Zakochany w sobie 4/6
Dziś, kiedy nazwisko Kaczyński kojarzy nam się jednoznacznie, niewielu osobom mówi coś w zestawieniu z imieniem Bogusław. Dla młodych dawny gwiazdor TVP bywał idolem raczej ich dziadków niż rodziców. Tymczasem ta biografia jest drugą w ciągu ostatnich paru lat. Pierwszą była książka Anny Lisieckiej „Będę sławny, będę bogaty” (Wydawnictwo MUZA SA, Warszawa 2022), napisana przez osobę z bliskiego kręgu, bez mała hagiografia. Bartosz Żurawiecki nie znał Kaczyńskiego osobiście, jest o pokolenie młodszy i – co tu szczególnie ważne – dobrze obeznany z problemami środowisk LGBT+. Połączenie bohatera jego książki z pojęciem kampu jest z dzisiejszej perspektywy niemal naturalne, autor trochę się przed tym wzdraga, ponieważ kamp kojarzy się z odwagą w operowaniu kiczem, a wizerunek Kaczyńskiego nie wychodził z ram tradycyjnej elegancji (choć z lekkim kampowym akcentem typu zbyt barwna poszetka czy wielki kwiat w butonierce), wysnuwa jednak słuszną konkluzję, że był to taki kamp, jaki był możliwy w PRL. Trzeba też przyznać, że jest to biografia uczciwie uwzględniająca ciemne strony tej postaci i choć niektóre zostały pominięte, to te opisane mogą przerażać. Autor w posłowiu wyznaje, że podczas zbierania informacji targały nim„emocje bliskie operowym. Raz więc wydawał mi się Kaczyński postacią nietuzinkową i godną podziwu, innym razem paskudną albo groteskową”. Jednak telewizyjna widownia czasów PRL tej ciemnej strony nie znała – dla niej prezenter otwierał okno na wielki świat opery, niechby i w złym guście, bo to była namiastka okna na świat w ogóle. Choć i wtedy niektórzy zauważali powierzchowność jego wiedzy i skoncentrowanie na sobie.