Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Nie róbmy sobie cepeliady
– Odbudowa Warszawy zakończyła się wraz z oddaniem do użytku Zamku Królewskiego. Warszawa potrzebuje przyszłości, nie odbudowy – twierdzą działacze lewicy.
– Zdaniem lewicy cały ten projekt jest bańką PR-ową. Posłuży tylko do zatrudniania swoich w spółce, w której pensje mają sięgać 28 tys. zł – mówiła przed Grobem Nieznanego Żołnierza Anna Maria Żukowska, posłanka Nowej Lewicy. Ugrupowanie zorganizowało tu konferencję prasową na temat pomysłu odbudowania Pałacu Saskiego.
Projekt specustawy w tej sprawie przedstawił prezydent Andrzej Duda. – Odbudowa Pałacu Saskiego zakończy proces powojennej odbudowy Warszawy – przekonuje prezydent. Gmach miałby zostać odtworzony w przedwojennym kształcie razem z kolumnadą, wchłaniając Grób Nieznanego Żołnierza. Odbudowany miałby zostać także sąsiedni pałac Bruhla od strony ul. Wierzbowej oraz kamienice od strony Królewskiej. W projekcie specustawy koszt inwestycji zapisano na astronomicznym poziomie: aż 2,4 mld zł. Za projekt miałaby być odpowiedzialna specjalna spółka, w której pensje mogą sięgać 28 tys. zł miesięcznie.
Żukowska przekonywała: – Nie odbudowuje się zabytków. Od bardzo wielu już lat trendy są takie, żeby nie odbudowywać czegoś, co już nie istnieje.
Rzeczywiście, przyjęta w 1964 r. tzw. Karta Wenecka (ze strony polskiej podpisał ją prof. Jan Zachwatowicz) zawiera zapis o tym, że niedopuszczalne jest umieszczanie wiernych kopii elementów budynku w miejsce oryginalnych. Projekt specustawy przewiduje jednak wyłączenie odbudowy Pałacu Saskiego spod nadzoru konserwatora zabytków (!), a nawet spod przepisów prawa budowlanego.
– Zabytkiem jest ten jedyny ocalały fragment historycznego Pałacu Saskiego – powiedziała Żukowska, wskazując Grób Nieznanego Żołnierza. – Tu składamy kwiaty i oddajemy hołd ofiarom wojen. Ten symbol ma znacznie potężniejszy przekaz niż jakaś cepeliada, która ma tutaj stanąć. Prawica używa argumentu, że odbudowano Starówkę, że odbudowano Zamek Królewski. Ale od tego czasu minęło już, lekko licząc, ponad 70 lat [odbudowa Starego Miasta rzeczywiście zakończyła się w 1953 r., natomiast odbudowa Zamku Królewskiego, zaczęta w 1971 r., zakończyła się dopiero w 1984 r., 37 lat temu – przyp. red.]. W XXI wieku w cywilizowanych krajach europejskich takich projektów się nie uprawia – przekonywała posłanka.
To, co proponują nam rządzący i prezydent, to zapakowanie placu Piłsudskiego w ciasny gorset historyczny. O kilka rozmiarów za mały
KONRAD WIŚLICZ-WĘGOROWSKI z Partii Razem