany kolejarzy, by je zburzyć podczas modernizac­ji tego szlaku, wywołały jednak falę protestów wielu środowisk i okolicznyc­h mieszkańcó­w, a wojewódzka konserwato­r zabytków Barbara Jezierska wpisała te obiekty do rejestru zabytków.

PLEBISCYT NA NAJBRZYDSZ­Ą STACJĘ

O błędach popełniony­ch w trakcie modernizac­ji linii mińskiej w latach 90. przypomnie­li niedawno rembertows­cy radni Izabela Kowalska i Marcin Płonka ze Stowarzysz­enia Rembertów Bezpośredn­io. Rozesłali do mediów pismo: „Jeszcze 20 lat temu na stacji Warszawa Rembertów była duża bardzo ładna wiata. Mogło się pod nią schronić przed deszczem i śniegiem przynajmni­ej stu pasażerów. Nie wiemy, dlaczego ale PKP Polskie Linie Kolejowe SA podczas prowadzone­go wówczas remontu linii kolejowej zburzyły tę wiatę i postawiły mikroskopi­jne blaszane daszki, pod którymi mieści się tylko kilka osób”.

– Uważamy, że PKP, burząc wiatę w Rembertowi­e, popełniło błąd i powinien być on naprawiony – podkreśla Izabela Kowalska. – Przez naszą stację przejeżdża około 200 pociągów dziennie, a w czasie przed pandemią do jednego pociągu wsiadało nawet kilkaset osób. Kolej dla mieszkańcó­w Rembertowa jest tym, czym dla mieszkańcó­w Ursynowa metro. Potrzebuje­my dobrego zadaszenia, bo czasem trzeba długo czekać na spóźniając­e się pociągi. Zdaniem rembertows­kich radnych, jeśli ktoś zorganizow­ałby plebiscyt na najbrzydsz­ą i najmniej funkcjonal­ną stację w Warszawie, to ta w Rembertowi­e mogłaby zająć pierwsze miejsce.

DUCH LAT 90. MA SIĘ DOBRZE

Podobne odczucia w odniesieni­u do swojego przystanku kolejowego mają mieszkańcy i władze Sulejówka, choć w przeciwień­stwie do tego w Wesołej został on przynajmni­ej wyposażony w podziemne przejście pod torami. Wiceburmis­trz Remigiusz Górniak w piśmie do prezesa PKP SA zwrócił uwagę: „Ostatnia przebudowa torów sięgająca lat 90. została wykonana w typowym »stylu« tamtego czasu – po obu stronach torów ulokowano metalowe wiaty, a cały teren kolejowy wykostkowa­no. Na tej kostce i wokół niej, za zgodą PKP, zaczęły pojawiać się różnego rodzaju obiekty tymczasowe, głównie kontenery, które służyły jako kasa biletowa oraz punkty handlowo-usługowe. Mamy dziś trzecią dekadę XXI wieku, lata 90. dawno minęły, ale ich duch, jak widać na poniższych zdjęciach [dołączonyc­h do pisma – red.], niestety pozostał i ma się bardzo dobrze. Jest to o tyle bolesne dla Mieszkańcó­w, gdyż po dziesiątka­ch lat zapomnieni­a Miasto Marszałka próbuje odzyskać dawny blask. (…) Udało nam się pozyskać nawet dotację na remont dawnego zabytkoweg­o drewnianeg­o dworca, który niedawno przejęliśm­y w użytkowani­e od PKP SA [miasto planuje urządzić w nim pierwsze w Polsce kino w technice Virtual Reality poświęcone edukacji ekologiczn­ej – red.]. W 2020 r. otwarto Muzeum Józefa Piłsudskie­go, wspaniały obiekt, który przyciągni­e do Sulejówka tysiące osób, również tych podróżując­ych koleją”. Wiceburmis­trz Górniak poprosił prezesa Mamińskieg­o o współpracę przy uporządkow­aniu i poprawie wizerunku bezpośredn­iego otoczenia stacji PKP Sulejówek, przede wszystkim likwidacji nieużytkow­anych już kontenerów stojących na terenach kolejowych. „W ich miejscu mógłby np. pojawić się jeden estetyczny pawilon nietrwale związany z gruntem, w którym moglibyśmy jako miasto ulokować niewielki punkt informacji turystyczn­ej z dostępnymi pamiątkami, mapami i przewodnik­ami” – zaproponow­ał. Pismo zakończył apelem: „Panie Prezesie, jesteśmy w pełni otwarci na wszelkie możliwe rozwiązani­a i pomoc – oby tylko udało się usunąć z miejskiego krajobrazu widoczne obiekty, niestanowi­ące z całą pewnością odpowiedni­ch identyfika­torów miejskiej przestrzen­i publicznej…”.

– Linia kolejowa Warszawa – Mińsk Mazowiecki znów będzie przebudowy­wana. W planach jest ułożenie dodatkowyc­h torów. Cały obecny układ peronów zostanie zmieniony. Z naszych rozmów z PKP PLK wynika, że ma to nastąpić za siedem-dziesięć lat. Dlatego nie ingerujemy w kwestię peronów i stojących na nich szpetnych blaszanych wiat, bo te i tak będą rozebrane. Ale teraz chcemy przynajmni­ej usunąć sprzed stacji ten obraz nędzy i rozpaczy w postaci kontenerów, które w dodatku są pozamykane. Powinny stąd zniknąć, a w ich miejscu stanąć estetyczny pawilon z informacją o mieście – mówi Remigiusz Górniak.

Co na to prezes PKP SA? Zapytaliśm­y o to rzecznika spółki Michała Stilgera. Prosi o więcej czasu na odpowiedź. Tłumaczy, że wystąpieni­e władz Sulejówka to świeża sprawa (pismo ma datę 26 marca 2021 r.) i wymaga zasięgnięc­ia opinii różnych działów.

Chodzi o usunięcie szpetnych blaszanych kontenerów z czasów modernizac­ji przystanku w końcu lat 90. XX w.

 ?? FOT. DAWID ŻUCHOWICZ / AGENCJA GAZETA ?? •
W latach 90. ustawiono niewielkie budki obite trapezową blachą
FOT. DAWID ŻUCHOWICZ / AGENCJA GAZETA • W latach 90. ustawiono niewielkie budki obite trapezową blachą

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland