Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Mieszkańcy rozstrzygnęli spór o ścieżki rowerowe. I wybrali ulice do przebudowy
Setki emocjonalnych maili, pełnych żalu i obaw, ale także nadziei, oraz apele o szybkie wprowadzanie zmian – taki jest plon konsultacji na temat zmian drogowych w tym rejonie Warszawy.
Konsultacje w sprawie rozwoju sieci dróg rowerowych urzędnicy zorganizowali w listopadzie. Od początku były one skażone grzechem pierworodnym – do zgłaszania uwag wyłożono koncepcję z czterema wariantami opracowanymi przez krakowskich inżynierów, którzy nie zasięgnęli opinii miejskich drogowców.
Na czym polegał błąd? Zdaniem drogowców autorzy koncepcji znacznie przeszacowali liczbę miejsc parkingowych, które trzeba by zlikwidować pod budowę nowej infrastruktury rowerowej. A to już na starcie wywołało ogromne kontrowersje i zaogniło spór.
Dziś wiele ulic Mokotowa sprawia wrażenie podbitych przez samochody, dlatego łatwo dać się przekonać, że miejsc parkingowych nie tylko nie powinno ubywać, ale jest ich za mało. Po rozszerzeniu strefy płatnego parkowania samochodów jednak ubyło. Dlatego konsultacje niepotrzebnie podsyciły konflikt między rowerzystami a właścicielami samochodów.
Te emocje bardzo mocno było widać w wielu głosach uczestników konsultacji. „Nie może być tak, że likwidowane są miejsca parkingowe w wąskich uliczkach, gdzie jazda rowerem po ulicy zawsze była bezpieczna” – to fragment jednego z maili. Inny głos: „Zmniejszenie miejsc parkingowych w miejscu tak gęsto zaludnionym to utopia”. Były też głosy z apelami, by planując inwestycje, myśleć nie tylko o kierowcach i rowerzystach, ale w pierwszej kolejności o pieszych.
Ale zdarzały się też głosy pojednawcze. Jak te, które zwracały uwagę, że można stworzyć miejsca parkingowe, które zrekompensują ubytek tych zlikwidowanych na korzyść ścieżek rowerowych. „Przykładowo część ul. Różanej mogłaby być jednokierunkowa, a dodatkowe miejsca wykorzystane na zorganizowane miejsca parkingowe”.
Bardzo dużo było głosów upominających się o rowerowe zmiany na al. Niepodległości i Puławskiej: „Brak ścieżek rowerowych na tych ulicach jest kompletnie niezrozumiały. I marzę o sytuacji, gdy dzieci powyżej 10. roku życia bez strachu i bez asysty rodzica będą mogły bezpiecznie dojechać do szkoły”. Ktoś inny wyraził nadzieje, że dzięki tym zmianom Stary Mokotów przestanie być niebezpieczną dla rowerzystów wyspą na drodze między Ursynowem a Śródmieściem.
„Bardzo potrzebne jest edukowanie wszystkich uczestników ruchu. Wiele zarzutów formułowanych przez uczestników konsultacji dotyczyło niewiedzy lub niekompetencji różnych grup. Dotyczyło to zarówno rowerzystów, jak i kierowców oraz osób poruszających się hulajnogami” – podsumowali organizatorzy konsultacji.
I na koniec zarekomendowali, by „Program rozwoju ruchu rowerowego na Starym Mokotowie” stworzyć na bazie tzw. wariantu rekomendowanego – przedstawiamy go szczegółowo na warszawa. wyborcza.pl – lub w wersji jeszcze bardziej rozbudowanej. Prowadzący konsultacje proponują, by zmiany wprowadzać etapami. W pierwszej kolejności należy zapewnić bezpieczne i wygodne połączenia rowerowe przy głównych ulicach idących z północy na południe – Puławskiej i Niepodległości oraz ze wschodu na zachód – być może przy Madalińskiego i Odyńca. – Słusznie, Puławska i Niepodległości to najważniejsze ciągi komunikacyjne między Śródmieściem a Ursynowem, a dziś tam są trzy pasy, kierowcy znacząco przekraczają prędkość i bardzo trudno jeździ się obok nich na rowerze – przyznaje Melania Łuczak, mokotowska radna, która uczestniczyła w konsultacjach.
Dziś wiele ulic Mokotowa sprawia wrażenie podbitych przez samochody. Dlatego łatwo dać się przekonać, że miejsc parkingowych nie tylko nie powinno ubywać, ale jest ich za mało. A prawda jest bardziej złożona