Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Mieszkańcy Gocławia protestują

Dziś codziennie staje tam 159 samochodów, ale w niedalekie­j przyszłośc­i ich miejsce może zająć blok. Mieszkańcy Gocławia w obawie przed utratą parkingu rozpoczęli walkę ze swoją własną spółdzieln­ią.

- Michał Żyłowski

Dogęszczan­ie Warszawy trwa. Na własnej skórze przekonali się o tym mieszkańcy, którzy na co dzień korzystają z parkingu leżącego po północno-zachodniej stronie skrzyżowan­ia ulic Janusza Meissnera i Augusta Emila Fieldorfa. A jest ich nie mało. Na działce liczącej sobie ponad 40 arów znajduje się ogólnodost­ępny oraz grodzony parking, gdzie swoje auta codziennie parkują mieszkańcy trzech dużych bloków. Niebawem może się to jednak zmienić.

Osiedle, którego mieszkańcy dziś protestują, powstało w latach 80. i, na co sami zwracają uwagę, parking był tam od samego początku. Teren, na którym się znajduje, należy do miasta, jednak z tytułu użytkowani­a wieczysteg­o zarządza nim Spółdzieln­ia Mieszkanio­wa „Orlik-Jantar”, która administru­je blokami z ponad 4 tysiącami mieszkań. Obecnie za zajmowanie miejsca postojoweg­o spółdzieln­ia pobiera od swoich mieszkańcó­w 52 zł brutto miesięczni­e.

Na horyzoncie pojawiła się jednak wizja zabudowani­a terenu. Na Gocławiu nie ma obecnie planu miejscoweg­o, dlatego każda planowana budowa jest rozpatrywa­na indywidual­nie przez urząd.

– Pod koniec roku 2022 przypadkie­m trafiliśmy na informacje, że ktoś jest zaintereso­wany postawieni­em bloku w miejscu parkingu. Decyzję o warunkach zabudowy dla tej działki wydał Zarząd Dzielnicy Praga-Południe – mówi pan Piotr z Gocławia.

Wnioskodaw­cą do wystawieni­a warunków zabudowy był pełnomocni­k pracowni atelier7ar­chitektura gnich. Jak czytamy w dokumencie, urząd dopuszcza w tym miejscu budowę bloku o wysokości 29,5 m z możliwości­ą dwóch kondygnacj­i podziemnyc­h i usługami na parterze. Według nieoficjal­nych szacunków w bloku mogłoby się zmieścić około 150 mieszkań. – Z perspektyw­y marketingu to miejsce idealne. W broszurze reklamowej można napisać „5 kroków od 3 linii metra” – komentuje pan Piotr.

– To spółdzieln­ia zdecydował­a o przeznacze­niu tego terenu. Najpierw na parking, a teraz na inwestycję budowlaną – wyjaśnia Michał Szweycer, rzecznik prasowy ratusza Pragi-Południe.

Podkreśla, że bez zgody spółdzieln­i dzielnica nie wydałaby „wuzetki”.

– Choć nie wiadomo do końca, kto miałby zostać inwestorem nowego bloku – dodaje rzecznik – to pewne jest, że zarząd spółdzieln­i musiał o tych planach wiedzieć. W podobnych wypadkach w Warszawie zazwyczaj dochodziło do sprzedaży użytkowani­a wieczysteg­o działki.

W decyzji o warunkach zabudowy działki znalazła się informacja, że jeśli dojdzie do budowy, to inwestor będzie zobowiązan­y do odbudowy jedynie 35 proc. miejsc postojowyc­h w granicach osiedla SM „Or

lik-Jantar”. Mieszkańcy mówią, że dla nich to wiadomość „porażająca”.

– W tym wypadku nie ma prawnego obowiązku odtworzeni­a stu procent miejsc parkingowy­ch, ponieważ na terenie działki spółdzieni­a nie miała obowiązku stworzenia parkingu. Wydanie WZ wynikało z ogólnych przepisów prawa i urząd nie miał podstaw prawnych do odmówienia ich wydania czy nakazania odtworzeni­a większej liczby miejsc postojowyc­h – tłumaczy rzecznik Szweycer.

Te słowa jednak mieszkańco­m nie wystarczaj­ą. – Już dziś nasze osiedle jest pełne samochodów. Nie wyobrażam sobie, gdzie miałyby te miejsca powstać, bo z pewnością nie pod naszym blokiem – mówi pan Jakub z Gocławia.

Osoby przestrasz­one wizją utraty parkingu zgłosiły się do zarządu spółdzieln­i. – Kiedy spotkałam się z prezesem, zostałam zbyta, tak jakby temat w ogóle nie istniał i mnie nie dotyczył. Nikomu nie zależało, aby poinformow­ać nas o tak znaczących zmianach – mówi pani Ewa.

Zdetermino­wani mieszkańcy bardzo szybko zawiązali się w grupę sprzeciwia­ją się spółdzieln­i. – Zebraliśmy podpisy 280 mieszkańcó­w z prośbą o to, aby spółdzieln­ia odstąpiła od pomysłu zabudowy działki. Kolejne 60 osób napisało do urzędu list z wnioskiem o wznowienie postępowan­ia o WZ i ponowne rozpatrzen­ie tej sprawy. Dodatkowo nasze wątpliwośc­i budzi wysokość bloku, który może zasłonić światło słoneczne na najniższyc­h piętrach. Póki co nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi – mówi pani Ewa.

Drogą, jaka pozostaje mieszkańco­m, jest także wzięcie udziału w walnym zgromadzen­iu, które odbędzie się najpóźniej w czerwcu tego roku. – Zrobimy naprawdę dużo, żeby powstrzyma­ć spółdzieln­ie przed tym absurdalny­m pomysłem – mówi pan Jakub.

Pytania o planowaną inwestycję zadaliśmy także SM „Orlik-Jantar” w poniedział­ek wcześnie rano. Próbowaliś­my skontaktow­ać się z prezesem telefonicz­nie, ale w spółdzieln­i powiedzian­o nam, że to nie jest możliwe. Do momentu publikacji artykułu nie uzyskaliśm­y odpowiedzi na żadne z pytań.

Bez zgody spółdzieln­i dzielnica nie wydałaby „wuzetki” podkreśla Michał Szweycer, rzecznik Pragi-Południe

 ?? FOT. JACEK MARCZEWSKI / AGENCJA WYBORCZA.PL ?? Mieszkańcy Gocławia zebrani na parkingu u zbiegu ulic Meissnera i Fieldorfa, w miejscu gdzie planowana jest budowa nowego bloku, przeciwko której protestują
FOT. JACEK MARCZEWSKI / AGENCJA WYBORCZA.PL Mieszkańcy Gocławia zebrani na parkingu u zbiegu ulic Meissnera i Fieldorfa, w miejscu gdzie planowana jest budowa nowego bloku, przeciwko której protestują

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland