Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Pałac Saski za miliardy
Ponad 2,4 mld zł ma pochłonąć odbudowa Pałacu Saskiego i sąsiednich budynków przy placu Piłsudskiego. Czmu aż tyle? Ministerstwo Kultury jako punkt odniesienia wskazuje odbudowę Zamku Berlińskiego.
W zeszłym tygodniu prezydent RP Andrzej Duda uroczyście wręczył marszałek Sejmu Elżbiecie Witek projekt specustawy o odbudowy Pałacu Saskiego wraz z sąsiednim Pałacem Brühla i kamienicami od strony ul. Królewskiej.
W projekcie specustawy przewidziano, że finansowana z budżetu państwa odbudowa pierzei na przestrzeni dziesięciu lat (2021-2030) pochłonie około 2 mld 453 mln 230 tys. zł. Kwota wydaje się astronomiczna, zwłaszcza, gdy zestawimy ją z kosztem takich obiektów, jak choćby budowane obecnie w Warszawie gmachy Muzeum Sztuki Nowoczesnej na pl. Defilad (417 mln zł) czy Muzeum Historii Polski w Cytadeli Warszawskiej (750 mln zł).
Dlaczego odbudowa zachodniej pierzei pl. Piłsudskiego ma aż tyle kosztować? Kto i w jaki sposób wyliczył tę kwotę? Co się na nią składa? Zapytaliśmy o to Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, które pilotuje tę inwestycję. Centrum Informacyjne MKDNiS przesłało nam odpowiedź, w której pisze, że kwota obejmuje zarówno „pełne koszty odbudowy kompleksu budynków o łącznej powierzchni około 75 tys. m kw” jak i „obsługę” inwestycji.
„Oszacowana kwota jest realistyczna, biorąc pod uwagę zarówno specyfikę, jak i skalę inwestycji, w tym zadania w zakresie obsługi, nadzoru i kontroli nad działalnością spółki celowej, koszty działalności samej spółki oraz koszty obsługi Rady Odbudowy, której członkowie mają sprawować swoje stanowiska społecznie” – tłumaczy ministerstwo.
W specustawie zapisano, że odbudową Pałacu Saskiego i sąsiednich budynków zajmie się specjalnie powołana spółka celowa. Członkowie jej zarządu będą mogli zarabiać nawet 28,2 tys. zł miesięcznie – ponaddwukrotnie więcej, niż wynosi pensja premiera
O zarobki w przyszłej spółce powołanej do odbudowy Pałacu Saskiego Polsat News zapytał wczoraj posła PiS Marka Suskiego. – To rzeczywiście dużo, ale żeby znaleźć dobrych, sprawnych menedżerów trzeba im zapłacić – stwierdził Suski. Na te słowa zareagował na Twitterze prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś: „Ktoś musi to sprawdzić”.
– Z PiS-em jest tak, że jak nie wiadomo, o co chodzi, to zawsze chodzi o pieniądze. Spółka od budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego przejada grube miliony, bo stała się interesem życia dla zarządu i coraz liczniej zatrudnianych PiS-owskich rodzin. A inwestycja od kilku lat nie drgnęła. Obawiam się z tą spółką od odbudowy Pałacu będzie tak samo – skomentował dla „Wyborczej” poseł KO Michał Szczerba.
Na końcu przesłanej nam informacji resort kultury zaznaczył, że przy ocenie przedstawionych kosztów inwestycji przy pl. Piłsudskiego „warto odnieść się do podobnych realizacji, m.in. Zamku Berlińskiego, którego odbudowa rozpoczęła się w 2013 r.”.
Monumentalny zamek stojący nad Sprewą w sąsiedztwie katedry i zespołu muzeów był kiedyś rezydencją elektorów brandenburskich, królów pruskich i cesarzy niemieckich. Został uszkodzony podczas alianckich bombardowań w 1945 r., a na przełomie 1950 i 1951 r. zburzony. Decyzję o wysadzeniu go w powietrze podjęły komunistyczne władze NRD, które traktowały zamek jako symbol imperializmu. W jego miejscu wzniesiono modernistyczny Pałac Republiki – siedzibę Izby Ludowej, NRD-owskiego parlamentu.
W 2007 r. Bundestag zgodził się na zburzenie i tego gmachu, żeby zastąpić go repliką dawnego zamku. Międzynarodowy konkurs na jej projekt wygrał włoski architekt Franco Stella. Pałac Republiki zniknął z pejzażu Berlina w 2008 r. Rozpoczętą w 2013 r. odbudowę zamku przeprowadzono przy użyciu współczesnych technologii – z betonu i stali. Trwała siedem lat i kosztowała 680 mln euro.
Towarzyszyły jej w Niemczech zażarte spory. Przeciwnicy podważali sens wielomilionowej inwestycji i krytykowali projekt jako banalny. Z trzech stron zamek ma elewacje wzorowane na historycznych, z czwartej – nowoczesną. Gmach o powierzchni ok. 40 tys. m kw. przeznaczono na Forum Humboldta – miejsce spotkań kulturalnych i naukowych. Działają w nim też Muzeum Etnograficzne i Muzeum Sztuki Azjatyckiej.
Jak wynika z informacji Ministerstwa Kultury, planowane pałace i kamienice przy pl. Piłsudskiego będą powierzchniowo prawie dwa razy większe od Zamku Berlińskiego.
O ich funkcji w projekcie specustawy napisano: „Obiekty powstałe w wyniku realizacji inwestycji zostaną przeznaczone na potrzeby Kancelarii Senatu i Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego w Warszawie oraz na potrzeby innych podmiotów prowadzących działalność kulturalną, edukacyjną lub społecznie użyteczną z przeznaczeniem na prowadzenie tej działalności. O szczegółowym przeznaczeniu obiektów (...) decyduje minister do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego”.