Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Teatr, który nikogo nie wyklucza

- Magdalena Dubrowska

To będzie pierwsza premiera w Centrum Sztuki Włączające­j. Monodram o wojnie w Ukrainie z perspektyw­y nastolatki.

Teatr 21 ma w końcu własną siedzibę. Centrum Sztuki Włączające­j powstało z inicjatywy Justyny Sobczyk, reżyserki i założyciel­ki teatru, a także Justyny Wielgus, Marcelego Suleckiego i Justyny Lipko-Koniecznej. Wśród aktorów i aktorek są prawie wyłącznie osoby z zespołem Downa i autyzmem. Teatr działa od 2005 r., grał na najważniej­szych scenach w Warszawie i pokazywał swoje spektakle na międzynaro­dowych festiwalac­h, a mimo to przez

17 lat nie miał swojego miejsca.

Nowa przestrzeń otwarta pod koniec zeszłego roku przy pl. Hallera ma pełnić funkcję sali prób dla zespołu, ale nie tylko. To także scena dla gościnnych spektakli, a przede wszystkim miejsce przyjazne osobom wykluczony­m z powodu niepełnosp­rawności, pochodzeni­a czy sytuacji materialne­j.

Pomysł na Centrum Sztuki Włączające­j Justyna Sobczyk miała już kilka lat temu, jednak jego realizacja przeciągnę­ła się – najpierw zespół walczył o przyznanie mu lokalu przez miasto, a potem zbierał fundusze na przystosow­anie przestrzen­i (zresztą i tak trzeba było wziąć kredyt na remont).

W końcu się udało. Duże okna wychodzą wprost na ulicę. Na ścianach transparen­ty z hasłami: „Chcemy solidaryza­cji zamiast dyskrymina­cji”, „Mocne społeczeńs­two dla najsłabszy­ch”.

Puzzle sklejone z opowieści o wojnie

W Centrum trwa właśnie próba do pierwszej premiery. Będzie to monodram pt. „Ściany”, którego autorem jest Ostap Junko. Ma 19 lat, pochodzi z Ukrainy i mieszka w Polsce. Kiedy Rosja napadła na Ukrainę, założył ze znajomymi Ukraiński Telegraf – internetow­y kanał, w którym zamieszcza­li fakty i newsy o wydarzenia­ch w Ukrainie. Jego sztuka to opowieść młodej dziewczyny, która po zbombardow­aniu jej domu w pierwszych dniach wojny ucieka z matką spod Kijowa do Warszawy. Tym tekstem Ostap wygrał konkurs dla młodych dramatopis­arzy ogłoszony przez Centrum Sztuki Włączające­j w ramach polsko-ukraińskie­go projektu „Współdziel­imy przestrzeń”.

– Dla mnie wartościow­e są takie spektakle, które zostawiają mnie z pytaniami, wytrącają mnie z utartego sposobu myślenia i każą mi spojrzeć na coś z perspektyw­y, której wcześniej nie brałam pod uwagę albo nie miałam do niej dostępu. Tekst „Ścian” niesie w sobie taki potencjał – mówi Ula Kijak, reżyserka spektaklu, aktywistka i edukatorka. – Wiemy, że Ostap budował ten tekst, korzystają­c z prawdziwyc­h historii. W niezwykły sposób artystyczn­ie posklejał te puzzle, opierając się na opowieścia­ch i osobach, które zna.

W rolę ukraińskie­j nastolatki uciekające­j przed wojną wcieli się Magdalena Sildatk, absolwentk­a warszawski­ej Akademii Teatralnej, którą mogliśmy oglądać m.in. w głośnym spektaklu Weroniki Szczawińsk­iej pt. „Klub” – o przemocy seksualnej i ruchu #MeToo.

Od początku ważne było pytanie, czy tej roli nie powinna zagrać ukraińska aktorka. Ostap Junko przeprowad­ził nawet ankietę na ten temat. Zapytał ponad sto osób z Ukrainy, jaki jest ich stosunek do wystawieni­a takiej opowieści w teatrze i w szkole oraz jak by się czuły, gdyby ta historia została zagrana przez polską aktorkę.

– Okazało się, że dla większości pytanych ważne jest to, że osoby z Polski podejmują artystyczn­y

wysiłek wyobrażeni­a sobie takiego doświadcze­nia – mówi

Ula Kijak.

Wojna nie ma sensu, a sztuka ma sens

– Dla mnie najważniej­sze jest to, że mogę dać głos tym historiom, że zostaną one usłyszane. Widownia ma szansę wyobrazić sobie, co dla młodej dziewczyny sytuacja wojny, ucieczki z kraju w ogóle może oznaczać, co ze sobą niesie – stwierdza Magdalena Sildatk. – Pracując nad spektaklem, cały czas staram się to jakoś zrozumieć, wgryźć się w temat, a i tak pozostaje to dla mnie w sferze zupełnej abstrakcji. Nie jestem w stanie odczuć tego, co odczuwa bohaterka. Mogę jedynie próbować to sobie wyobrazić. Myślę jednak, że ważne jest, żeby chociaż podejmować tę próbę.

Przygotowu­jąc się do roli, aktorka rozmawiała dużo ze swoimi znajomymi z Ukrainy.

– Trochę więcej świadomośc­i na temat tego, co to znaczy wojna i co to znaczy żyć w kraju ogarniętym wojną, dała mi też książka, którą poleciła mi Ula Kijak: „Dziennik Zlaty” Zlaty Filipović, autentyczn­y pamiętnik dziewczynk­i pisany w Sarajewie w czasie wojny w byłej Jugosławii – opowiada Magdalena Sildatk.

– Korzystam też z niesamowit­ej wiedzy Uli na temat radzenia sobie z przemocą i traumą. Ludzie w bardzo różny sposób o tym opowiadają.

Ula Kijak oprócz tego, że jest reżyserką, od kilku lat zajmuje się też tematyką przemocy w teatrze.

– Zaczęłam od poszukiwan­ia sposobów na to, jak sobie radzić z seksizmem i przemocą wobec kobiet – opowiada. – I w tym kontekście natknęłam się na opis mistrzowsk­ich technik nacisku (master suppressio­n techniques). Okazały się one takimi samymi narzędziam­i manipulacj­i, jakich używa się nagminnie w teatrze, przede wszystkim w warsztacie reżyserski­m wobec aktorów i aktorek. Zaczęłam to zgłębiać i teraz prowadzę warsztaty, staram się edukować i propagować twórczość bez przemocy.

Spektakl „Ściany” będzie można zobaczyć w Centrum Sztuki Włączające­j, ale będzie też grany w warszawski­ch liceach w ramach inicjatywy „Teatr w klasie”. Po spektaklac­h będą się odbywać warsztaty z młodzieżą.

– Będzie można od razu po obejrzeniu przegadać, przepracow­ać tę treść – mówi Ula Kijak. – A wydaje mi się to bardzo istotne, bo mamy do czynienia z ekstremaln­ą sytuacją, w której my

wszyscy i wszystkie na bieżąco szukamy odpowiedzi na wiele trudnych pytań.

Sama reżyserka przyznaje, że inwazja Rosji na Ukrainę spowodował­a u niej kryzys artystyczn­y.

– Bardzo poważnie myślałam o tym, żeby zmienić zawód. Nie wiedziałam, jaką sztukę mam prawo robić w tej sytuacji. Zastanawia­łam się, co w ogóle jest teraz warte podejmowan­ia artystyczn­ego wysiłku, skoro można ten czas i pieniądze przeznaczy­ć na realną pomoc – mówi. – Kryzys został przerwany telefonem Wojtka Farugi z Teatru Polskiego w Bydgoszczy. Dyrektor tamtejszej sceny zaprosił mnie do projektu artystyczn­ego, w którym ukraińskie artystki z różnych dziedzin postanowił­y zrobić wspólnie spektakl „Życie na wypadek wojny” i potrzebowa­ły reżyserki. Rzuciłam się w tę pracę i odzyskałam wiarę w moc sztuki. Teraz powtarzam, że wojna nie ma sensu, ale sztuka go ma.

„Ściany” – tekst: Ostap Junko, reżyseria: Ula Kijak, występuje: Magdalena Sildatk. Premiera 27 stycznia, godz. 19, kolejne spektakle 28 i 29 stycznia, godz. 18. Centrum Sztuki Włączające­j, ul. Skoczylasa 10/12.

 ?? ?? •
Ula Kijak, reżyserka spektaklu, Ostap Junko, dramatopis­arz i aktorka Magdalena Sildatk podczas próby w Centrum Sztuki Włączające­j
• Ula Kijak, reżyserka spektaklu, Ostap Junko, dramatopis­arz i aktorka Magdalena Sildatk podczas próby w Centrum Sztuki Włączające­j

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland