Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Puławska wciąż nie dla pieszych
Co z obiecywanym na wakacje eksperymentem wzdłuż głównej ulicy Mokotowa?
Festiwal planów zwężania ulic w Warszawie, a właściwie ich jezdni, trwał przez ostatnie tygodnie, budząc dyskusje wśród polityków, celebrytów i zwykłych mieszkańców. Prezydent miasta Rafał Trzaskowski nie poddawał się jednak krytyce i powtarzał, że nie chce „sowieckiego miasta, przez którego środek szerokimi arteriami pędzą samochody”.
Problem w tym, że większość tych ambitnych zmian miałaby nastąpić w dość odległych terminach. Na przykład w Al. Jerozolimskich ratusz szykuje tylko jeden ogólnodostępny pas ruchu, obok buspas, za to więcej miejsca dla pieszych, rowerzystów i drzew. Ale dopiero w drugiej połowie lat 20., gdy kolejarze zmodernizują pod spodem tunel średnicowy. Z kolei zwężenie ul. Kruczej, gdzie pośrodku rozważany jest deptak między jezdniami (w ratuszu sugerowali nawet, że na wzór barcelońskiej La Rambli), byłoby możliwe najwcześniej w 2024 r.
Inaczej miało być na Puławskiej. Wielu mieszkańców Mokotowa od dłuższego czasu skarżyło się, że pieszym trudno tam się zmieścić na wąskim chodniku ze starej, betonowej kostki. Po pierwsze, zajmują go parkujące samochody. Po drugie, często można na nim spotkać rowerzystów, którzy przeciskają się tędy w obu kierunkach. A to dlatego, że ich szlak urywa się na skrzyżowaniu z Dolną i na odcinku do Rakowieckiej mają tzw. teleport. Mało kto decyduje się zaś na jazdę obok samochodów, bo kierowcy masowo nie przestrzegają na trzech szerokich pasach ruchu dozwolonej tu prędkości 50 km na godz.
Projekt zmian na jezdni Puławskiej w kierunku centrum utknął w 2020 r. w cieszącym się złą sławą miejskim biurze mobilności. Prezydent Trzaskowski zlikwidował je zimą i utworzył biuro zarządzania ruchem drogowym. Jego nowy dyrektor Tamas Dombi w maju na spotkaniu branżowej komisji dialogu społecznego ogłosił, że w wakacje planuje na Puławskiej eksperyment. „Kiedy przeniesiemy miejsca parkingowe na prawy pas jezdni, przechodnie zyskają więcej miejsca” – zachwalał wiosną Jakub Dybalski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich. Mieszkańcy, którzy w zeszłym roku protestowali przeciw niewygodzie na Puławskiej podczas Pieszej Masy Krytycznej, podpowiadali: gdyby dwa pozostałe pasy ruchu zwęzić do 3-3,25 m, kierowcy czuliby się mniej zachęceni do rozwijania dużej prędkości, a na jezdni znalazłoby się też osobne miejsce dla rowerzystów.
Mamy już połowę lipca, co zatem z wakacyjnym eksperymentem na Puławskiej od Dolnej do Rakowieckiej? Jakub Dybalski informuje, że ZDM wciąż nie ma zatwierdzonego projektu tymczasowej organizacji ruchu. Od dyrektora Dombiego usłyszeliśmy zaś, że zwrócił go miejskim drogowcom, by uwzględnili drobne korekty. – Biuro ma swoje uwagi, nanosimy poprawki – potwierdza rzecznik ZDM. Przyznaje jednak, że w te wakacje raczej nie uda się przeprowadzić eksperymentu na Puławskiej. A to dlatego, że wydział parkowania rzucił wszystkie siły na przygotowania do rozszerzenia płatnej strefy o Żoliborz i Ochotę. – To duże przedsięwzięcie, dwa razy większe niż przed rokiem na Pradze i Woli – zaznacza Jakub Dybalski.
Tego lata nie udało się też oddać pieszym brukowanego odcinka jezdni ul. Ząbkowskiej na Pradze (zablokował to urząd i radni dzielnicy). Ratusz nie zdecydował się wyłączyć z ruchu w weekendy całego pl. Zbawiciela. Duży sukces to rozpoczęta w tym tygodniu przebudowa bielańskiej ul. Sokratesa, gdzie kierowcom została połowa jezdni. Jakub Dybalski z ZDM obserwuje, że mimo to nie ma tu żadnych korków.
Samochody parkujące na wąskim chodniku miały zostać przeniesione na prawy pas jezdni ul. Puławskiej. Drogowcy twierdzą, że są teraz zajęci innymi sprawami.
Wielu mieszkańców Mokotowa skarży się, że pieszym trudno się zmieścić na wąskim chodniku ze starej, betonowej kostki wzdłuż ul. Puławskiej