Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Już połowa nastolatków po pierwszej dawce
Stoleczni urzędnicy mają wyliczenia pokazujące liczbę zaszczepionych młodych warszawiaków.
I już przygotowują się do intensywnej akcji szczepień tej grupy od początku września. Czy będzie możliwość szczepienia uczniów w szkołach?
Najwyższym w polskich gminach odsetkiem osób zaszczepionych szczyci się niewielka Podkowa Leśna, ale Warszawa jest tuż za nią. – By uzyskać odporność populacyjną, powinniśmy zaszczepić w Warszawie jeszcze przynajmniej 10 proc. mieszkańców, walczymy o każdą osobę, by dojść do poziomu 70 proc. wyszczepienia – mówi wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska. Szczególnie cieszy się z tempa szczepień w grupie młodych warszawiaków. – Dobrze wygląda u nas kwestia szczepień dzieci i młodzieży. Choć ta grupa wiekowa jako ostatnia zyskała możliwość szczepienia, ponad 50 proc. już przyjęło pierwszą dawkę szczepionki.
Apel do rodziców: szczepcie dzieci
Najpierw zaczęły się szczepienia nastolatków po 16. roku życia, a od 7 czerwca 2021 r. na szczepienia można rejestrować wszystkie dzieci, które skończyły 12 lat. Niektórzy rodzice natychmiast zapisywali dzieci na szczepienia, by jeszcze przed wakacjami zdążyć z podaniem przynajmniej jednej, a najlepiej dwóch dawek.
– Nam się nie udało z powodu wyjazdu, ale kiedy tylko syn wróci do Warszawy, zostanie zaszczepiony, tak żeby przed wrześniem był już po dwóch dawkach. Nie chcemy, żeby wrócił do szkoły, do grupy, niezaszczepiony – mówi mama 13-latka.
Jak wylicza wiceprezydent Kaznowska, w Warszawie w grupie wiekowej 12-19 lat jest niemal 120 tys. osób. – Jedną dawką zaszczepiliśmy ponad 60,3 tys. osób, zapewne większość w tej grupie jest już po przyjęciu dwóch dawek. Gdy tylko dopuszczono możliwość szczepienia dzieci, zwróciłam się do rodziców za pośrednictwem szkół i dziennika elektronicznego z apelem, by skorzystali ze szczepionek. Mam nadzieję, że jak największa grupa dzieci i młodzieży zostanie zaszczepiona, przygotowujemy się do intensywnej akcji szczepień od początku września – mówi wiceprezydent Kaznowska.
Na razie dzieci można zaszczepić w przychodniach i szpitalach oraz punktach szczepień. Niewykluczone jednak, że po wakacjach ekipy medyków będą podawać szczepionkę w szkołach. By tak się stało, ratusz musi mieć konkretne wytyczne dotyczące szczegółów. Na przykład tego, czy przy podawaniu szczepionki w szkole konieczna będzie obecność rodzica dziecka.
Na razie do szczepienia w szkołach przygotowuje się Wola. To wspólna akcja dzielnicowych urzędników i Okręgowej Izby Lekarskiej. Dzielnica jest gotowa zorganizować nawet 10 mobilnych punktów, w których uczniowie będą mogli przyjąć pierwszą, a później drugą dawkę szczepionki. Akcja skierowana jest do młodzieży od 12. roku życia, ale w wolskich punktach będą mogli się zaszczepić również rodzice, sąsiedzi, nauczyciele i pracownicy szkół.
Plan jest taki, by szczepionki podawać pod koniec sierpnia. Zapisy zaczęły się kilka dni temu, odbywają się przez dziennik elektroniczny i potrwają do końca lipca. Szczegóły można znaleźć na stronie urzędu dzielnicy Wola. – Zainteresowanie jest większe, niż się spodziewaliśmy, już teraz moglibyśmy zapełnić kolejkę na jeden punkt. Mamy dużą, odpowiedzialną społeczność w Warszawie, choć druga strona też jest bardzo aktywna. Tylu obraźliwych wiadomości, łącznie z groźbami, że będziemy odpowiadać za ludobójstwo, jak po ogłoszeniu akcji szczepień w szkołach, jeszcze nie dostaliśmy – mówi Mateusz Witczyński, rzecznik Woli.
Sposób na uniknięcie zdalnych lekcji
W szczepienia przygotowywane w szkołach na Woli zaangażował się lekarz Paweł Doczekalski, przewodniczący komisji młodych lekarzy w Okręgowej Izbie Lekarskiej w Warszawie. – Przyjedziemy do szkoły, zorganizujemy mobilny punkt w znanym uczniom środowisku. Liczymy na to, że będzie to nowy kanał przekonania do szczepień. Czasem lekarz nie może przekonać do przyjęcia szczepionki, a koleżanka koleżankę w szkole może namówić, może wnuk przekona dziadków. Oczywiście szczepienie nie odbędzie się bez zgody rodzica. Mam nadzieję, że to chwyci na początku chociaż w jednej dzielnicy – mówi.
Paweł Doczekalski przypomina, dlaczego warto zaszczepić nastolatki. – Teraz to jedyna nasza broń przeciwko COVID-19 i chroni nas przed wariantem Delta. Oczywiście nie chroni całkowicie przed zachorowaniem, ale przed ciężkim przebiegiem, a w konsekwencji przed powikłaniami, które również u młodych osób występują. To cel szczepień – mówi lekarz.
Liczy na to, że nieprzekonanych zachęci inny cel: lekcje w szkole z całą klasą, zamiast zdalnych zajęć w izolacji. – Zaszczepienie 80 proc. szkolnej populacji w konkretnej placówce byłoby argumentem dla ministra, żeby nie zamykać takiej szkoły. Szczepienia to szansa na powrót do normalnych lekcji – przypomina Paweł Doczekalski.
By uzyskać odporność populacyjną, powinniśmy zaszczepić w Warszawie jeszcze przynajmniej 10 proc. mieszkańców, by dojść do poziomu 70 proc. wyszczepienia
RENATA KAZNOWSKA wiceprezydentka