Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Ursynów bez punktu pomocy?
Punktowi pomocy dla uchodźców przy Dereniowej na Ursynowie grozi likwidacja. – Nie wyobrażam sobie tego, bo wiem, jak bardzo jest on potrzebny – mówi Robert Wojciechowski z fundacji, która prowadzi punkt.
– Przed otwarciem punktu ustawia się kolejka, czasem nawet kilkuset osób. To głównie kobiety z dziećmi, kobiety w ciąży. Po 15 kwietnia obserwujemy, że przyjechali nowi uchodźcy. Oficjalnie działamy do 13 maja, choć mam nadzieję, że pod obecnym adresem uda nam się zostać nieco dłużej. Może dwa, trzy tygodnie. Ale później żadnej alternatywy na razie nie mamy – mówi Robert Wojciechowski, ursynowski radny i fundator Fundacji Dzieci Rodzice Szkoła.
Nie ma lokalu
Ta organizacja prowadzi punkt pomocy uchodźcom przy Dereniowej 8 na Ursynowie. Po wyprowadzce sklepu spożywczego lokal na potrzeby pomocy uchodźców użyczyła spółdzielnia mieszkaniowa Imielin. Było to rozwiązanie tymczasowe, bo spółdzielnia szuka stałego najemcy. A fundacja od kilku tygodni bezskutecznie szuka nowego miejsca.
Jest jeszcze jeden problem: coraz mniej wolontariuszy i darów. „Mamy okropne braki w asortymencie. Właściwie poza kilkoma paczkami pieluch i odrobiną mokrych chusteczek nie mamy NIC. Serce nam pęka, jak musimy odsyłać naszych gości z niczym” – ogłosili na Facebooku w weekend działacze fundacji. Zaapelowali o przynoszenie środków higienicznych, kosmetyków, wiosennej i letniej odzieży, obuwia, nowej bielizny.
– Te osoby, które teraz zgłaszają się po pomoc, niedawno opuściły Ukrainę. Są w znacznie gorszym stanie psychicznym. Nie mają nic. Codziennie pytają nas, jak długo punkt będzie funkcjonować. W piątek panie poszarpały się o ostatnią paczkę proszku – mówi Wojciechowski. I przyznaje, że odzew na weekendowy apel był duży, ludzie znowu
•
Punkt pomocy przy ul. Dereniowej
stawili się z artykułami higienicznymi, kosmetykami, odzieżą.
– Mamy też coraz mniej wolontariuszy. Wielu z nich to byli ósmoklasiści. Sporo nam pomagali. Kończą szkoły, otrzymali od nas zaświadczenia o odbytym wolontariacie. Niebawem mają egzaminy, na których muszą się skupić. Mamy kilka wolontariuszek Ukrainek,
które w zasadzie są każdego dnia, kiedy punkt jest otwarty. Bez nich nie dalibyśmy rady.– opowiada Wojciechowski.
Dzielnica nie ma lokali
Ten punkt to kontynuacja wcześniejszego, który po wybuchu wojny w Ukrainie działał w dawnym Tesco na Kabatach i był tam zorganizowany przez dzielnicę. Później urzędnicy przekazali jego prowadzenie fundacji. Teraz starają się pomóc, rozmawiają z władzami spółdzielni Imielin. Wiadomość z wtorku jest taka, że punkt może działać przy Dereniowej do końca maja. – Jednak jeżeli nie znajdzie się nowy lokal i nie zgłoszą się wolontariusze, to niestety z końcem maja punkt najpewniej zostanie zamknięty. Ubolewam nad tym, bo widzimy, jak jest potrzebny – mówi Jakub Berent, wiceburmistrz Ursynowa.
Na Ursynowie jest tylko 14 miejskich lokali usługowych, większość z nich przy Kłobuckiej. Władze dzielnicy twierdzą, że żaden z nich nie nadaje się na działalność punktu.
Punkt przy ul. Dereniowej 8 jest czynny w poniedziałek, środę i piątek w godz. 16-20. Można tam zanosić odzież, nową bieliznę, buty, kosmetyki, środki higieniczne.
Numer konta i listę potrzebnych rzeczy można znaleźć na Facebooku Fundacji Dzieci Rodzice Szkoła.