Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Radna walczy z przystankiem
Przystanek komunikacji miejskiej miałby zniknąć sprzed okien radnej z Rembertowa, bo na jej balkonie lądują butelki, a autobusy ograniczają widoczność. Co z bezpieczeństwem dzieci, które wysiadają tu do szkoły?
Przeciwko obecnej lokalizacji przystanku „Zawodowa 02” na ul. Paderewskiego w Rembertowie lokalni samorządowcy uruchomili już urzędową procedurę. Nasz czytelnik Michał Banak pisze w liście do „Stołecznej” o „oburzającej prywacie” radnej Barbary Burtniak (Forum dla Rembertowa). Według niego wprowadziła się niedawno na posesję obok przystanku. Teraz miałby zostać cofnięty o kilkadziesiąt metrów, przed kościół św. Łucji.
Zdaniem pana Michała narazi to na szwank bezpieczeństwo wysiadających tu dzieci, które w drodze do SP nr 217 muszą się przedostać na drugą stronę ul. Paderewskiego: „Niemal pewne jest, że uczniowie będą skracać sobie drogę do autobusu, przebiegając jezdnię na skos od furtki szkoły”. Ponieważ wcześniej zdarzały się wypadki i byli ranni, kilka lat temu z budżetu obywatelskiego za 300 tys. zł powstała sygnalizacja świetlna na przejściu koło obecnego przystanku. W wytypowanej dla niego lokalizacji kolejną niedogodnością jest to, że po każdym deszczu tworzy się ogromna kałuża – ulica nie jest skanalizowana.
W maju sprawą zajmowała się dzielnicowa komisja bezpieczeństwa. Z protokołu wynika, że dyskusja trwała długo. Radna Burtniak skarżyła się, że już dwukrotnie zgłaszała interwencje pod numerem alarmowym 112 „w związku z zakłócaniem ciszy nocnej na tym przystanku”.
Na propozycję, żeby cofnąć przystanek przed kościół św. Łucji, radny Maciej Ziętek (Koalicja Obywatelska) zauważył, że są tam dwa wjazdy na teren parafii. Dodał, że pogorszy się bezpieczeństwo uczniów. Jednak przewodniczący komisji Artur Wosztyl (PiS) przekonywał, że „dzieci są zdyscyplinowane”, na miejscu pracuje „pan stopek”, a przystanek przed kościołem nie zablokuje wjazdu do parafii. Komisja bezpieczeństwa przewagą jednego głosu opowiedziała się za przeniesieniem przystanku przed kościół.
W rozmowie ze „Stołeczną” radna Burtniak początkowo przekonuje, że sprawą przystanku zainteresowała się dlatego, że powtarzają się na nim głośne awantury, a na balkonach mieszkańców lądują butelki. Opisuje, że wiata przystankowa znajduje się dwa-trzy metry od okien i kiedy jest czyszczona, „to wszystko leci ludziom do mieszkań”. Na pytanie, czy sama jest lokatorką budynku na rogu ul. Paderewskiego i Zawodowej, przyznaje, że „nie może zaprzeczyć”, dom został oddany w 2019 r., ale „sąsiedzi też się skarżą”. Twierdzi, że nie wie, gdzie miałby się znajdować przystanek w nowej lokalizacji („Ja nie jestem od tego, niech urzędnicy sprawdzą”). Radna dodaje, że podstawowym argumentem za jego przeniesieniem jest to, że kiedy zatrzymują się na nim dwa autobusy, zastawiają wyjazd z ul. Zawodowej i zasłaniają widoczność na przejściu przez ul. Paderewskiego.
Tomasz Kunert, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego, twierdzi, że taka sytuacja nie powinna się zdarzać. Kursują tędy trzy linie autobusowe (153, 199 i 225), a każda ma inne godziny odjazdu. Jednak różnica wynosi czasem tylko minutę. Wystarczy więc niewielkie opóźnienie, by autobusy zatrzymały się przy Zawodowej jednocześnie. Mimo wszystko ZTM nie ulegnie lobbingowi części rembertowskich radnych: – Obecną lokalizację przystanku w bezpośrednim sąsiedztwie przejścia z sygnalizacją świetlną uznajemy za właściwą. Przewoźnicy autobusowi nie sygnalizowali nam problemów z jego obsługą – informuje rzecznik ZTM i dodaje: – Uczniowie są tu sporą grupą podróżnych. Obawiamy się, że odsunięcie przystanku od przejścia dla pieszych wyposażonego w sygnalizację świetlną może prowokować do przechodzenia przez ul. Paderewskiego poza wyznaczonym przejściem i powodować niebezpieczne sytuacje.