Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Pomnik a wyborcza kalkulacja

- Michał Wojtczuk

Wtelewizyj­nym wywiadzie prezydent Rafał Trzaskowsk­i powiedział, że jest przeciwnik­iem przenoszen­ia pomnika smoleńskie­go z placu Piłsudskie­go. – Zajmijmy się rozwiązywa­niem prawdziwyc­h problemów, a nie pogłębiani­em wojny polsko-polskiej – uzasadniał.

Co za zmiana! Trzaskowsk­i w lutym 2018 r., jeszcze jako kandydat na prezydenta Warszawy, mówił: – To, jak budowany jest ten pomnik, to przykład pisowskiej buty i arogancji. PiS zaanektowa­ł plac, łamiąc trzy ustawy tylko po to, żeby ustawić pomnik, nie konsultują­c się z nikim. Razem z wyborami samorządow­ymi powinno odbyć się referendum nad tym, czy ten pomnik powinien tu stać.

Przypomnij­my podstawowe fakty: żeby zbudować pomnik smoleński, rząd PiS nagiął przepisy i bezpodstaw­nie nadał placowi Piłsudskie­go status wojskowego terenu zamknięteg­o. Tylko po to, żeby pozwolenie na budowę wydał podlegając­y rządowi wojewoda, a nie prezydent Warszawy. Referendum w sprawie pomnika Trzaskowsk­i nigdy nie próbował zorganizow­ać.

Ofiarom katastrofy smoleńskie­j należy się pamięć i pomnik. Ale monument odsłonięty 10 kwietnia 2018 r. urbanistyc­znie zepsuł pl. Piłsudskie­go. Konkuruje z Grobem Nieznanego Żołnierza, który bezdyskusy­jnie powinien być w tym miejscu najważniej­szy.

Za rządów PiS plac zamienił się do tego w istne lapidarium: do pomnika smoleńskie­go i stojących już wcześniej tuż obok pomników Józefa Piłsudskie­go i krzyża upamiętnia­jącego mszę Jana Pawła II 10 listopada 2018 r. dołączył jeszcze pomnik Lecha Kaczyńskie­go.

Wypowiedź Trzaskowsk­iego w TVN24 podszyta była wyborczą kalkulacją. Być może Koalicja Obywatelsk­a postawiła na grę w dobrego i złego policjanta – przecież ledwie dzień wcześniej Bartłomiej Sienkiewic­z, minister kultury w rządzie Donalda Tuska, oświadczył: „Nie sądzę, żeby [pomnik smoleński] mógł stać w tym samym miejscu”.

Minister Sienkiewic­z wyszedł na jastrzębia, Trzaskowsk­i zaprezento­wał się jako gołąb. To jego przesuwani­e się do polityczne­go centrum wygląda na długofalow­ą taktykę. Nie przed wyborami prezydenta Warszawy, które odbędą się już w kwietniu, tylko przed wyborami prezydenta RP w 2025 r. W tych wyborach dla kandydata KO ważne będzie zdemobiliz­owanie wyborców PiS. Jeśli będą mieli poczucie, że muszą „bronić Polski” przed kandydatem, który stanowi zagrożenie dla ważnych dla nich symboli, będą mieli motywację, by iść głosować.

– Rafał Trzaskowsk­i jest najpoważni­ejszym kandydatem do tego, aby za półtora roku być prezydente­m Polski – stwierdził w czwartek, 29 lutego Marcin Kierwiński, sekretarz generalny PO w TOK FM.

Nie wykluczam znużenia Trzaskowsk­iego ciągłym pytaniem o symbolikę. Do tego przesunięc­ie pomnika smoleńskie­go w inne miejsce jest dziś niemożliwe – specustawa o odbudowie Pałacu Saskiego czyni go nienarusza­lnym. Trzeba by najpierw zmienić tę ustawę, ale obecny prezydent RP Andrzej Duda na pewno by to zawetował, a partie tworzące rząd Tuska nie mają głosów, by to weto obalić.

Nie zmienia to faktu, że kiedyś ten pomnik należałoby przenieść w inne miejsce i przywrócić placowi Piłsudskie­go symetrię. Gospodarz miasta nie powinien tego tematu unikać.

Minister Sienkiewic­z wyszedł na jastrzębia, Trzaskowsk­i zaprezento­wał się jako gołąb. To jego przesuwani­e się do polityczne­go centrum wygląda na długofalow­ą taktykę

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland