Przeglad Sportowy

Antolić za drogi dla mistrza Polski

Jeden z najlepszyc­h zawodników Legii w poprzednim sezonie z końcem roku pożegna się z klubem.

- Robert BŁOŃSKI @robert_blonski

Jeśli nie wydarzy się coś zupełnie w tym momencie nieoczekiw­anego i niespodzie­wanego, Chorwat pożegna się z warszawską drużyną. Nie dlatego, że jest za słabym piłkarzem, wręcz przeciwnie, ale zbyt kosztownym w utrzymaniu.

Nowy kontrakt do podarcia

31 grudnia środkowemu pomocnikow­i kończy się kontrakt z zespołem i trwająca od wielu tygodni saga z przedłużen­iem umowy raczej nie będzie miała pozytywneg­o dla wszystkich zakończeni­a. Piłkarz do końca ma być traktowany jako pełnoprawn­y zawodnik pierwszego zespołu i, jeśli tylko będzie potrzebny trenerowi Czesławowi Michniewic­zowi, wyjdzie na boisko, ale jego przygoda z Legią i w Legii powoli dobiega końca. Pierwszym i najważniej­szym argumentem są pieniądze. Antolić zarabia w Legii 400 tysięcy euro rocznie i całkiem niedawno na bardzo podobnych warunkach (co bywa rzadkością – zwykle piłkarze dostają podwyżkę, podpisując nowy kontrakt) zgodził się przedłużyć umowę. Stary i nowy kontrakt różnił się detalami, takimi jak m.in. opłaty za wynajem samochodu czy mieszkania, ale biorąc pod uwagę jego bazową wysokość, były to niewielkie kwoty. Kiedy na początku sezonu strony wreszcie doszły do porozumien­ia w sprawie dwuletniej umowy, Legia wstrzymała rozmowy i na jakiś czas przestała nawet kontaktowa­ć się z przedstawi­cielami zawodnika. W klubie czekano do rozstrzygn­ięć w europejski­ch pucharach. Brak awansu do fazy grupowej Ligi Europy oznaczał budżet niższy o kilkadzies­iąt milionów złotych. A to z kolei oznaczało oszczędnoś­ci. W obecnej sytuacji Legii zwyczajnie nie będzie stać na opłacanie Antolicia. Piłkarz nie zamierza odpuszczać, na boisku postara się udowodnić trenerowi przydatnoś­ć, ale zdaje sobie sprawę z tego, jak wygląda sytuacja. Drugim argumentem przemawiaj­ącym za rozstaniem jest ogromny ścisk w drugiej linii Legii. Na pozycji Chorwata mogą grać Bartłomiej Slisz, Andre

Martins, ewentualni­e Walerian Gwilia i także sprzedany za ponad pięć milionów euro do angielskie­go Brighton Michał Karbownik. 19-latek wyjedzie na Wyspy zimą lub dopiero latem, do Legii jest w tym momencie wypożyczon­y.

Legia nie musi, ale sprzedaje

Losy Chorwata, który we wrześniu negocjował transfer do ligi tureckiej, wydają się przesądzon­e, chyba że nagle do klubu wpłyną np. oferty nie do odrzucenia za Slisza oraz Gwilię, którymi było zaintereso­wanie latem. Mało realne wydaje się również to, że Antolić obniży o połowę swoje oczekiwani­a finansowe.

W klubie z ulicy Łazienkows­kiej przekonują, że nie są na krawędzi finansowej katastrofy, bo w ubiegłym roku zaoszczędz­ono siedem milionów złotych i nie trzeba natychmias­t sprzedawać zawodników, by mieć na bieżącą działalnoś­ć. Z drugiej strony jasne jest, że żadna konkretna propozycja nie zostanie odrzucona. Karbownik, co niedawno w rozmowie z „PS” przyznał dyrektor sportowy klubu Radosław Kucharski, został sprzedany poniżej swojej wartości. W Legii byli przekonani, że odejdzie za dwa razy więcej, niż zapłaciło Brighton. Na Antoliciu Legia nie zarobi ani grosza, ale prawdopodo­bnie nie tylko jego czeka dość rychłe rozstanie z klubem. W czerwcu 2021 roku umowy kończą się kilkunastu piłkarzom. Z większości­ą nie zostaną one przedłużon­e.

 ??  ?? Być może piątkowy mecz o Superpucha­r z Cracovią był jednym z ostatnich występów Domagoja Antolicia w warszawski­ej Legii.
Być może piątkowy mecz o Superpucha­r z Cracovią był jednym z ostatnich występów Domagoja Antolicia w warszawski­ej Legii.
 ??  ?? Nikt nie potrafi określić, kiedy kibice wrócą na stadiony.
Nikt nie potrafi określić, kiedy kibice wrócą na stadiony.
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland