Gazeta Wyborcza - Wysokie Obcasy
SIĘ MÓWI
– opowiada Justyna Frydrych. Na szczęście większość nie dała się zastraszyć, bo skoro feminizm domaga się równości kobiet i mężczyzn, to co w tym strasznego?
– Na początku ktoś nam powiedział: „Amoże nazwijcie się Funduszem Kobiecym, bez feminizmu w nazwie. Będzie bardziej neutralnie”. Ale nam zależało, by kobiety dowiedziały się, czym jest feminizm, próbujemy go odczarować, odrzeć ze stereotypów – mówi Magda Pocheć.
Fundusz Feministyczny rozdał też pieniądze na kurs nurkowy dla kobiet z niepełnosprawnościami, na WenDo dla pracownic seksualnych (dowiedziały się, kiedy i jak mogą doświadczyć przemocy, jak się z takich sytuacji wydostać) i warsztaty teatralne dla więźniarek.
Kilka dni temu wszystkie grantobiorczynie się spotkały – stare zmłodymi, te z miasta z tymi ze wsi, uchodźczyni, działaczka lokatorska, osoby queer, nauczycielka z mniejszej miejscowości – i wymieniły doświadczeniami.
– To było fantastyczne zobaczyć je razem. Zaprosiłyśmy te kobiety na weekend pod Warszawę. Nam się wydawało, że skoro od lat pracujemy w środowisku feministycznym, to znamy problemy kobiet żyjących w Polsce. Wnioski, które do nas przysłano, pokazały zupełnie inną rzeczywistość, otworzyły nam oczy. Powoli powstaje mapa potrzeb kobiet z całej Polski – dodaje Magda Pocheć.
Ale to dopiero początek – Fundusz Feministyczny ogłasza drugi konkurs. O granty można się starać do 28 października (wystarczy wejść na stronę www.femfund.pl). Każda grupa nieformalna lub organizacja może się starać o sumę do 4400zł. Żeby o nią wystąpić, należy wypełnić czterostronicowy formularz: kim się jest, co chce się zrobić, wpisać listę kosztów. Nie ma żadnych progów (oprócz pełnoletności), które wykluczałyby staranie o dotacje. Każdy wniosek ma równe szanse. Bo nie będą oceniali ich żadni eksperci, ale same wnioskodawczynie, czyli wszystkie, które same wystąpią o minigranty. – Nikt nie będzie oceniał, jak wniosek został napisany. Liczy się tylko pomysł – tłumaczy Marta Rawłuszko.
Jest jednak pewien warunek: to konkurs tylko dla kobiet i osób z doświadczeniem funkcjonowania w roli kobiety.
– Zależy nam na tym, by to kobiety dysponowały swoimi pieniędzmi. Nie chodzi tylko o działania feministyczne, ale także o sprawczość kobiet. Chcemy, by kobiety zaczęły być decyzyjne, by czuły, że mogą, że są silne – dodają filantropki.
Zdawało nam się, że znamy Polskę.
Wnioski o granty można składać do 27 października. Szczegóły: