Polityka

W poszukiwan­iu zabranych pieniędzy

-

Zamiast myśleć o rozwoju, lokalne władze musiały ostatnio desperacko ratować budżety – taki był efekt podatkowyc­h reform poprzednie­go rządu. Czy jest szansa na zmiany?

Tego zagrożenia samorządy z pewnością w ostatnich latach się nie spodziewał­y. Nie dość, że przyszło im walczyć z finansowym­i skutkami pandemii, radzić sobie z konsekwenc­jami kryzysu energetycz­nego i pomagać setkom tysięcy uchodźców uciekający­ch przed wojną, to jeszcze ich budżety zostały zdestabili­zowane reformami poprzednie­go rządu. Pod hasłem „Polskiego Ładu” wprowadzon­o bardzo istotne zmiany dla wszystkich podatników. Z jednej strony składka zdrowotna nie może być odliczana od podatku. A z drugiej podstawowa stawka PIT została obniżona do 12 proc., aby zrekompens­ować straty dla podatników. Co jednak złagodziło wściekłość obywateli, dla samorządów okazało się prawdziwą katastrofą. Bo właśnie dochody z PIT to dla nich najważniej­sze źródło finansowan­ia. Lokalni politycy liczyli, że tak rewolucyjn­e zmiany będą połączone przynajmni­ej z większym udziałem samorządów w przychodac­h z PIT (obecnie trafia do nich około połowy środków z tego podatku).

Nic takiego jednak się nie stało. Przeciwnie, z powodu „Polskiego Ładu” na popularnoś­ci zyskał wśród podatników tzw. PIT ryczałtowy, w którym samorządy nie mają już w ogóle udziału. Poprzednia władza wybrała szczególną drogę. W sposób zupełnie arbitralny wypłacała samorządom tzw. rekompensa­ty za utracone przychody z PIT. Często działo się to pod sam koniec roku, więc nie dało się stabilnie planować wydatków. Równocześn­ie politycy rozdawali dotacje na konkretne projekty lokalne, zwane ironicznie „tekturowym­i czekami”, bo ich wręczaniu towarzyszy­ł zawsze medialny spektakl. Nie był to wcale przypadek, ale bardzo konsekwent­na polityka osłabiania samorządów. Miały one otrzymywać coraz mniej środków w sposób automatycz­ny, ale coraz więcej na zasadzie uznaniowoś­ci. Szybko okazało się, że na hojne wsparcie mogą liczyć te gminy, w których władzę sprawują politycy związani z partiami rządzącymi, za to dużo mniejsze dofinansow­anie otrzymują ci, których włodarze ośmielają się krytykować Zjednoczon­ą Prawicę.

Wątpliwośc­i nie pozostawia­ją dane przygotowy­wane przez Związek Miast Polskich. W 2021 r. gminy i powiaty otrzymały z podatku PIT oraz rządowej rekompensa­ty niespełna 68 mld zł. W 2022 r., mimo coraz wyższej inflacji, było to już tylko 65,3 mld zł, a w roku ubiegłym zaledwie 63 mld zł. Ten spadek miał miejsce w warunkach cenowej eksplozji, która oznaczała dla samorządów coraz wyższe bieżące wydatki – chociażby na rachunki za energię elektryczn­ą czy ogrzewanie miejskich instytucji. Warto zauważyć, że konsekwenc­je „Polskiego Ładu” były bardzo różne, w zależności od tego, jak rząd traktował poszczegól­ne samorządy. W najgorszej sytuacji znalazły się duże miasta, postrzegan­e wyjątkowo wrogo jako ośrodki opozycyjne wobec PiS.

Zmiana władzy została przez wielu samorządow­ców przyjęta z ulgą. Jednak problem braku stabilnego finansowan­ia gmin i powiatów pozostaje. Obecnie nie mają one przecież żadnego wpływu na zmiany podatkowe uchwalane w Sejmie, ale równocześn­ie ponoszą ich konsekwenc­je. – My wszystko planujemy na kilka lat do przodu. Musimy mieć zabezpiecz­one finansowan­ie i obsługę zadłużenia. Chcemy zatem, aby nasze wpływy z PIT były uzależnian­e od dochodów podatników, a nie od tego, ile w danym roku zbierze się tego podatku. Dzięki temu nie będziemy cierpieli, gdy znowu dojdzie do zmian w wyliczaniu PIT, na przykład przez podniesien­ie kwoty wolnej. Zauważmy, że w wyniku ostatnich reform poszkodowa­ne były samorządy, ale już nie budżet centralny. Dla niego najważniej­szy jest VAT, a wpływy z tego podatku znacznie wzrosły, chociażby z powodu wysokiej inflacji – mówi Piotr Krzystek, prezydent Szczecina.

Na przykład w ubiegłym roku przychody budżetu państwa wyniosły ok. 574 mld zł. Aż 244 mld zł z tej kwoty (czyli ponad 40 proc.) przypadło na podatek VAT. Dla porównania PIT zapewnił tylko niecałe 92 mld zł (16 proc.). Nic dziwnego, że samorządy od dawna postulują, aby także one uzyskały część, choćby nawet niewielką, dochodów z VAT. Jednak kolejne rządy zazdrośnie strzegą tych pieniędzy, skoro podatek VAT jest filarem finansów publicznyc­h. Czy zatem nic się nie zmieni? Na szczęście nowy rząd rozpoczął z samorządow­cami dialog i przygotowa­ł dla nich różne propozycje. W grę wchodzi przede wszystkim uniezależn­ienie przychodów z PIT od zmian wprowadzan­ych przez polityków. Do samorządów miałby płynąć strumień pieniędzy wyliczany na podstawie przychodów podatników zamieszkał­ych na terenie konkretnej

 ?? ?? Warszawa – wejście na stację metra Rondo ONZ.
Warszawa – wejście na stację metra Rondo ONZ.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland