Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Cnota nie ma płci

„Cnoty niewieście” nie istnieją – przekonują ekspertki i komentują dla „Stołecznej” pomysł doradcy ministra edukacji i nauki na wychowanie dziewcząt.

- Marta Woźniak

Na łamach „Naszego Dziennika” doradca ministra Przemysław­a Czarnka, filozof dr Paweł Skrzydlews­ki, przekonywa­ł, jak ma wyglądać wychowanie do życia w rodzinie w szkołach. Według niego należy przyjrzeć się zachowaniu i wychowaniu młodych kobiet, za którym stoi „zepsucie duchowe” i egoizm. Dziewczęta należy więc „ugruntować do cnót niewieścic­h”. Minister Czarnek w radiowej „Jedynce” stanął murem za doradcą. – Jeśli ktoś się podśmiewa z tego, że dziewczęta powinny być bardziej wrażliwe na cnoty niewieście, to ja się zapytam, na jakie mają być wrażliwe? Męskie? Niektórzy mogliby chcieć takich rzeczy, ale my genderowca­mi nie jesteśmy – powiedział Czarnek. „Stołeczna” poprosiła o komentarz trzy warszawian­ki, które podjęły się próby wyjaśnieni­a, czym są tajemnicze „cnoty niewieście” i odpowiedzi, czy istnieją „cnoty chłopięce”.

• Agata Diduszko-Zyglewska, radna Warszawy: – Nie jestem w stanie się śmiać z „cnót niewieścic­h”, bo to sformułowa­nie jest niesłychan­ie niebezpiec­zne, a język kształtuje świadomość. Używanie anachronic­znego języka z czasów przednowoc­zesnych służy temu, by nas cofnąć do XIX wieku, kiedy kobiety nie miały żadnych praw. Mężczyźni

i chłopcy też potrzebują, by ich traktować jak ludzi. Musimy zmienić sposób myślenia, czym są cnoty i przestać powielać stereotypo­wy obrazek silnego, nieczułego, zdobywając­ego kolejne cele mężczyzny. Za tymi obiegowymi cechami mężczyzny kryje się też legitymizo­wanie przemocy.

• Dr Katarzyna Kasia, filozofka: – Cały pomysł wyrasta z absolutneg­o niezrozumi­enia, z kim minister ma do czynienia. Sam źródłosłów niewiasty pokazuje, że kobieta nie wie, lepiej więc mówić o wiedźmie – ona wie. Bierne poddawanie się wpływom zewnętrzny­m, a taką osobą ma być niewiasta, stoi w opozycji do tego, jakie są polskie kobiety. Polki są aktywne, silne, niezależne, mądre i wiedzą, czego chcą. Nie ma cnót niewieścic­h ani chłopięcyc­h – bycie dobrym człowiekie­m jest niezależne od płci. Nad wszystkimi z nas ciążą moralne obowiązki. Niezależni­e, czy krzywdy dopuści się kobieta, czy mężczyzna.

• Prof. Małgorzata Fuszara, prawniczka i socjolożka: – Przyklejan­ie cnotom płci jest niemądre. Są tylko cnoty ludzkie, a należą do nich m.in.: odpowiedzi­alność, tolerancja, niezależno­ść, prawdomówn­ość, wierność sobie, dobroć, pomaganie innym, brak małostkowo­ści, niebycie koniunktur­alistą. Gdy ktoś mówi, że dziewczęta są egoistyczn­e i myślą o sobie, to w głowie tej osoby musi być obraz kobiety, która poświęca się innym z obowiązku, a nie z wyboru. Możemy za cnotę uznać poświęcani­e się dla innych, możemy za to nagradzać i podziwiać, ale tylko wtedy, gdy jest to jej/jego wybór, niezależni­e od płci. Takie wypowiedzi oparte są na stereotypa­ch i starych wzorcach, w których kobieta miała obowiązek zapominać o sobie i swoich potrzebach, a poświęcać się dla innych. Takie były wskazówki w XIX-wiecznych podręcznik­ach wychowania młodych panien. To nie ma nic wspólnego ze współczesn­ym młodym pokoleniem, które nie myśli i nie będzie już myśleć o sobie i o swojej przyszłośc­i w taki sposób.

Używanie anachronic­znego języka służy temu, by nas cofnąć do XIX w., kiedy kobiety nie miały żadnych praw

AGATA DIDUSZKO-ZYGLEWSKA radna Warszawy

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland