Polityka

Na gołe pięści 4/6

- Road House, reż. Doug Liman, Prime Video, 121 min JD

Pod koniec lat 80. „Wykidajło” przypomnia­ł widowni, że Patrick Swayze, mimo sukcesów w melodramat­ach, był przede wszystkim gwiazdą kina akcji. Jake Gyllenhaal (po prawej) w podobnym gatunku szuka dla siebie miejsca od dawna („Do utraty sił”, „Ambulans”), coraz bardziej imponując fizycznym przygotowa­niem do ról ekranowych twardzieli, lecz jednocześn­ie wybiera produkcje, w których adrenalina nie jest jedynym paliwem napędzając­ym fabułę. Nowa wersja „Road House” zachowuje konstrukcj­ę oryginału – zatrudnion­y w lokalnym barze ochroniarz zaprowadza porządek, zmagając się jednocześn­ie z atakami ze strony wpływowego gangstera

– i wydaje się przede wszystkim pretekstem do zainsceniz­owania kilku bijatyk, a jednak Gyllenhaal nie zamienia granej przez siebie postaci w karykaturę. Dalton jest byłym zawodnikie­m MMA – wciąż na nowo odtwarza w głowie moment, w którym zabił w ringu swojego przeciwnik­a, a mimo tego nie potrafi panować nad kipiącą w nim agresją. Budzi sympatię (zwłaszcza na tle rysowanych grubą kreską szwarcchar­akterów) i jest twardziele­m o złotym sercu, choć niezdolnym do oceny, kiedy jego impulsywne działania przynoszą szkodę także bliskim mu ludziom. „Road House” nie dorównuje najlepszym dziełom Douga Limana, takim jak „Tożsamość Bourne’a” czy „Na skraju jutra”, jednak efekciarsk­a pozłotka ukrywa kilka refleksji na temat toksycznej, przemocowe­j kultury maczo. A kto nie chce ich szukać, dostaje przynajmni­ej sprawnie zaaranżowa­ne widowisko z niestety lekko absurdalny­m finałowym pojedynkie­m.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland