Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Maszt flagowy wielki jak wieżowiec
Na budowie Muzeum Bitwy Warszawskiej 1920 r. ustawiono już pierwszy z dwóch gigantycznych, 70-metrowych masztów flagowych. Ich montaż pochłonie aż 24 mln zł.
Srebrzysty słup jest ogromny, góruje nad budową Muzeum Bitwy Warszawskiej 1920 r. w pdwarszawskim Ossowie. Wygląda niemal jak rakieta międzykontynentalna, widać go już z daleka. Zamocowany został na okrągłej płycie, u podstawy ma średnicę blisko dwóch metrów. W dolnej części masztu zamocowano metalowe litery układające się w dewizę: „Bóg, honor, ojczyzna”.
Maszt ma aż 70 metrów wysokości - mniej więcej tyle, cu punktowce Ściany Wschodniej za Domami Centrum. Będzie mieć brata bliźniaka, drugi słup jest jeszcze w trakcie montażu, na razie osiągnął około jednej trzeciej wysokości.
– Są to najwyższe maszty flagowe w Polsce, nie mają żadnych odciągów. Będą to takie stożkowe lance, jak lance ułańskie, zwieńczone wojennymi proporcami – tak w ub.r. w Polskim Radiu opisywał maszty, które mają powstać po obu bokach Muzeum Bitwy Warszawskiej 1920 r., Czesław Bielecki, projektant muzeum.
Muzeum oraz maszty zaprojektował w monumentalnej skali.
Ustawił je na dwóch końcach tzw. alei zwycięstwa, pośrodku której znajduje się muzeum. Początkowo architekt chciał, żeby słupy miały aż 100 m wysokości. Gdy okazało się, że to bardzo podraża inwestycję, pomniejszył je do 70 m. To wciąż o 10 m więcej, niż ma ogromny maszt przy rondzie Zgrupowania AK Radosław.
Nawet mimo pomniejszenia masztów rachunek za ich ustawienie jest słony. Budująca te konstrukcje firma Mostostal Kielce ma dostać za swoje prace aż 24 mln zł. Maszty mają być gotowe w sierpniu 2023 r.
Budowa muzeum, które początkowo miało być gotowe na stulecie bitwy, w 2020 r., przedłuża się. – Na pewno nie oddamy muzeum w tym roku. Może w 2024 r. – mówił niedawno „Wyborczej” Paweł Żurkowski, dyrektor Muzeum Wojska Polskiego, które prowadzi inwestycję.
Rachunki za inwestycję w Ossowie już przekroczyły 114 mln zł. Architekci prowadzący konkurs na urządzenie wystawy stałej w tym budynku narzekali, że gmach „niezbyt dobrze się sprawdza” jako muzeum.