Gazeta Wyborcza - Wysokie Obcasy
Wyjść poza przypisane role
o jest numer o przekraczaniu. O pokonywaniu barier. I tych, które mamy wgłowie, i tych zewnętrznych. Owychodzeniu poza ramy, które ktoś – kiedyś, komuś – narzucił. O tym mówi Marta Abramowicz, która w swojej książce „Dzieci księży” miała odwagę wyłamać się z niepostrzeżenie narzuconej nam wszystkim roli strażników tajemnicy. Mówić głośno o tym, co zgodnie z kilkusetletnią tradycją ma pozostać w cichej sferze niedopowiedzianej szarości. Mówi okrzywdzie i dzieci księży, i kobiet. O milczącym spisku do niedawna wszechpotężnej instytucji. Przekracza ramy, w które ktoś kiedyś nas wszystkich – i wszystkie – próbował wtłoczyć. Skutecznie. Oto samo walczą kurdyjskie żołnierki zRożawy. O siebie. I owolność. Nie tylko od wyniszczającej wojny, ale też od męskiej dominacji, która dla kobiety przewidziała rolę co najwyżej stojącej gdzieś z tyłu posługaczki. Przekraczają granice wynikające z płci
Ti geografii, bo, jak mówią bohaterki reportażu Pawła Pieniążka, nie chodzi o to, by stawać w obronie tylko Kurdyjek, ale także kobiet na całym świecie. Monika Drożyńska, haftując nazwiska „przyjaciółek Wałęsy”, przekracza inne granice.
To granice niepamięci, tego specyficznego rodzaju niebytu, na który tak chętnie i konsekwentnie skazywali piszący historię mężczyźni te kobiety, dla których zabrakło miejsca w męskocentrycznej opowieści.
Wojciech Przybysz, zakładając pomagające dzieciom ulicy stowarzyszenie Wędka, być może nie miał ambicji przekraczania czegokolwiek. Chciał po prostu tym dzieciakom pomagać. Dzięki temu, że zachęcił je, by przekroczyły próg jego galerii, dał im o wiele więcej niż tylko „wędkę” – odwagę do uwierzenia w siebie. W to, że i one mogą wyjść poza przypisane im role rojbrów. My też możemy.