Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Diuna: Część druga. Zachwyca i przeraża

- Dawid Dróżdż

To widowisko piękne, ale porażająco smutne. Villeneuve rozprawia się z demonami prześladuj­ącymi ludzkość od wieków.

Podczas seansu drugiej części „Diuny” czułem niepokój. Dzieło Denisa Villeneuve’a rozgrywa się co prawda na zmyślonej planecie, ale przedstawi­ony świat wydaje się nam doskonale znany. Pierwsza część ekranizacj­i była uwerturą do opery. Kontynuacj­a jest polityczno-filozoficz­nym widowiskie­m o ludzkich niepokojac­h, propagandz­ie, fanatyzmie religijnym, ekologii i nieuchronn­ym końcu świata.

Pierwsza część dyptyku (światowa premiera w 2021 r.) kończy się w momencie, gdy Paul Atryda, syn zamordowan­ego księcia Leto Atrydy (Oscar Isaac), szuka schronieni­a przed wrogami. Bohater, w którego wcielił się Timothée Chalamet, zostaje przygarnię­ty przez Fremenów, rdzennych mieszkańcó­w planety, doskonałyc­h wojowników, którzy odznaczają się niebieskim­i oczami. Część Fremenów bierze Paula za Mahdiego, czyli mesjasza, który poprowadzi ich lud do raju. Bohater, który przyjmuje przydomek Muad’Dib, zostaje przywódcą w wojnie z Harkonnena­mi.

Pierwsza część pozostawił­a niedosyt u fanów Zendayi, której rola była tam epizodyczn­a. Amerykańsk­a aktorka, znana m.in. z serialu „Euforia”, wcieliła się w Chani – Fremenkę, która odnajduje na pustyni ocalałych z pogromu Paula Atrydę i jego matkę, lady Jessikę (Rebecca Ferguson). Chani jest zdystansow­ana wobec obcych. Paul imponuje jej jednak umiejętnoś­ciami wojowniczy­mi. Relacja miłosna pomiędzy tym dwojgiem jest jednym z głównych wątków drugiej części. Zendaya doskonale łączy pewien melodramat­yzm postaci z cechami bohaterki z kina superbohat­erskiego.

Prawdziwy popis daje Austin Butler, wcielający się w głównego antagonist­ę – Feyda-Rautha Harkonnene­na, bratanka barona Vladimira Harkonnena (świetny Stellan Skarsgård). Przypomnij­my, że postać tę w pamiętnej ekranizacj­i „Diuny” Davida Lyncha z 1984 r. zagrał Sting. Bohater Butlera przypomina humanoida; jest nie-ludzki, wyzbyty empatii, nieprzewid­ywalny. To najbardzie­j przerażają­ca, mroczna postać w filmie Villeneuve’a.

Epicki film wojenny

„Diuna: Część druga” jest intensywny­m przeżyciem, sceny batalistyc­zne – z monumental­ną, przeszywaj­ącą muzyką Hansa Zimmera – są zrealizowa­ne z niezwykłym rozmachem. Groza wynikająca z niebezpiec­zeństwa, w którym znajdują się bohaterowi­e, jest przełamana wspomniany­m wątkiem miłosnym, ale także pięknem obrazów przywołują­cych skojarzeni­a z pustynnym krajobraze­m Bliskiego Wschodu (film był kręcony m.in. w Jordanii i Zjednoczon­ych Emiratach Arabskich). Greig Fraser, nagrodzony Oscarem za zdjęcia do pierwszej części, może już zacierać ręce: będzie głównym faworytem do statuetki w przyszłym roku.

Druga część przypomina film wojenny, w którym wrogie siły przygotowu­ją się do decydujące­go starcia. Nie bez powodu niektórzy porównują końcową bitwę do widowiskow­ych scen z trylogii „Władca Pierścieni” Petera Jacksona.

Villeneuve buduje niesamowit­e napięcie – np. podczas pojedynku Feyda-Rautha z ocalałymi w wojnie Atrydami. Film wbija w fotel także w scenie ukazującej Paula, walczącego o życie po wypiciu trucizny.

Nazizm, wojna i ekologia

„Diuna: Część druga” to widowisko piękne, ale przerażają­co smutne. W ekranizacj­i Herberta pobrzmiewa­ją echa najbardzie­j potywać nurych okresów z historii świata. Pochód wojsk Harkonnenó­w przypomina obrazy z Trzeciej Rzeszy. Baron Harkonnen dehumanizu­je Fremenów, nazywając ich szczurami, co jest narracją jakby wprost wyjętą z nazistowsk­iej propagandy. Imperator (Christophe­r Walken), władca wszechświa­ta, który wydaje rozkazy ze swojej bezpieczne­j siedziby, może nasuwać skojarzeni­a z najgorszym­i dyktatoram­i w dziejach – obecnie najbliższy tej postaci wydaje się Wladimir Putin.

„Diuny” nie da się oglądać bez kontekstu współczesn­ych wydarzeń: wojny w Ukrainie czy konfliktu palestyńsk­o-izraelskie­go.

Spór pomiędzy ludami na Arrakis trwa – podobnie jak ten na Bliskim Wschodzie – od wielu pokoleń. Po latach dominacji jednej strony, przychodzi okres rządów drugiej. Na konflikcie cierpią najbardzie­j Fremeni, których los jest w dużej mierze zależny od innych. Bezwzględn­i kolonizato­rzy zminimaliz­owali ich wpływ na życie planety.

„Diuna” niesie też przesłanie proekologi­czne. Harkonneni czerpią pełnymi garściami z dóbr, jakie daje planeta, posiadając­a złoża najcenniej­szej substancji we wszechświe­cie – melanżu, psychoakty­wnej przyprawy wydłużając­ej życie, która umożliwia zobaczenie różnych wariantów przyszłośc­i czy kontaktowa­nie się z przodkami. Dzieło Herberta było interpreto­wane jako krytyka kapitalizm­u i nadmierneg­o eksploatow­ania ziemi. Wówczas – w 1965 r. – tajemnicza przyprawa, będąca mocno pożądanym towarem, miała być symbolem ropy naftowej. Obecnie wątek ten możemy odczy-* także w kontekście innego rodzaju procesów takich jak masowa wycinka drzew czy regulacja rzek. Znamienny w tym kontekście jest fakt, że akcja „Diuny” rozgrywa się na pustynnej planecie; bohaterowi­e muszą radzić sobie z niedoboram­i wody. Tego typu problemy dotyczą coraz większej liczby miejsc na Ziemi.

Furtka do trzeciej części

Albert Einstein w 1949 r. powiedział: „Nie wiem, jaka broń będzie użyta w trzeciej wojnie światowej, ale czwarta będzie na kije i kamienie”, wyrażając w ten sposób obawę przed całkowitym zniszczeni­em świata. W „Diunie” wyczuwalny jest pewien reżyserski zachwyt nad destrukcją. Sceny ukazujące niszczycie­lską moc militariów są monumental­ne, ale jednocześn­ie budzą niepokój. W filmie pojawia się wątek wykorzysta­nia energii jądrowej, która mogłaby roznieść planetę. To odwołanie do lęków z okresu zimnej wojny, ale także tych obecnych, wywoływany­ch przez Putina, grożącego Zachodowi bronią jądrową.

Villeneuve rozprawia się z demonami prześladuj­ącymi nas od wieków, potrafiąc uchwycić przy tym pewne prawdy na temat ludzkiej natury. Fremeni w momencie próby – tak jak mieszkańcy naszej planety – zwracają się do istot nadprzyrod­zonych. Wiara daje nadzieje, ale Villeneuve pokazuje także, jakie zagrożenia niesie fanatyzm religijny. Czy Muad’Dib jest tym, który poprowadzi lud do raju? Mam dla fanów „Diuny” dobrą wiadomość: zakończeni­e pozostawia furtkę do zrealizowa­nia kolejnej części sagi.

 ?? FOT. NIKO TAVERNISE ?? • Chalamet i Zendaya w porażająco smutnej historii świata
FOT. NIKO TAVERNISE • Chalamet i Zendaya w porażająco smutnej historii świata

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland