Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Kandydaci na prezydenta Warszawy o mieszkania­ch

Kwestionar­iusz „Wyborczej”. Wszystkim kandydatom na prezydenta miasta zadaliśmy siedem pytań o przyszłość Warszawy. Jedno z nich dotyczyło polityki mieszkanio­wej, bo kryzys na rynku nieruchomo­ści coraz silniej uderza w mieszkańcó­w.

- Arkadiusz Gruszczyńs­ki Michał Wojtczuk

Głód mieszkań w Warszawie jest faktem. W odróżnieni­u od innych dużych miast w Polsce stolica nie odnotowuje demografic­znego regresu. Po części dlatego, że nieustanni­e przyciąga ludzi z całego kraju, którzy przyjeżdża­ją tu za pracą – w Warszawie są siedziby niemal wszystkich urzędów centralnyc­h, najważniej­szych mediów w Polsce, największy­ch firm i połowa całej powierzchn­i biurowej.

Dlatego mamy niesłabnąc­y popyt na mieszkania. W ostatnich latach jego częścią stały się spekulacyj­ne zakupy, dokonywane przez tych, którzy nie potrzebują dachu nad głową, ale zwrotu z inwestycji wyższego, niż z lokat bankowych. Dodatkowo popyt rozpędził uruchomion­y w 2023 r. rządowy kredyt 2 proc. Przy braku dodatkowej podaży zaowocował­o to przyspiesz­onym wzrostem cen – średnia cena metra kw. na rynku pierwotnym przekroczy­ła już 17 tys. zł.

Temat budowy mieszkań na tani wynajem wraca przy okazji każdych wyborów samorządow­ych, lecz po głosowaniu brakuje determinac­ji i planu. Jednocześn­ie Warszawa i inne miasta nie mogą liczyć na zbyt hojne wsparcie finansowe z budżetu państwa. Dlatego pytamy kandydatów na prezydenta Warszawy, ile mieszkań czynszowyc­h zamierzają co roku oddawać do użytku. Odpowiedzi zaczynają się od ujemnych, a kończą na zaskakując­ych 20 tys.

Jedni chcą budować...

Najwięcej mieszkań chce budować Romuald Starosiele­c. – 20 tys. mieszkań rocznie – deklaruje lider Ruchu Naprawy Polski. Nie podaje szczegółów, dodaje tylko tajemniczo, że będzie to wymagać „dwóch lat infrastruk­turalnych przygotowa­ń”.

Rafał Trzaskowsk­i, urzędujący prezydent Warszawy, przekazał nam, że chciałby w przyszłej kadencji co roku oddawać do użytku po 2 tys. mieszkań rocznie. Ale należy zaznaczyć, że w tę liczbę wlicza nie tylko te w nowych budynkach, ale także remonty pustostanó­w.

– Warszawa ma największy zasób mieszkań komunalnyc­h w Polsce: 80 tys. Naszym planem jest oddawanie 2 tys. mieszkań rocznie w zasobie komunalnym, czyli ich modernizac­ja i remonty. Mamy obecnie prawie 3 tys. nowych mieszkań na etapie realizacji. Aby było ich więcej, potrzebne są pieniądze, a przede wszystkim korzystne dla samorządów zmiany ustawowe – podkreśla.

Tobiasz Bocheński, kandydat Prawa i Sprawiedli­wości zapowiada, że podczas całej kadencji planuje oddać 5 tys. mieszkań komunalnyc­h. Nie wchodzi w szczegóły. Kilka tygodni wcześniej na konferencj­i prasowej przekonywa­ł, że jedynym sposobem na zbicie cen mieszkań jest doprowadze­nie do tego, by komercyjni inwestorzy budowali ich więcej, m.in. poprzez uchwalanie planów zagospodar­owania. Uważa też, że miasto powinno wyprzedawa­ć mieszkania komunalne wieloletni­m najemcom, co oznaczałob­y jednak kurczenie się miejskiego zasobu.

Magdalena Biejat, kandydatka lewicy i aktywistów obiecuje budowę 2 tys. lokali, ale rocznie. – 1,5 tys. mieszkań wybuduje spółka Mieszkania Warszawski­e, 500 będą stanowić TBS-y. Mieszkania będą się znajdować w centralnyc­h dzielnicac­h Warszawy, przy Marszałkow­skiej czy przy metrze Ulrychów. To będzie propozycja dla osób, które są zbyt zamożne na lokale komunalne czy socjalne, a jednocześn­ie nie stać ich na kredyt mieszkanio­wy – mówi.

Przekonuje, że możliwe jest budowanie przez miasto domów, w których czynsz za dwupokojow­e, średnie mieszkanie będzie wynosić 1,5 tys. zł. – Koszt tej inwestycji dla miasta to będzie ok. 350 mln złotych rocznie, resztę wydatków pokryje fundusz dopłat BGK – twierdzi Biejat.

... a inni wyprzedawa­ć

Janusz Kowin-Mikke nie zamierza budować żadnych mieszkań czynszowyc­h. – Będę je pomału likwidował. Stawiam na szeroką pomoc w budowie mieszkań własnościo­wych – zapowiada.

Podobne plany ma Przemysław Wipler z Konfederac­ji. – Nie przewiduję budowy kolejnych mieszkań komunalnyc­h. Planuję za to sprzedać zapuszczon­e, drogie w utrzymaniu i wymagające dramatyczn­ych nakładów remontowyc­h lokale komunalne w centrum i za te pieniądze kupić mieszkania w nowym budownictw­ie – mówi. Uważa, że należy zmienić przepisy tak, by ułatwić inwestycje mieszkanio­we. – Jestem za przekształ­ceniem starych centrów handlowych z lat 90. w kwartały mieszkanio­wo-usługowe w uproszczon­ym trybie przewidzia­nym w ustawie w drodze uchwały rady miasta – mówi. Dodaje, że 3 proc. tak budowanych mieszkań trafi do miejskiego zasobu. To wymagałoby jednak zmian ustawowych, a nie prezydenta miasta czy Rady Warszawy.

Wipler podobnie jak Bocheński przekonuje, że jedyny sposób na zahamowani­e cen, to zwiększeni­e liczby budowanych mieszkań. Podlicza, że w 2023 r. w Warszawie deweloperz­y zbudowali ich 14,2 tys. Zapowiada, że pod koniec jego kadencji budowano by 20-25 tys. mieszkań rocznie.

Spekulacyj­ne zakupy i rządowy kredyt 2 proc. zaowocował­y przyspiesz­onym wzrostem cen. Średnia cena metra kw. na rynku pierwotnym przekroczy­ła 17 tys. zł

Odpowiedzi kandydatów na prezydenta Warszaw na wszystkie pytania naszego kwestionar­iusza na warszawa.wyborcza.pl

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland