Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Rowerzyści pędzą tu na zderzenie
fatalnego projektu stały się widoczne rok później, gdy drogowcy oddali nad rzeką przejazd rowerowy, z którego korzystają też piesi. Można się tam dostać po stromych odcinkach. Przy zjeździe na oba brzegi Wisły rozwija się na nich sporą prędkość.
Po stronie tarchomińskiej rowerzyści wpadają prosto na jezdnię dość ruchliwej ul. Świderskiej. Samochody i autobusy wyjeżdżają tam zza węgła krótkiego tunelu w nasypie, którym prowadzi dojazd do mostu dla tramwajów i aut. Pierwotnie fragment jezdni ul. Świderskiej na skrzyżowaniu ze szlakiem rowerowym miał być podniesiony, co zmuszałoby kierowców do zmniejszania prędkości. Potem jednak wymyślono znak „Stop” dla rowerzystów rozpędzonych na zjeździe z mostu.
Jeszcze gorzej wygląda to po stronie bielańskiej. Tam na stromym odcinku za Wisłą wpada się prosto na rowerzystów wyjeżdżających z tunelu ul. Farysa. To fragment bardzo ruchliwego szlaku, który ciągnie się wzdłuż Wisły od jednego do drugiego końca Warszawy. O wypadek więc nietrudno. Dołożono wprawdzie znak „Stop”, ale jest on mało widoczny w czeluści tunelu. Dlaczego przez osiem lat nie udało się tu poprawić bezpieczeństwa?
Jakub Dybalski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i pełnomocnika rowerowego ratusza, przekazał nam, że duże nadzieje urzędnicy wiążą z projektem przegłosowanym w budżecie obywatelskim. Być może uda się go zrealizować w tym roku, a najpóźniej w przyszłym. Chodzi o wyznaczenie ciągu pieszo-rowerowego po drugiej stronie ul. Farysa, tej bardziej oddalonej od zjazdu z mostu Północnego. Dodatkowo stanie lustro dla tych, którzy nadal będą wybierać kolizyjny odcinek w tunelu, krzyżujący się bezpośrednio ze stromizną prowadzącą na drugą stronę Wisły. Jakub Dybalski: – Rowerzyści jadący tunelem będą widzieć w lustrze zjeżdżających z mostu.