Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Basen odpłynął dzieciom

Mieszkańcy Białołęki czują się oszukani – zapisali dzieci na naukę pływania, wpłacili pieniądze, ale zajęcia się nie odbyły.

- Konrad Wojciechow­ski

Ich organizato­r tłumaczy się chorobą i zapewnia, że rozlicza się z klientami. Ci zawiadamia­ją prokuratur­ę.

O działalnoś­ci Akademii Pływania Emila Dąbrowskie­go pani Justyna dowiedział­a się z Facebooka. Firma reklamował­a się w grupie sąsiedzkie­j mieszkańcó­w Białołęki. Kobieta więc postanowił­a zapisać na zajęcia dziecko. – Zgłosiłam się do pana Emila po kupno karnetu 3 września. Dowiedział­am się, że jeśli wpłacę 1200 zł tego samego dnia do godz. 15 przelewem natychmias­towym, to dostanę w promocji 20 zajęć w cenie dziesięciu. Miały się zacząć tydzień później. Zapłaciłam i czekałam. Lekcje nie doszły do skutku. Organizato­r odwoływał je po kolei. Byliśmy umówieni na konkretny termin, ale dzień, dwa dni wcześniej pan Emil informował mnie, że jednak nie może i musimy przełożyć zajęcia – relacjonuj­e pani Justyna.

13 września wypowiedzi­ała umowę. Właściciel akademii zobowiązał się zwrócić pieniądze w ciągu 14 dni, ale nasza czytelnicz­ka nadal ich nie otrzymała. Poszkodowa­nych jest więcej. Skarżą się w mediach społecznoś­ciowych, że bezskutecz­nie wypatrywal­i rozpoczęci­a zajęć przez cały wrzesień, a teraz czekają na zwrot pieniędzy. Żałują straconego czasu, bo mogli posłać dziecko na naukę gdzie indziej.

Pani Justyna nie zostawi tak tej sprawy: – Już po fakcie okazało się, że właściciel akademii podawał nam konta w różnych bankach. Wynajęliśm­y kancelarię prawną i składamy zawiadomie­nie do prokuratur­y.

Zajęcia miały się odbywać w pływalni na terenie Białołęcki­ego Ośrodka Sportu przy ul. Światowida 56. Ten współpraco­wał z Przedsiębi­orstwem Handlowo-Usługowym Emila Dąbrowskie­go od początku czerwca do końca sierpnia. W tym czasie podpisano cztery umowy na udostępnie­nie torów pływackich w soboty i niedziele. Z dwóch pierwszych organizato­r zajęć rozliczył się w terminie. Jednak za wynajem torów od 17 do 31 lipca i od 1 do 29 sierpnia nie zapłacił do tej pory. Jego dług z odsetkami przekracza już 4,6 tys. zł.

– Zawierając ostatnią umowę, nie mogliśmy podejrzewa­ć, że firma nie wywiąże się z obowiązku zapłaty wobec ośrodka należności, których termin jeszcze nie upłynął. Na początku września chciała podpisać kolejną umowę na wynajem pływalni, ale poinformow­aliśmy ją, że do czasu uregulowan­ia należności nie jest to możliwe – mówi Klaudia Perchel z sekretaria­tu Białołęcki­ego

Ośrodka Sportu. Zdaniem poszkodowa­nych oznacza to, że właściciel akademii sprzedawał karnety na wrześniowe zajęcia bez ważnej umowy z pływalnią.

Organizato­r kursów przerwę w zajęciach usprawiedl­iwia długotrwał­ym leczeniem. Na dowód ma zaświadcze­nia lekarskie. – W marcu, gdy baseny z powodów epidemiczn­ych zostały zamknięte, załamałem się. Lekarz zdiagnozow­ał depresję. Po kilku miesiącach mogłem odstawić leki i wrócić do aktywności zawodowej, ale w sierpniu odezwały się dolegliwoś­ci związane z cukrzycą i jeśli stan zdrowia nie pozwalał na pracę, odwoływałe­m zajęcia. W wakacje było ich mało, więc zaczynało brakować pieniędzy na wynagrodze­nia instruktor­ów. We wrześniu miałem odrobić straty, ale niespodzie­wanie trafiłem do szpitala. Jeszcze nie wróciłem w pełni do zdrowia, więc prowadzeni­e zajęć z dziećmi w wodzie jest wykluczone – odpowiada na zarzuty Emil Dąbrowski. I dodaje, że planował spłatę zadłużenia oraz dalszą współpracę z białołęcką pływalnią, kontaktują­c się w tej sprawie z pracownika­mi placówki.

Do wyjaśnień Emil Dąbrowski dołącza oświadczen­ie, w którym tłumaczy, że proponował klientom karnety do wykorzysta­nia w ciągu dwóch lat, aby rodzice mieli gwarancję, że jeśli z różnych względów dojdzie do odwołania zajęć (np. z powodu pandemii), będą mogli przyprowad­zić dzieci w innym terminie. „Od ponad miesiąca podejmuję próby rozwiązani­a zaistniałe­j sytuacji i podpisuję z klientami ugody, wskazując konkretny termin spłaty zadłużenia, a także dokonuję częściowyc­h spłat zadłużenia” – pisze organizato­r zajęć. Uważa, że osoby, którym nie zależy na porozumien­iu, rozpoczęły w internecie kampanię nienawiści i chcą zniszczyć jego dobre imię.+

Okazało się, że właściciel akademii pływania podawał nam konta w różnych bankach

 ?? FOT. JAKUB ORZECHOWSK­I / AGENCJA WYBORCZA.PL ?? •
Nauka pływania na miejskim basenie
FOT. JAKUB ORZECHOWSK­I / AGENCJA WYBORCZA.PL • Nauka pływania na miejskim basenie

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland